Część rosyjskich politologów twierdzi, że Kreml chce dokonać zamachu na instytucję demokratycznych wyborów w regionach. Dzień wcześniej dziennik „Wiedomosti” poinformował o możliwości zdymisjonowania dziesięciu gubernatorów. Zdaniem rosyjskiego eksperta Władysława Inoziemcowa, to dopiero początek zmian i całkowitego podporządkowywania urzędów gubernatorskich Moskwie. Według politologa, Władimir Putin i jego otoczenie nie mogą się pogodzić z przejawami niezależności i samodzielności lokalnych władz.
W niedawnych wyborach gubernatorów rządząca partia Jedna Rosja przegrała w dwóch regionach: Kraju Chabarowskim i obwodzie włodzimierskim. Z kolei w Kraju Nadmorskim wybory unieważniono, ponieważ doszło tam do sfałszowania wyników na rzecz kandydata partii władzy. – „Może się wydawać, że wybory pozwoliły komuś poczuć realną władzę w regionach, ale to błąd” – napisał na swoim blogu rosyjski ekspert Władysław Inoziemcow. W ocenie politologa, Władimir Putin dąży do sytuacji, w której gubernatorzy są całkowicie podporządkowani Kremlowi, a to oznacza, że „nie będą oni pośrednikami między społeczeństwem i władzą”. -„Ten proces cofa kraj do czasów carskiej Rosji i Związku Radzieckiego, które oczywiście były imperiami, ale jakoś tak nieprawdopodobnie szybko zniknęły” – podkreśla ekspert. W jego ocenie w ciągu najbliższych dwóch lat Władimir Putin może wymienić połowę, jeśli nie wszystkich gubernatorów, zastępując ich młodymi, prokremlowskimi technokratami.
Informacyjna Agencja Radiowa/IAR/Maciej Jastrzębski/Moskwa/sk