Platforma Obywatelska wystosowała do premier Beaty Szydło list w sprawie skutków zamknięcia oficjalnych stron internetowych, na których opublikowany był raport komisji Jerzego Millera.
W liście szef powołanego przez PO zespołu parlamentarnego ds. badania przypadków manipulowania przyczynami katastrofy smoleńskiej w celu osiągnięcia korzyści politycznej, Marcin Kierwiński zwraca uwagę, że była to jedna z pierwszych decyzji podjętych po przejęciu władzy przez PiS w 2015 roku.
Według Marcina Kierwińskiego skutek jest taki, że obecnie jedynym dokumentem z badania katastrofy smoleńskiej, dostępnym oficjalnie dla opinii publicznej jest raport MAK.
„To jest sabotaż wyjaśniania katastrofy smoleńskiej, to jest sabotaż tego, co zrobili polscy naukowcy” – podkreślił podczas konferencji w Sejmie poseł PO.
Pytał też komu służy to, że w obrocie publicznym „nie ma dokumentu Jerzego Millera jest natomiast raport Anodiny” i rosyjska wersja wydarzeń. Według posła Kierwińskiego odpowiedź na te pytania ma szczególne znaczenie wobec zapowiadanego przez szefa MON, Antoniego Macierewicza rychłego przedstawienia wyników pracy powołanej przez niego podkomisji ds. ponownego zbadania katastrofy smoleńskiej.
W liście do premier Beaty Szydło posłowie PO zaznaczyli, że w raporcie komisji Jerzego Millera oraz zespołu Macieja Laska były informacje, których nie ma w opracowaniach strony rosyjskiej, między innymi dowody na złe przygotowanie lotniska, błędy kontrolerów oraz około 165 uwag do rosyjskiego raportu MAK.
IAR/I.Szczęsna, Fot. Archiwum