W kopalni miedzi „Rudna” koło Polkowic trwają poszukiwania górnika, zaginionego po wczorajszym wstrząsie. 15 górników zostało rannych, czterech z nich przebywa w szpitalach.
Rzeczniczka KGHM Anna Osadczuk powiedziała TVP Info, że sytuacja nie zmienia się od wielu godzin. Sześć zastępów ratowników usiłuje z różnych stron przedrzeć się przez skały do miejsca, w którym może być górnik. W akcji wykorzystywany jest najcięższy sprzęt. Rzeczniczka podkreśliła, że akcja jest bardzo trudna. Uczestniczą w niej łącznie 24 zastępy ratowników, którzy pracują od 15 minut do pół godziny, po czym idą odpocząć. Ratownicy, którzy pracowali w nocy, wrócili do domów.
W chwili wstrząsu, wczoraj po 13:00, w zagrożonym rejonie było 32 górników. 31 z nich zostało wyprowadzonych na powierzchnię. 15 górników odniosło obrażenia. Czterech z nich jest w szpitalach w Głogowie, Nowej Soli i w Legnicy. Górnik hospitalizowany w Legnicy jest w najcięższym stanie i znajduje się na oddziale intensywnej terapii.
IAR/TVP Info/Siekaj/to/