Będące ostatnio w coraz lepszej formie Washington Wizards przegrało z Boston Celtics. Niespodziankami zakończyły się też pojedynki Portland Trail Blazers – Cleveland Cavaliers i Minnesota Timberwolves – Houston Rockets.
Drużyna Marcina Gortata była niepokonana od trzech spotkań i w Bostonie liczyła na podtrzymanie tej serii. Mimo że Czarodzieje w pewnym momencie prowadzili nawet 79 do 69, to nie zdołali utrzymać korzystnego wyniku. Tak się stało głównie za sprawą zawodnika gospodarzy – Isaiah Thomas, który zdobył łącznie 38 punktów, a w tym 20 w czwartej kwarcie i walnie przyczynił się do wygranej swojej drużyny 117:108. Marcin Gortat rozegrał w tym meczu 32 minuty, rzucił 10 punktów, miał dziewięć zbiórek oraz dwie asysty. Porażka jego zespołu sprawia, że bilans Wizards znów wynosi tyle samo sukcesów, co porażek (19-19) ale stołeczni utrzymali miejsce w czołowej ósemce Konferencji Wschodniej. Porażki 86:102 doznali także mistrzowie NBA, którzy tego dnia najpierw walczyli ze śniegiem. Na mecz rozgrywany w Portland na czas nie dotarła zarówno drużyna Cleveland Cavaliers jak i Portland Trail Blazers, z powodu ogromnych zasp, które paraliżowały ruch w mieście. Mecz jednak rozpoczął się z drobnym opóźnieniem i znów nie ułożył się po myśli Kawalerzystów. Z parkietu schodzili pokonani po raz drugi z rzędu (wcześniej ulegli Utah Jazz), natomiast w w hali Moda Center nie potrafią wygrać już od czterech kolejnych razy. Bardzo dobry mecz rozegrał LeBron James, ale pozostał w cieniu jeszcze lepszego trio gospodarzy – Damiana Lillarda (14), Allena Crabbe’a (24) – C.J. McCollum’a. Po dziewięciu kolejnych triumfach w końcu znalazł się pogromca Houston Rockets. Teksańczycy przegrali 119:105 z Minnesota Timberwolves.
Wyniki: Philadelphia 76ers – New York Knicks 98:97 Boston Celtics – Washington Wizards 117:108 Minnesota Timberwolves – Houston Rockets 119:105 Oklahoma City Thunder – Memphis Grizzlies 103:95 Los Angeles Clippers – Orlando Magic 105:96 Portland Trail Blazers – Cleveland Cavaliers 102:86
Red. AIP