Szczątki kaprala, który zaginął podczas wojny w Korei, po 65 latach powróciły we wtorek do Cambridge w stanie Massachusetts.
Ślad po kapralu Ronaldzie Sparksie zaginął w lutym 1951 roku. Później poinformowano, że w maju tego samego roku Amerykanin stracił życie w obozie jenieckim. Miał zaledwie 20 lat.
Dzisiaj odznaczony m.in. Purpurowym Sercem kapral znowu jest na swojej ziemi. We wtorek samolot z jego szczątkami wylądował na Logan Airport. Z najwyższymi honorami Sparksa powitali m.in. policjanci i strażacy, a także mieszkańcy. Przewożący go samochód zatrzymał się na chwilę przy domu, w którym kapral dorastał, znajdującym się na River Street w Cambridge.
Jakiś czas temu, dzięki postępowi technologii, udało się połączyć DNA Sparksa z tym nieznanego żołnierza pochowanego na Hawajach. W sumie aktywne poszukiwania resztek kaprala trwały 11 lat.
Ceremonię pogrzebową zaplanowano na piątek w Everett.
(jj)