15.8 C
Chicago
sobota, 11 maja, 2024

Pekin/ Cvidowy reżim tworzy atmosferę „Squid Game”

Popularne

Strony Internetowe / SEO
Realizacja w jeden dzień!
TEL/SMS: +1-773-800-1520

Procedury obowiązujące uczestników igrzysk olimpijskich po przylocie do Pekinu przypominają klimatem popularny także w Polsce serial „Squid Game”. Podobnie jak w tej produkcji, nad grupą podróżnych czuwają tuziny pracowników w niemal identycznych kombinezonach.

Koreański serial „Squid Game” według doniesień CNBC obejrzało więcej niż dwie trzecie wszystkich posiadaczy kont na platformie Netflix, czyli ponad 142 z 213 milionów użytkowników. Tam nad uczestnikami różnego rodzaju gier i wyzwań czuwali strażnicy, których różniły jedynie symbole na maskach, a ich twarze były zasłonięte – podobnie jak w przypadku personelu olimpijskiego.

Pekin, Chiny, 03.02.2022. Zimowe Igrzyska Olimpijskie – Pekin 2022. Lotnisko w Pekinie podczas przylotów ekip olimpijskich, 3 bm. (gj) PAP/Grzegorz Momot

Już skompletowanie dokumentacji przed wylotem było skomplikowane, a nie pomagał w niczym fakt, że nie wszystkie aplikacje smartfonowe oraz strony internetowe działają jak należy. Do tego ta najważniejsza – My2022, którą teoretycznie powinny mieć wszyscy uczestnicy pekińskiej imprezy – nie spełnia podstawowych wymagań bezpieczeństwa informatycznego. Dotyczy to oprogramowania jednego z największych producentów, bo na systemie konkurencyjnym aplikacja nie uruchamia się wcale…

 

Kontakt z odpowiednimi służbami w celu uzyskania pomocy jest utrudniony z powodu bariery językowej (chiński akcent znacznie utrudnia zrozumienie angielskiego).

 

Gdy już podróżny zakończył dwutygodniowy okres monitorowania swojego stanu zdrowia, uzyskał dwa negatywne wyniki testów na COVID-19 (w tym jeden w placówce zatwierdzonej przez chińską ambasadę) oraz dwa osobne kody QR i dostał zgodę na podróż do Chin, jeśli wybrał oficjalnego przewoźnika igrzysk Air China, jeszcze przed wejściem do samolotu dostał przedsmak tego, co czekało go po wylądowaniu.

Pekin, Chiny, 03.02.2022. Zimowe Igrzyska Olimpijskie – Pekin 2022. Lotnisko w Pekinie podczas przylotów ekip olimpijskich, 3 bm. (gj) PAP/Grzegorz Momot

Na lotnisku, z którego ruszał w podróż bezpośrednią do Chin (jedynym portem docelowym jest Pekin International Airport, przesiadki na innych chińskich lotniskach są zakazane), poza standardową kontrolą paszportu i karty pokładowej pasażera czekał przystanek na dwóch kolejnych „posterunkach”, obsługiwanych przez personel w białych kombinezonach, maskach i goglach ochronnych: obowiązkowa dezynfekcja rąk i sprawdzenie temperatury ciała. Każdy pracownik napotkany po drodze również był w odzieży ochronnej, a przy bramkach innych przewoźników próżno szukać aż takich zabezpieczeń.

 

Pełne ubranie ochronne miał na sobie także personel pokładowy przez całą długość lotu, w czasie którego kilkukrotnie mierzona była temperatura ciała. Takich procedur nie było w samolotach innego oficjalnego przewoźnika – Air France.

 

Po wylądowaniu nie widać już nikogo poza ubranymi na biało funkcjonariuszami i stewardami, którzy dokonywali kolejnych etapów kontroli i wskazywali, w którą stronę należy się udać. Podróżnych, oprócz kilkukrotnej kontroli paszportów, kart pokładowych, akredytacji oraz wydanego już po przylocie kolejnego kodu QR, czekał też kolejny test na COVID-19.

 

Badanie polegające na pobraniu wymazu z nosa i osobnego z gardła jest wyjątkowo inwazyjne w porównaniu do tych, z którymi można mieć do czynienia „na co dzień” w Polsce. Nieprzyjemne wrażenie po teście utrzymuje się nawet przez kilka godzin. Być może pobranie próbki tak głęboko wyjaśnia, dlaczego niektóre osoby, które miały negatywne wyniki testów w Polsce, po przylocie uzyskały dodatnie…

 

Po teście podróżni musieli pogodzić się z kilkudziesięciominutowym oczekiwaniem na dezynfekcję bagażu. W sumie od momentu wyjścia z samolotu do wejścia do autokarów rozwożących gości do ich hoteli to kilkanaście „postojów” dla pasażerów i tuziny członków personelu w prawie identycznych kombinezonach.

 

Dalszy ciąg uciążliwych procedur udzielił się w jeszcze większym stopniu osobom, które na swoje miejsce zakwaterowania wybrały najdalej położony od Pekinu region Zhangjiakou – tak jak polska reprezentacja i większość dziennikarzy. W autokarze wiozącym gości kontakt z kierowcą uniemożliwiała przesłona pleksi, a krążąca między pasażerami pilotka – oczywiście w białym kombinezonie – po raz kolejny zbierała numery lotów, paszportów i akredytacji oraz adresy hoteli.

 

Podczas trwającego ok. czterech godzin przejazdu przewidziane były dwie przerwy toaletowe. Po powrocie do autokaru ponownie trzeba było podać dane pilotce – nawet jeśli na którymś postoju nikt nie wysiadł…

 

Ostatecznie do swojego hotelu w Zhiangjiakou można było dotrzeć nawet siedem godzin po wylądowaniu. W recepcji również zdecydowana większość personelu nosi pełną odzież ochronną, ale nieco mniejszy rygor panuje już np. w strefie dla dziennikarzy przy skoczni narciarskiej. W dniu zawodów znów może być jednak inaczej.

 

Gospodarze swoim nastawieniem starają się zrobić wszystko, aby złagodzić tę policyjno-szpitalną atmosferę. Personel jest życzliwy, uprzejmy i mówi pogodnym głosem, prawdopodobnie z uśmiechem na ustach, choć nie sposób stwierdzić to na pewno… Jednak komunikacja bardzo często opiera się na automatycznych translatorach, więc czasem jest niemożliwa.

 

Rozpoczęły się już pierwsze zawody igrzysk w Chinach – w środę ruszyła rywalizacja par mieszanych w curlingu – ale ceremonia otwarcia planowana jest na piątek. Impreza potrwa do 20 lutego.

 

Z Pekinu Maciej Machnicki (PAP)

 

mm/ co/

- Advertisement -

Podobne

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Proszę wpisać swój komentarz!
Proszę podać swoje imię tutaj

Ostatnio dodane

Strony Internetowe / SEO
Realizacja w jeden dzień!
TEL/SMS: +1-773-800-1520