Rodzina kobiety, która zmarła w celi więziennej w Los Angeles, pozwała miasto o 35 milionów dolarów. O śmierć obwinia personel zakładu karnego.
Wakiesha Wilson (36 l.) zmarła w ostatnią Niedzielę Wielkanocną. Miała 13-letniego syna. Koroner uznał jej śmierć za samobójstwo przez powieszenie.
Matka kobiety utrzymuje jednak, że była ona w dobrym nastroju, kiedy rozmawiały rano tego samego dnia. – Dla mnie nigdy nie będzie sprawiedliwości, bo już nigdy nie będę miała przy sobie mojego dziecka – powiedziała.
Dodała, że tuż przed śmiercią doszło do sprzeczki z udziałem jej córki i strażnika więziennego. W pozwie stwierdzono, że Wilson została uderzona i była duszona, co doprowadziło do obrażeń nie tylko ciała, ale i umysłu. Podkreślono, że 36-latka miała problemy psychiczne, a więzienie nie zapewniło jej należytej opieki.
Policja odmawia na razie komentarza w tej sprawie.
(hm)