Rosyjski MSZ jest zdziwiony obecnością amerykańskich żołnierzy w Polsce oraz krajach bałtyckich.
Na konferencji prasowej w Moskwie rzeczniczka resortu Marija Zacharowa oświadczyła, że Rosja nie rozumie tego typu działania ze strony USA i NATO. Według rzeczniczki rosyjskiej dyplomacji, zwiększenie liczebności amerykańskich kontyngentów w Polsce i krajach bałtyckich powoduje niepotrzebne problemy dla całej Europy.
Zacharowa oświadczyła, że z rosyjskiego punktu widzenia nie istotne jest miejsce rozlokowania dodatkowych wojsk, ale cel takiej operacji. Rzeczniczka rosyjskiego MSZ przypomniała, że w ostatnich dniach niemal wszystkie media na świecie informują o tym, że Rosja wykorzystała hackerów do atakowania amerykańskich systemów wyborczych i ironicznie zapytała, czy zwiększenie liczby czołgów w Europie oznacza, że „będą z nich strzelać do hackerów?”.
„Wszyscy mówią, że z terytorium Rosji pochodzi zagrożenie, ale jakie? – ponownie zapytała Zacharowa i dodała, że Moskwa nie rozumie tego, ponieważ odcięto się od rozmów z nią, blokując wszystkie platformy dialogu. „„Ani na płaszczyźnie NATO, ani na innych płaszczyznach dwustronnych kontaktów, między ekspertami zajmującymi się problematyką wojskową nie ma normalnego dialogu” – powiedziała na konferencji prasowej Marija Zacharowa.
Wcześniej rzecznik Kremla Dmitrij Pieskow oświadczył, że obecność amerykańskich żołnierzy w Polsce stanowi zagrożenie dla Rosji.
Maciej Jastrzębski,Moskwa, Fot. Dreamstime.com