Wiceminister spraw wewnętrznych Ukrainy Jewhen Jenin, cytowany przez Reutersa, oświadczył w piątek, że Rosja robi wszystko, by wciągnąć Białoruś w wojnę. Odniósł się w ten sposób do zorganizowanego przez Rosjan i przeprowadzonego z kierunku Ukrainy ataku na białoruską miejscowość.
Wcześniej w piątek dowództwo sił powietrznych Ukrainy podało, że „rosyjskie samoloty wyleciały z lotniska Dubrawica (na Białorusi), weszły na terytorium Ukrainy, zawróciły nad naszymi miejscowościami Horodyczi i Tumeni, po czym przeprowadziły uderzenie ogniowe na miejscowość Kapani (na Białorusi)”.
Doradca w biurze prezydenta Ukrainy Ołeksij Arestowycz poinformował, że podczas tego „fałszywego ataku” białoruski przywódca Alaksandr Łukaszenka spotykał się w Moskwie z Putinem. Podkreślił, że atak ten to „celowa prowokacja, mająca wciągnąć Białoruś w wojnę”.
Arestowycz ocenił jednak, że Białoruś zrobi wszystko, co może, by uniknąć zaangażowania się w wojnę. Taką samą opinię wyraził Jenin.
Minister obrony Ukrainy Ołeksij Reznikow alarmował wcześniej w piątek, że rosyjskie lotnictwo przygotowuje się do uderzenia w kilka miejscowości na Białorusi, przy granicy z Ukrainą. Ostrzegł Białorusinów przed serią „krwawych prowokacji”.
Według ukraińskich wojskowych i urzędników Białoruś przygotowuje się do inwazji na Ukrainę; może do niej dojść już w piątek przed godz. 21 czasu kijowskiego (godz. 20 czasu polskiego) – poinformował portal Ukrainska Prawda, powołując się m.in na anonimowe źródła.
Informację taką zamieściło również Centrum Komunikacji Strategicznej i Bezpieczeństwa Informacji przy Ministerstwie Kultury i Polityki Informacyjnej Ukrainy na swoim profilu
(PAP)
fit/ akl/