10.3 C
Chicago
sobota, 11 maja, 2024

Piłkarski Puchar Polski. trener piłkarzy Legii Warszawa: Do końca drżeliśmy o wynik

Popularne

Strony Internetowe / SEO
Realizacja w jeden dzień!
TEL/SMS: +1-773-800-1520

„Osiągnęliśmy cel, ale na własne życzenie nie było łatwo. Do końca drżeliśmy o wynik” – przyznał trener piłkarzy Legii Warszawa Czesław Michniewicz po awansie jego zespołu do ćwierćfinału finału Pucharu Polski. Mistrz kraju wygrał we wtorek w Łodzi z pierwszoligowym ŁKS 3:2.

Mimo odmiennych aspiracji obu zespołów, stworzyły one ciekawe widowisko i wywalczenie przepustki do kolejnej rundy PP faworytowi nie przyszło łatwo. Legia trzykrotnie wychodziła na prowadzenie. Jednak na gola Bartosza Slisza przed przerwą odpowiedział Jan Sobociński, a po trafieniu Brazylijczyka Luquinhasa swoją pierwszą bramkę dla ŁKS zdobył debiutujący w tej drużynie 20-letni Piotr Janczukowicz. Ostatnie słowo należało do wicelidera ekstraklasy, a o jego awansie przesądziła bramka zdobyta głową przez Czecha Tomasa Pekharta.

 

Trener warszawskiej drużyny oceniając mecz przyznał, że jego zespołowi nie było łatwo osiągnąć cel, z jakim przyjechał do Łodzi. Jak jednak zaznaczył, stało się tak na własne życzenie.

 

„W pierwszej połowie, kiedy złapaliśmy dobry okres gry, mogliśmy strzelić kolejne bramki i zamiast 3:0 dla nas do przerwy, zrobiło się 1:1. W drugiej połowie szybka bramka Luquinhasa i wydawało się, że wszystko jest pod kontrolą. Straciliśmy jednak gola i zrobiło się nerwowo. Do końca drżeliśmy o wynik. Jeszcze w końcówce ŁKS miał rzut rożny i niechcący mogliśmy wpakować się w dogrywkę. A to w perspektywie meczu ligowego z Jagiellonią byłoby najgorszą rzeczą, która mogła nas spotkać” – podsumował Michniewicz.

 

Dodał, że zna trenera Wojciecha Stawowego od lat, w związku z czym ŁKS nie zaskoczył go swoim stylem gry.

 

„Wiedzieliśmy, że to będzie mecz o dużej kulturze gry, choć kartki temu trochę przeczą. Myślę, że ŁKS jest na najlepszej drodze, żeby grać w przyszłym sezonie w ekstraklasie. Ma naprawdę ciekawą drużynę, ma zespół, który potrafi utrzymywać się przy piłce i kreować sytuacje. Dziś to pokazał” – zaznaczył szkoleniowiec Legii.

 

Opiekun łodzian był zadowolony z postawy swoich piłkarzy. Jak mówił, w konfrontacji z silnym przeciwnikiem jego drużyna miała fragmenty dobrej gry, m.in. na początku spotkania, kiedy zaskoczyła Legię agresją.

 

„Potem ten mecz miał różne fazy. Były momenty, kiedy Legia dominowała, były momenty, kiedy dominowaliśmy my. Cieszy mnie, że potrafiliśmy gonić wynik z tak trudnym rywalem. Ale martwi to, że traciliśmy bramki po prostych błędach. Uważam, że mecz stał na dobrym poziomie, zawiesiliśmy mistrzowi Polski wysoko poprzeczkę. To dobry prognostyk przed tym, co dla nas jest najważniejsze, czyli inauguracją pierwszoligowych rozgrywek” – ocenił Stawowy.

 

W poprzedniej rundzie Legia też grała w Łodzi. Zmierzyła się w klasyku z odradzającym się po latach kryzysu Widzewem i zwyciężyła 1:0. Ćwierćfinały PP zostaną rozegrane na początku marca.(PAP)

 

autor: Bartłomiej Pawlak

 

bap/ pp/

- Advertisement -

Podobne

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Proszę wpisać swój komentarz!
Proszę podać swoje imię tutaj

Ostatnio dodane

Strony Internetowe / SEO
Realizacja w jeden dzień!
TEL/SMS: +1-773-800-1520