Znakomity dziennikarz, wrażliwy człowiek, który nie zapominał o swoich śląskich korzeniach – tak zmarłego we wtorek dziennikarza Kamila Durczoka wspominają śląscy politycy i dziennikarze.
„Mieliśmy okazję wielokrotnie rozmawiać. Zawsze interesował go Śląsk, jego problemy i rozwój. W swej pracy zawsze profesjonalny. Ostatni raz wymieniliśmy kilka zdań podczas Strajku Kobiet w Katowicach. Ubrany w bluzę z kapturem, twarz owinięta szalikiem i te słowa, że… już się pozbierał, że stanął na nogi i jest znowu gotów do pracy. Chciał się spotkać i znowu działać. Niestety niedane nam już będzie” – wspomina z kolei poseł, przewodniczący śląskiej PO i były marszałek województwa śląskiego Wojciech Saługa.
Poseł PiS Jerzy Polaczek podkreślił, że Kamil Durczok był inspiracją dla młodych ludzi podczas warsztatów prowadzonych przed laty w ramach projektu Centrum Kreowania Liderów Kuźnia. Zainicjowany przez posła projekt był adresowany do młodzieży zainteresowanej aktywnością w życiu publicznym. „Uczestnikiem pierwszej edycji był inny znany później dziennikarz i współpracownik Kamila Durczoka – Darek Kmiecik, który zginął z rodziną w wybuchu kamienicy w Katowicach” – zaznaczył.
„Dobrze wspominam zaangażowanie Kamila Durczoka w pracę z tymi młodymi ludźmi. Na pewno był bardzo utalentowanym dziennikarzem, silnie kojarzonym ze Śląskiem i Katowicami. Warto zmówić za niego krótką modlitwę” – dodał.
Wieloletni przyjaciel Kamila Durczoka, specjalizujący się w tematyce politycznej dziennikarz Witold Pustułka powiedział PAP, że zmarły do końca miał wiele pomysłów. Chciał je realizować w mediach społecznościowych, na których świetnie się znał.
„Od 30 lat byliśmy blisko, mieliśmy doskonały kontakt, często dzwonił witając mnie zawsze głosem telewizyjnej gwiazdy: witaj przyjacielu. Na zewnątrz prezentował się jako macho, w życiu prywatnym nie bardzo umiał tę maskę zdjąć, co mu chyba nie pomogło. Wewnątrz był wrażliwym człowiekiem. Był też naprawdę znakomitym dziennikarzem – nie tylko osobowością telewizyjną, dysponował też świetnym warsztatem pisarskim, a wiele razy czytałem jego teksty. Bardzo dużo czytał i był perfekcjonistą, zawsze świetnie przygotowanym do każdej rozmowy” – wspomina Witold Pustułka.
Za wrażliwego człowieka i przyjaciela uważa także Kamila Durczoka śląski dziennikarz telewizyjny Marek Czyż, który poznał go 32 lata temu, podczas studiów. „To był dobry kumpel, na którego można było liczyć. Starał się zawsze +stawiać do pionu+, ale też poświęcał swój czas i angażował się, żeby pomóc” – powiedział PAP.
„Kamil absolutnie, krańcowo nie tolerował przeciętności, która go drażniła. Wiedział, że można coś zrobić przyzwoicie i normalnie, ale dla niego to było za mało – zawsze liczyło się dla niego wielkie zaangażowanie, profesjonalizm, chciał być najlepszy, chciał być zawodowcem” – podkreślił Marek Czyż. (PAP)
autorka: Anna Gumułka
lun/ pat/