Uczestnicy pokojowych protestów w Chicago domagają się rozwiązania policji. Podobne głosy pojawiły się też w innych rejonach Stanów Zjednoczonych.
Rada miejska Minneapolis zapowiedziała delegalizację tamtejszej policji i zastąpienia jej nową formacją bezpieczeństwa. Brutalność funkcjonariuszy jest powodem trwających od końca maja protestów, jakie odbywają się nie tylko w Stanach Zjednoczonych ale także w innych państwach. Rozpoczęły się one po zatrzymaniu przez policję 46-letniego George’a Floyda. Afroamerykanin zmarł po tym jak jeden z funkcjonariuszy klęczał przez ponad 8 minut na jego karku.
„Chcemy odnowy i przedstawienia nowego modelu policji. Oczekujemy na sprawiedliwość z uwzględnieniem procesu gojenia ran i rozmowy dotyczącej zmian, które zapewnią nam pokój” – powiedział chicagowski aktywista, Tio Hardiman. Dodał, że nie jest zwolennikiem rozwiązania policji ale nauczenia funkcjonariuszy jak postępować ze społeczeństwem. Budżet departamentu policji Chicago wynosi 1.78 miliarda dolarów. Natomiast budżet całego miasta szacuje się na 11.65 miliardów dolarów.
„Dlaczego wciąż finansujemy zepsuty system” – pytał z kolei stanowy kongresman, LaShawn Ford. Przyznał, że opowiada się za likwidacją policji w obecnej formie. „Musimy zburzyć tą formację i odbudować ją od podstaw. Pieniądze podatników są marnowane i nie możemy tego dłużej tolerować”.
Rozwiązanie chicagowskiej policji i zastąpienie jej nową formacją popiera także radna Rossana Rodriguez Sanchez. „Nie możemy w dalszym ciągu finansować instytucji, która nie działa i nie reprezentuje nas wszystkich” – podkreśliła Sanchez.
BK