Prof. Dorota Piontek, politolog z Uniwersytetu im. Adama Mickiewicza w Poznaniu, komentuje proponowany skład nowego rządu.
– Ogłoszony skład rządu w ogóle mnie nie zaskoczył. Nie oznacza to jednak, że oceniam go pozytywnie. Wśród tych nominacji możemy wskazać dwa światy, dwa podejścia. Pierwszy to resorty gospodarcze, które objęły osoby mało kontrowersyjne, bardziej merytoryczne i z doświadczeniem w pracy publicznej. Drugi to nominacje związane ze sferą polityczną i symboliczną, które budzą największe emocje. Ci, którzy głosowali na PiS, chyba raczej myśleli o zmianie w stosunku do ostatnich lat rządów PO i PSL. Bo w porównaniu do poprzednich rządów PiS zmiany nie ma żadnej. Bardzo niedobrze, że w skład rządu wchodzą osoby znane z lat 2005-2007, np. Antoni Macierewicz czy Zbigniew Ziobro, gdyż to pokazuje, że PiS w kampanii oszukiwało. Wycofanie kontrowersyjnych polityków miało przekonać umiarkowanych wyborców, że i PiS będzie bardziej umiarkowane. Tymczasem dziś mamy już zupełnie inny sygnał i duży rozdźwięk. To pokazuje wręcz cyniczne zachowanie PiS. Ale absolutnie mnie to nie zaskakuje. Byłam przekonana, że kampanijne działania polityków PiS zostały obliczone na efekt wyborczy. Po zdobyciu większości, gdy w najbliższych latach nie odbędą się żadne wybory, PiS nie ma już powodu do udawania i ukrywania kontrowersyjnych polityków. To pewnie jednak zmobilizuje liberalną część opinii publicznej do głośnego przypominania poprzednich rządów PiS – oceniła skład nowego rządu prof. Piontek.
PEJ (aip)