Dziś amerykańską politykę zdominują prawybory. Kandydaci z ramienia demokratów I republikanów rywalizują o przychylność mieszkańców pięciu stanów.
Szczególnie ważna rozgrywka odbędzie się na Florydzie. Prawybory są bardzo istotne dla Republikanów, a Floryda jest w tym przypadku ”języczkiem uwagi”. Republikańscy kandydaci nie dzielą się tam proporcjonalnie przyznanymi głosami w zależności od zdobytego poparcia. Zwycięzca bierze wszystko, czyli 99 głosów. Dla wywodzącego się z Florydy Marco Rubio to być albo nie być w rywalizacji o nominację partyjną. Jeżeli przegra – straci szanse na sukces i zdaniem komentatorów powinien wycofać się z wyścigu o miejsce w Białym Domu. Polityk od kilku dni zabiega o poparcie w swoich rodzinnych stronach. W wypowiedziach dla mediów propozycje wycofania się określił jako zabawne. Przypomniał, że w poprzednich tygodniach nie było osoby której tego nie proponowano. Senator z Florydy zapowiada, że zamierza wygrać na tym terenie. I choć sondaże dają dużą przewagę liderowi wyścigu Donaldowi Trumpowi Marco Rubio podkreśla, że w tegorocznych prawyborach wcześniejsze prognozy już kilka razy nie potwierdziły się.
IAR/, Jan Pachlowski /Miami/zr