Mężczyzna z Kalifornii został oskarżony o morderstwo po tym jak jego matka niemal rozłożyła się żywcem pod jego opieką. Kobieta miała nieleczone, głębokie rany, które doprowadziły do wstrząsu septycznego, a to ostatecznie zadecydowało o śmierci kobiety. „To nie było przypadkowe niedopatrzenie ze strony nieostrożnego opiekuna; to było morderstwo” – powiedział prokurator.
Richard Towers z Santa Ana w Kalifornii został oskarżony o zamordowanie swojej matki przez jej skrajne zaniedbanie. 82-letnia kobieta zmarła w szpitalu 25 stycznia, gdzie trafiła 10 dni wcześniej.
Wówczas Towers postanowił wreszcie zawiadomić służby ratunkowe. Dyspozytorowi numeru 911 powiedział, że nie może dobudzić swojej matki.
Sanitariusze znaleźli kobietę z poważnymi ranami na ciele, które „rozwijały się tygodniami”. Jedna z ran była tak głęboka, że odsłaniała kość udową kobiety – według Biura Prokuratora Okręgowego Orange County.
82-latka doznała wstrząsu septycznego, wskutek którego zmarła 10 dni później.
„Okrucieństwo pozwolenia własnej matce na cierpienie, które niewątpliwie wiązało się z rozdzierającym bólem, jest nie do przyjęcia” – powiedział prokurator okręgowypowiatu Orange Todd Spitzer w komunikacie prasowym.
„To nie było przypadkowe niedopatrzenie ze strony nieostrożnego opiekuna; to było morderstwo” – podkreślił.
Towers został oskarżony o morderstwo, ale maksymalny wyrok, jaki grozi mu w przypadku skazania, to 15 lat więzienia.
Red. JŁ