W departamencie Landy na południu Francji wkrótce zostanie prewencyjnie wybitych 600 tysięcy kaczek. Ma to wyhamować rozwój ptasiej grypy i zakończyć epidemię.
Z taką propozycją do Ministerstwa Rolnictwa wystąpili hodowcy, którzy boją się, że choroba może całkowicie sparaliżować ich działalność zawodową. Landy są największym producentem gęsich i kaczych wątróbek we Francji. Minister rolnictwa Stephane Le Foll, komentując obserwowaną od listopada sytuację, podkreślił, że w zagrożonym rejonie trzeba szybko działać, a wybicie kaczek pozwoli uniknąć rozprzestrzeniania się epidemii. Dodał, że zostanie także utworzona strefa ochronna i że później będzie można wznowić produkcję, chociaż zajmie to wiele tygodni. Minister zapowiedział ponadto, że państwo podejmie nowe działania, mające zwiększyć sanitarne bezpieczeństwo transportu zwierząt hodowlanych. Właścicielka jednej z hodowli powiedziała, że wszyscy chcą, aby epidemia jak najszybciej się skończyła, bo wtedy też producenci, hodowcy, klienci i pracownicy będą wiedzieli – jak to ujęła – „na czym stoją”. Rolnicy na przełomie marca i kwietnia będą mieli wypłacane odszkodowania.
Marek Brzeziński/Paryż, Fot. Dreamstime.com