15.7 C
Chicago
wtorek, 18 marca, 2025

Puchar Polski: Drogi Legii i Rakowa do finału. We wtorek na Narodowym piłkarskie święto

Popularne

Strony Internetowe / SEO
Realizacja w jeden dzień!
TEL/SMS: +1-773-800-1520

Legia rozegrała pięć meczów w drodze do wtorkowego finału Pucharu Polski na PGE Narodowym, a Raków cztery. Warszawianie raz awans wywalczyli w dogrywce, a raz konieczny był konkurs rzutów karnych. Z kolei ekipa z Częstochowy w tej edycji nie straciła jeszcze gola.

Po raz drugi z rzędu o trofeum i pięć milionów premii powalczą najlepsi ligowcy. Raków, który wygrał dwie poprzednie edycje PP, jest praktycznie pewny pierwszego w historii tytułu mistrza Polski, a Legia, która z 19 triumfami jest najbardziej utytułowana w pucharowej rywalizacji, jest druga i zapewne będzie wicemistrzem.
Legia zmagania w PP zaczęła od 1/32 finału i już na samym początku była w sporych opałach. W potyczce w Niecieczy z pierwszoligową Bruk-Bet Termalicą do remisu 2:2 i dogrywki doprowadziła dzięki golowi Portugalczyka Josue z rzutu karnego z drugiej minucie doliczonego przez sędziego czasu gry. W dodatkowym czasie szalę na stronę faworyta przechylił Hiszpan Carlitos.
Następnie było pewne 3:0 w Płocku z Wisłą, a następnie starcie w Gdańsku z Lechią, które rozstrzygnęło się w rzutach karnych, a wcześniej legioniści wyrównali na 2:2 w końcówce dogrywki za sprawą Lindsaya Rose’a. Trzeba jednak zaznaczyć, że byli oni blisko sukcesu już w regulaminowym czasie gry, ale tuż przed końcowym gwizdkiem na 1:1 strzelił Łukasz Zwoliński. W konkursie „jedenastek” goście zwyciężyli 4-2.
Później do zespołu trenera Kosty Runjaica uśmiechnęło się szczęście w losowaniu. W ćwierćfinale trafił na trzecioligową (4. poziom) Lechię Zielona Góra i wygrał 3:0, a w półfinale wyeliminował rewelację rozgrywek, drugoligowy KKS Kalisz, którego pokonał 1:0.
Raków, który walczy o pucharowy hat-trick, czyli trzy triumfy z rzędu, co ostatnio udało się… Legii w latach 2011-13, przystąpił do rywalizacji rundę później niż stołeczna drużyna – od 1/16 finału – ze względu na udział w europejskich pucharach.
Na początek piłkarze spod Jasnej Góry pokonali pierwszoligowe Zagłębie Sosnowiec 1:0 po trafieniu Ukraińca Władysława Koczerhina w piątej minucie doliczonego czasu gry. Dalej było kolejne 1:0 w Szczecinie z Pogonią, w ćwierćfinale 3:0 w Lublinie z drugoligowym Motorem, a w półfinale druga wizyta na Lubelszczyźnie i następne zwycięstwo w najskromniejszych rozmiarach – tym razem w Łęcznej nad pierwszoligowym Górnikiem.
W czterech występach podopieczni trenera Marka Papszuna nie stracili żadnej bramki, a zdobyli sześć.
Jedną z nich uzyskał Mateusz Wdowiak, który może pokusić się o czwarty pucharowy triumf z rzędu – w 2020 roku zdobył trofeum z Cracovią, a w dwóch poprzednich sezonach już w barwach Rakowa.
Drogi Lecha i Rakowa do finału Fortuna Pucharu Polski: Legia: 1/32 finału – Bruk-Bet Termalica Nieciecza 3:2 pd. 1/16 finału – Wisła Płock 3:0 1/8 finału – Lechia Gdańsk 2:2, 4-2 w karnych 1/4 finału – Lechia Zielona Góra 3:0 1/2 finału – KKS Kalisz 1:0 Raków: 1/16 finału – Zagłębie Sosnowiec 1:0 1/8 finału – Pogoń Szczecin 1:0 1/4 finału – Motor Lublin 3:0 1/2 finału – Górnik Łęczna 1:0
(PAP)

 

Puchar Polski: Wielki finał godnych siebie rywali

Dwie najlepsze polskie drużyny spotkają się w finale rozgrywek o puchar kraju. We wtorek o godz. 16 na PGE Narodowym, w obecności ok. 48 tysięcy widzów, Raków zmierzy się z Legią. Warszawski klub wywalczył to trofeum już 19 razy, ale to piłkarze z Częstochowy wygrali dwie poprzednie edycje.

Raków pewnie zmierza po triumf w ekstraklasie, pierwszy w swojej historii. Wyprzedza drugą w tabeli Legię o 11 punktów, lecz zanim wywalczy mistrzowską koronę, wystąpi w finale swoich ulubionych w ostatnich latach rozgrywkach.

Podopieczni trenera Marka Papszuna triumfowali w 2021 oraz 2022 roku i były to dwa pierwsze sukcesy tego klubu. Legia jest rekordzistą rywalizacji o Puchar Polski – zdobyła trofeum aż 19 razy, ale po raz ostatni pięć lat temu.

Obie drużyny wyeliminowały w półfinale na wyjazdach rywali z niższych klas, zwyciężając po 1:0. Raków pokonał pierwszoligowego Górnika Łęczna, a Legia – drugoligowy (trzeci poziom) KKS Kalisz, rewelację tej edycji Pucharu Polski.

Uczestnicy wtorkowego finału rozegrali swoje mecze 30. kolejki już w piątek. Legia pokonała Wisłę Płock 2:0, a Raków rozbił Lechię Gdańsk 4:0, więc na przypieczętowanie mistrzostwa kraju musi jeszcze poczekać.

„Dobrze, że Legia wygrała, bo teraz byśmy świętowali, zamiast myśleć o finale w Warszawie” – przyznał w piątkowy wieczór Papszun.

W połowie kwietnia PZPN otrzymał zgodę miasta – decyzję o pozwoleniu na organizację imprezy masowej. Na trybuny podczas finału wejdzie maksymalnie 48 tysięcy widzów. Więcej nie może, ponieważ tradycyjnie będą sektory buforowe, oddzielające kibiców obu zespołów.

„Oba kluby dostały po 10 tysięcy wejściówek, choć z tego co wiem, Raków wziął osiem tysięcy. Ale spodziewamy się kompletu, sprzedaż biletów idzie bardzo dobrze. Zostało ich już niewiele” – powiedział PAP rzecznik prasowy PZPN Jakub Kwiatkowski.

Przed meczem tradycyjnie zostanie odegrany hymn państwowy. Ceremonia dekoracji nastąpi na płycie boiska, a jednym z gości na trybunach będzie selekcjoner reprezentacji Fernando Santos.

Prezes PZPN Cezary Kulesza przekazał niedawno, że jest zgoda straży pożarnej na wniesienie przez kibiców na trybuny dużych flag.

„Udało się! Straż pożarna dała zielone światło dla sektorówek podczas finału Fortuna Pucharu Polski na PGE Narodowym!” – podkreślił Kulesza, dziękując na Twitterze Państwowej Straży Pożarnej i miastu stołecznemu Warszawa „za dobrą współpracę”.

Rok wcześniej w finale Raków grał z Lechem Poznań (3:1), również na PGE Narodowym, ale na trybuny nie weszli fani „Kolejorza”, którzy zostali pod stadionem. To była grupa licząca ok. 15 tysięcy osób. Powodem ich nieporozumienia z organizatorami był właśnie zakaz wnoszenia sektorówek, wynikający z kwestii bezpieczeństwa (obawa o problemy związane m.in. z pirotechniką).

Kulesza nie ukrywał wówczas rozgoryczenia i pisał, że stanowisko straży pożarnej o zakazie wnoszenia sektorówek „uderza w piękno sportu, jest niezrozumiałe i powoduje więcej szkód niż pożytku”.

Formalnie gospodarzem finału organizowanego przez PZPN jest Legia. To oznacza, że warszawski klub ma prawo np. wyboru strojów oraz skorzystania z szatni dla gospodarzy.

Wiadomo już, że po tym sezonie z Rakowa odejdzie trener Papszun (nie przedłużył wygasającej w czerwcu umowy). Nowym szkoleniowcem zostanie asystent Dawid Szwarga.

Jak pokazują wyniki Rakowa w lidze, decyzja Papszuna nie wpłynęła negatywnie na postawę drużyny. A jak będzie w finale PP?

„Legia wie, że ma dużą stratę do Rakowa w lidze, a chce za wszelką cenę coś w tym roku wywalczyć. I myślę, że Puchar Polski byłby dla warszawskiego klubu znakomitą zdobyczą. Dlatego trzeba brać pod uwagę, że to będzie niesamowicie twardy i zacięty finał. Decyzja trenera Papszuna nie będzie mieć wpływu na ten mecz. To jest jak z finałem Ligi Mistrzów. Kiedy już doszło się do takiego momentu i jest się o krok od zdobycia pucharu, to drużyny dają z siebie bardzo wiele. A wiemy, jaka jest atmosfera w Polsce, jeśli chodzi o krajowy puchar, samo miejsce rozgrywania finału – to wszystko generuje dodatkowe emocje” – powiedział niedawno PAP były selekcjoner reprezentacji Jerzy Engel.

Wtorkowego spotkanie poprowadzi Piotr Lasyk z Bytomia, a sędzią VAR będzie Paweł Malec.

W puli nagród rozgrywek Fortuna Pucharu Polski jest 10 milionów złotych. Połowę tej kwoty otrzyma triumfator.(PAP)

bia/ pp/

- Advertisement -

Podobne

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Proszę wpisać swój komentarz!
Proszę podać swoje imię tutaj

Ostatnio dodane

👇 P O L E C A M Y 👇

Koniecznie zobacz nowy Polonijny Portal Społecznościowy "Polish Network v2,0"