17.2 C
Chicago
niedziela, 5 maja, 2024

Polscy siatkarze komentują wygrany mecz z Brazylią i awans do finału Ligi Narodów

Popularne

Strony Internetowe / SEO
Realizacja w jeden dzień!
TEL/SMS: +1-773-800-1520

Mateusz Bieniek cieszył się w Gdańsku nie tylko ze zwycięstwa 3:0 z Brazylią w ćwierćfinale Ligi Narodów siatkarzy. „Wreszcie nie bolała mnie stopa, a wcześniej doskwierała mi przy chodzeniu. Nie mogłem jej normalnie postawić” – przyznał środkowy reprezentacji Polski.

„Założenie było takie, aby pokonać Brazylię, z którą znamy się przecież doskonale. To jest bardzo dobry i doświadczony zespół, ale udało nam się tego dokonać. Uważam, że nie ma rzeczy, na które moglibyśmy po tym spotkaniu narzekać” – stwierdził Bieniek.
29-letni środkowy, podobnie jak Wilfredo Leon, bardzo dobrze spisywał się w tej konfrontacji w polu zagrywki. Zdobył z niej cztery punkty, najwięcej w meczu.
„Mam nadzieję, że zarówno u mnie jak i Wilfredo jest to tendencja zwyżkowa, bo ostatnio zagrywka nie wyglądała u mnie tak jak powinna. Spodziewam się, że nie okaże się to jednorazowym wybrykiem tylko będę w tym elemencie coraz lepiej się spisywał” – dodał.
Zawodnik Aluronu CMC Warty Zawiercie miał po meczu z „Canarinhos” jeszcze jeden powód do zadowolenia.
„Najbardziej cieszę się, że nie bolała mnie stopa. Przed tym spotkaniem miałem obawy, a dzisiaj było fenomenalnie. Szacunek i podziękowania dla naszego sztabu medycznego. Spędziłem wiele godzin z fizjoterapeutami, nosiłem też specjalne wkładki. A wcześniej noga doskwierała mi przy chodzeniu. Nie mogłem jej normalnie postawić i musiałem układać na zewnątrz. Było to bardzo uciążliwe i o skakaniu nie było mowy” – przyznał.
W sobotnim półfinale o godz. 17 Polacy zmierzą się z Japonią, która także 3:0 wygrała ze Słowenią. W drugiej parze o 20 Amerykanie zagrają z Włochami.
„Dla mnie to rozstrzygnięcie nie jest zaskoczeniem. Japonia do ostatniego kwalifikacyjnego turnieju nie przegrała przecież spotkania. To jest bardzo trudny przeciwnik, który ostatnio wyraźnie poprawił swoją grę. Pokonaliśmy ich na Filipinach, jednak Azjaci nie wystąpili wówczas w najsilniejszym składzie. W półfinale będziemy musieli grać cierpliwie, bo Japończycy świetnie bronią i prezentują taką denerwującą siatkówkę. Naszym celem jest finał, ale spodziewam się w sobotę ciężkiej wojny” – podsumował.(PAP)

 

Kurek: nie można grać miękko na zagrywce

Bartosz Kurek przekonuje, że o zwycięstwie Polski z Brazylią 3:0 w Gdańsku w ćwierćfinale Ligi Narodów siatkarzy zaważyła także dobra postawa w polu zagrywki. „Na tym etapie nie można grać w tym elemencie miękko” – powiedział atakujący biało-czerwonych.

„Znamy się bardzo dobrze i obie drużyny wiedzą, na co wzajemnie je stać. Spodziewaliśmy się takiego ciężkiego spotkania, granego na styku. I liczyliśmy, że uda nam się wygrać końcówki. W pierwszym i drugim secie musieliśmy Brazylijczykom srogo je wyszarpać. Cieszę się również, że czuję się dobrze i jestem gotowy do rywalizacji w kolejnych meczach. Fajnie było w końcu zagrać bez bólu” – skomentował Kurek.

 

W konfrontacji z „Canarinhos” biało-czerwoni bardzo dobrze wypadli na zagrywce.

 

„Brazylijczycy mają takich rozgrywających, że nie można im dostarczać prostych piłek i czekać na ich błędy. To nie tego typu zespół. Na tym etapie nie można grać miękko na zagrywce. Trochę na to postawiliśmy, ale kalkulując jednocześnie ryzyko, żeby nie robić kolejnych punktów za przeciwnika” – zauważył.

 

W sobotnim półfinale o godz. 17 Polacy zmierzą się z Japonią, która także 3:0 wygrała ze Słowenią. W drugiej parze o 20 Amerykanie zagrają z Włochami.

 

Zawodnik Wolf Dogs Nagoya nie ukrywa, że w pierwszym czwartkowym ćwierćfinale spodziewał się bardziej wyrównanej konfrontacji.

 

„Nie znam dokładnie, jak punktowo układały się poszczególne sety, ale 3:0 to zawsze 3:0. Na Filipinach pokonaliśmy naszego najbliższego rywala, ale nie wystawił on najsilniejszego składu. Już w zeszłym kadrowym sezonie Japonia prezentowała się bardzo dobrze i grała na styku z uznanymi europejskimi markami. Ma fajną generację zawodników, ale przede wszystkim to trener Blain wykonał kapitalną robotę, dokonał właściwej selekcji i świetnie tę drużynę prowadzi. Musimy być przygotowani, zarówno fizycznie jak i mentalnie, na bardzo trudne spotkanie” – podsumował.(PAP)

 

Kochanowski: daję nam czwórkę z plusem

„Daję nam czwórkę z plusem, bo moim zdaniem nigdy nie da się uzyskać najwyższej oceny, zawsze coś można zrobić lepiej” – powiedział środkowy reprezentacji Polski Jakub Kochanowski po wygranej 3:0 z Brazylią w ćwierćfinale Ligi Narodów siatkarzy w Gdańsku.

Mecz biało-czerwonych z „Canarinhos” od początku był zacięty, o wyniku pierwszej partii decydowała gra na przewagi, w której minimalnie lepsi po kontrowersyjnej decyzji sędziego okazali się Polacy. Później mieli jeszcze kilka trudnych momentów, ale końcówki drugiego i trzeciego seta wygrali już zdecydowanie.

 

„Daję nam czwórkę z plusem, bo moim zdaniem nigdy nie da się uzyskać najwyższej oceny, zawsze coś można zrobić lepiej. Musimy skupiać się na tym, żeby nasz poziom podnosił się z meczu na mecz. W tym spotkaniu kluczem była pewność siebie, na początku i w połowie drugiego seta, kiedy wyszliśmy z bardzo trudnej sytuacji, wróciła do nas i wiedzieliśmy, że skoro Brazylijczycy nie byli w stanie nas przełamać wtedy, to już nie zdołają tego zrobić” – podkreślił środkowy polskiej drużyny.

 

W półfinale podopieczni trenera Nikoli Grbica zagrają z rewelacją rozgrywek Japonią, która wcześniej w trzech partiach wyeliminowała Słowenię.

 

„Na pewno potrzeba nam dużo cierpliwości, bo dużo piłek będzie przez nich podbitych. Charakterystyka Japonii jest taka, że może nie blokują za dużo, ale za to często bronią. Będziemy potrzebowali cierpliwości w ataku i zupełnie inaczej będzie trzeba zachowywać się w bloku, bo piłka będzie szybsza, a rozgrywający będą mniej przewidywalni” – ocenił Kochanowski.

 

Biało-czerwoni czwarty raz z rzędu awansowali do strefy medalowej Ligi Narodów. W dorobku nie mają jednak jeszcze złota, do tej pory wywalczyli srebro i dwa brązy.

 

„Skupiamy się na półfinale, mamy naprawdę ciężkiego przeciwnika, który pokazuje w tym sezonie swoją najlepszą formę od wielu, wielu lat. Nikt z nas nie myśli o tym, co się będzie działo w niedzielę. Naszym priorytetem jest to, żeby wygrać trzy sety w sobotę” – zaznaczył 26-letni siatkarz.

 

Klasę sobotniego rywala podkreślał także najlepszy gracz ćwierćfinału z Brazylią Aleksander Śliwka.

 

„Japonia gra świetnie w tym roku. To bardzo niewygodna drużyna, bo dużo broni i gra taką +brudną+ siatkówkę, szybką technicznie. Trzeba przyznać, że to bardzo niewygodny zespół do grania, o czym przekonała się Słowenia. Postaramy się przeciwstawić tej grze i na pewno błędem będzie zlekceważenie rywala. Myślę, że tylko sto procent naszych umiejętności pozwoli nam zwyciężyć” – przyznał przyjmujący.

 

„Postaramy się przygotować jak najlepiej możemy, myślę, że gra w bloku i w obronie może być kluczowa w tym spotkaniu” – dodał Śliwka.

 

Półfinał biało-czerwonych z Japonią zaplanowano na sobotę na godz. 17.(PAP)

 

msl/ co/

- Advertisement -

Podobne

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Proszę wpisać swój komentarz!
Proszę podać swoje imię tutaj

Ostatnio dodane

Strony Internetowe / SEO
Realizacja w jeden dzień!
TEL/SMS: +1-773-800-1520