Służby prowadzą dochodzenie w sprawie piątkowego pożaru, który całkowicie strawił jeden z najstarszych kościołów baptystów w powiecie Kankakee. Świątynia pochodząca z 1949 roku na oczach wiernych obróciła się w popiół.
Jak czytamy w raportach z akcji gaśniczej, w momencie wezwania strażaków było już właściwie za późno na jakąkolwiek pomoc. Na nagraniach z telefonów komórkowych widać, że gdy pierwsi ratownicy przybyli na miejsce, świątynia stała już całkowicie w płomieniach. Strażakom udało się jedynie ograniczyć płomienie do tego stopnia, że okolica pozostała bezpieczna.
Z raportu wynika również, że obyło się na szczęście bez ofiar w ludziach. W czasie pożaru w środku nie było nikogo. Sam kościół był zresztą opuszczony. Od czasu pandemii nie odbywały się tam stałe nabożeństwa, a wierni odwiedzali go raczej sporadycznie. Teraz mają jednak nadzieję znaleźć fundusze na odbudowę.
Dochodzenie dotyczące przyczyn pożaru nie będzie proste – podkreśla State Fire Marshall. Jak informuje, sprawa jest o tyle tajemnicza, że w kościele nie było ani prądu, ani gazu.