Prokurator wezwał ławę przysięgłych, by uznała za winnego morderstwa drugiego stopnia byłego funkcjonariusza policji stanowej w Michigan, który poraził paralizatorem jadącego quadem nastolatka.
W efekcie Damon Grimes rozbił quada i zginął. Prokuratura podkreśliła, że w tym, co zrobił były już policjant Mark Bessner, nie było „ani krzty zdrowego rozsądku”. Bessner odpowiada przed sądem w tej sprawie już po raz drugi. Pierwszy proces jesienią ubiegłego roku nie przyniósł jednogłośnego werdyktu.
Tym razem Bessner nie przedstawił swojej wersji wydarzeń, które rozegrały się w 2017 roku na ulicy w Detroit. Podczas pierwszego procesu mówił, że sądził, że 15-latek ma pistolet i dlatego użył paralizatora.
(dr)