W Atkarsku w południowej Rosji walczący na Ukrainie żołnierz, który przyjechał z frontu na urlop prowadził w szkole i przedszkolu „Lekcję odwagi”, a potem dotkliwie pobił kilkoro swoich sąsiadów; to kolejny tego typu przypadek w Rosji – napisał w czwartek portal Radia Swoboda.
13 listopada Dmitrij Kiriuchin przyjechał na urlop z wojny do rodzinnego Atkarska w obwodzie saratowskim na południowym wschodzie eruopejskiej części Rosji. Następnego dnia odwiedził szkołę i przedszkole, gdzie opowiedział dzieciom o swoim udziale w działaniach wojennych. „Dzieci zobaczyły, że w pobliżu żyją prawdziwi bohaterowie, że odwaga, waleczność, miłość do ojczyzny – to cechy patrioty i prawdziwego obywatela Rosji” – informowała lokalna administracja, cytowana przez Radio Swoboda.
Tego samego wieczoru Kiriuchin zaatakował na podwórku bloku przy ulicy Sowieckiej, w którym mieszka, swojego sąsiada. „Wysiadł z samochodu, podszedł do wejścia, zaczął bić mężczyznę, a następnie jego żonę, która zareagowała na wołanie o pomoc. Kiedy ofiara straciła przytomność od silnych ciosów, żona napastnika krzyknęła: +Zabiłeś go!+. Odpowiedział: +Mam to w d…+” – relacjonuje portal.
„Po prostu spojrzał na nas i zaczął nas bić. Nie zdawał sobie sprawy, kogo bije, za co go bije” – powiedziała lokalnym mediom poszkodowana Irina, którą przewieziono do szpitala. Tam zdiagnozowano u niej złamanie kości skroniowej głowy. Twarz kobiety była „opuchnięta, a jej oko poczerniało”. „Mąż ma rozbitą głowę, cały jest w siniakach i krwiakach. Doznał ciężkiego szoku i nie może nawet rozmawiać. Oprzytomniał dopiero, gdy zabrali go do domu” – dodała poszkodowana.
Według sąsiadów Kiriuchin był „agresywny i często wygłaszał groźby” jeszcze przed wyjazdem na wojnę, nadużywał alkoholu. Dmitrij przez długi czas pracował w wydziale transportu rosyjskiego MSW, skąd został zwolniony za pijaństwo. Następnie był najemnikiem w Syrii, za co otrzymał odznaczenie państwowe „Za męstwo”. Sąsiedzi obawiają się, że Kiriuchhin wróci na wojnę i nie zostanie ukarany. Ofiara zgłosiła incydent organom.
W rosyjskojęzycznych, niezależnych od władz na Kremlu mediach coraz częściej pojawiają się doniesienia o zabójstwach i pobiciach, których dokonują żołnierze rosyjskiej armii, którzy wrócili z działań wojennych na Ukrainie albo przyjechali na urlop. (PAP)
sm/ adj/