W Rosji od początku inwazji na Ukrainę rośnie liczba donosów. Ludzie donoszą na swoich bliskich, oskarżając ich o „dyskredytację” armii rosyjskiej – informuje w czwartek niezależna „Nowaja Gazieta. Jewropa”.
Z szacunków obrońców praw człowieka i prawników wynika, że w Rosji wszczęto już co najmniej 80 spraw karnych w związku z „fejkami”, dotyczącymi wojny oraz sporządzono ponad 3,4 tys. protokołów administracyjnych za „dyskredytację armii” – podaje „Nowaja Gazieta. Jewropa”.
Jak przekazuje ta gazeta internetowa, założona przez dziennikarzy „Nowej Gaziety”, którzy wyjechali z Rosji, formalną przyczyną wszczęcia części kontroli są donosy. Wiele z nich składają bliscy skarżących.
Serwis opisuje przypadki donosicielstwa na sąsiadów, małżonka, dziecko, nauczyciela czy nawet na samego siebie. Np. w Ufie sąsiadka doniosła na kobietę za to, że w oknach swojego mieszkania wywiesiła kartki z napisami „Nie dla wojny”. Sąsiadka zwróciła się nie tylko na policję, ale też do rzecznika praw dziecka, ponieważ zaniepokoiło ją to, że syn kobiety nie wyrośnie na patriotę.
W mieście Odincowo mąż doniósł na żonę za jej „antywojenne stanowisko”. Zarzucił małżonce, że nastawia syna przeciwko władzom Rosji.
W Moskwie w maju matka doniosła na syna za to, że nie chce wstąpić do armii. Jak pisze „Nowaja Gazieta. Jewropa”, donos miał podłoże finansowe: mężczyzna nigdzie nie pracował i mieszkał z matką.
Portal pisze też m.in. o mieszkańcu Krasnogorska, który doniósł sam na siebie za narysowanie w stanie upojenia alkoholowego antywojennych graffiti na ścianie. (PAP)
ndz/ mal/