„Cud się nie zdarzył” – tak podsumowuje rosyjski portal Sport Express sobotni mecz Sbornej z Belgią zakończony porażką 0:3. Komentator przyznaje, że kolejne gole zdobyte przez Belgów wyglądały tak, jakby nie sprawiały im szczególnego wysiłku.
„W grze z tak silnym rywalem potrzebny jest cud. Cud się nie zdarzył, dlatego drużynę trzeba oceniać według parametrów bardziej przyziemnych – starania i poświęcenia. Tutaj raczej nie ma pytań” – ocenia „Sport Express”.
Podkreśla, że gra zawodników belgijskich, atakujących „lekko i skutecznie” sprawiała wrażenie „jak gdyby był to dla nich po prostu pierwszy mecz na tych mistrzostwach, a najważniejsze i najciekawsze jest jeszcze przed nimi”.
„Reprezentacja Rosji także ogółem rozpoczyna decydujące mecze dopiero w następnej turze. Byłoby nieźle podejść do meczów z Finlandią i Danią z różnicą 0:2, ale w samym końcu (meczu z Belgią) Romelu Lukaku strzelił trzeciego gola do bramki (Antona) Szunina. I znów nie wydawało się, by sprawiło to Belgom szczególny wysiłek” – przyznaje komentator.
Sport Express wybija przy tym zasłabnięcie Christiana Eriksena i od niego rozpoczyna swój komentarz sobotnich rozgrywek. Zaznacza, że na dwie godziny przed rozpoczęciem meczu Rosja-Belgia wszyscy myśleli o czymś innym i „cały świat zamarł przed ekranami i wiadomościami z portali społecznościowych w nadziei na dobre wiadomości o Christianie Eriksenie”.
W momencie, gdy duński zawodnik stracił przytomność – podkreśla portal – „czas jakby się zatrzymał”, ale wkrótce „internet obiegło zdjęcie Duńczyka, na którym był już przytomny”.
Z Moskwy Anna Wróbel (PAP)
awl/ sab/