Papież Franciszek czeka na dzień, gdy wszystkie religie powiedzą, że zabijanie w imię Boga ma w sobie coś diabelskiego. Mówił o tym w kazaniu podczas specjalnej mszy za duszę księdza Jacquesa Hamela, zamordowanego w końcu sierpnia w kościele Saint-Etienne-du-Rouvray w diecezji Rouen we Francji.
W improwizowanym kazaniu Franciszek powtórzył, że jest dzisiaj więcej męczenników wśród chrześcijan aniżeli w pierwszych wiekach istnienia Kościoła. Tak wtedy, jak i dziś od chrześcijan żąda się apostazji, czyli wyrzeczenia się swojej wiary. Tak wtedy, jak i dziś, kto odmawia, płaci za to życiem Także ksiądz Jacques należy do tego szeregu męczenników, powiedział papież. Ci, którzy nie wyrzekają się swojej wiary, cierpią i tym samym ukazują okrucieństwo tych prześladowań. A to okrucieństwo, które domaga się apostazji, powiedzmy to szczerze: jest diabelskie.
W tym miejscu Franciszek wyraził pragnienie: Jakże byłoby dobrze, gdyby wszystkie wyznania religijne powiedziały, że zabijanie w imię Boga jest diabelskie. Ks. Hamel, jako męczennik, jest błogosławiony i musimy go prosić, ażeby obdarzył nas łagodnością, braterstwem, pokojem, ale też odwagą, by mówić prawdę: że zabijanie w imię Boga to diabelstwo, zakończył papież Franciszek.
Marek Lehnert/Rzym/nyg, Fot. Archiwum