19.1 C
Chicago
wtorek, 29 kwietnia, 2025

Stany pozywają Trumpa w sprawie ceł

0

Illinois jest w grupie stanów, które pozwały administrację Donalda Trumpa do Sądu Handlu Międzynarodowego USA w Nowym Jorku. Sprawa dotyczy polityki celnej prezydenta Stanów Zjednoczonych, która ma zdaniem pozywających wprowadzać chaos w gospodarce.

Kolejny zarzut dotyczy niezgodnych z prawem działań głowy państwa. Zdaniem przedstawicieli poszczególnych stanów, twierdzenia Trumpa, dotyczące arbitralnego nakładania ceł w oparciu o międzynarodowe, nadzwyczajne uprawnienia gospodarcze nie mają wiele wspólnego z rzeczywistością. W specjalnym komunikacie prokurator generalny Arizony Kris Mayes nazwał plan celny Trumpa „szaleństwem”.

Poza Illinois, w pozwie uczestniczą również Oregon, Arizona, Kolorado, Connecticut, Delaware, Maine, Minnesota, Nevada, Nowy Meksyk, Nowy Jork i Vermont.

Powiat Cook inwestuje w zdrowie psychiczne

0

Powiat Cook chwali się rozszerzeniem wsparcia dla osób w kryzysie zdrowia psychicznego. W ramach nowej kampanii i dzięki stworzeniu nowej kliniki w Bronzeville, dostęp do opieki w tym zakresie ma być łatwiejszy i bardziej powszechny.

Działania władz powiatu zbiegają się z rozpoczęciem ogólnokrajowej kampanii edukacyjnej, której założeniem jest uświadomienie społeczeństwu, że problemy ze zdrowiem psychicznym nie są niczym wstydliwym i jak każda inna choroba somatyczna – można je leczyć.

Temu między innymi ma służyć również rozbudowa infolinii zdrowia psychicznego prowadzonej przez National Alliance on Mental Illness (NAMI), która zapewnia wsparcie emocjonalne. Promuje również rozwój grup wsparcia rówieśniczego opartych na społeczności. Jasmine Watkins z NAMI Chicago powiedziała, że celem jest ułatwienie ludziom zrobienia pierwszego kroku w kierunku zdrowiem psychicznym.

Ławrow dla CBS: Trump jest jedynym przywódcą, który chce zająć się „podstawowymi przyczynami” wojny w Ukrainie

0

Prezydent Trump jest prawdopodobnie jedynym przywódcą na Ziemi, który dostrzegł potrzebę zajęcia się podstawowymi przyczynami tej sytuacji, w tym „wciągnięcia Ukrainy do NATO” – powiedział szef MSZ Rosji Siergiej Ławrow w wywiadzie dla telewizji CBS. Stwierdził, że obie strony zmierzają ku porozumieniu, ale wciąż pozostają do ustalenia szczegóły.

W opublikowanym przez CBS fragmencie rozmowy, której pełna wersja ma się ukazać w niedzielę, Ławrow odniósł się do środowej wypowiedzi prezydenta Trumpa o tym, że „ma porozumienie z Rosją”.
„Prezydent Stanów Zjednoczonych uważa, i myślę słusznie, że zmierzamy we właściwym kierunku. Oświadczenie prezydenta wspomina o umowie, a my jesteśmy gotowi ją zawrzeć, ale nadal istnieją pewne konkretne punkty elementów tej umowy, które należy dopracować” – powiedział Ławrow, dodając, że nie może zdradzić szczegółów, o które chodzi. Zaznaczył jednak, że „jest zajęty tym konkretnym procesem”.
Minister stwierdził jednak, że rozmowy idą w dobrym kierunku „przede wszystkim dlatego, że prezydent Trump jest prawdopodobnie jedynym przywódcą na Ziemi, który dostrzegł potrzebę zajęcia się podstawowymi przyczynami” rosyjskiej inwazji, wskazując na wypowiedzi Trumpa o tym, że „wciąganie Ukrainy do NATO było ogromnym błędem i że był to błąd administracji Bidena, i chce to naprawić”.
Ławrow był pytany również o czwartkowe bombardowanie Kijowa, skrytykowane przez Trumpa jako „niepotrzebne” i do którego doszło w złym czasie. Przedstawiciel Kremla stwierdził jedynie – wbrew faktom – że Rosja razi tylko cele wojskowe i nie inaczej było tym razem, a celem ataku były obiekty używane przez ukraińskie wojsko. Dodał, że Rosja ma prawo do ataków na takie cele.

Z Waszyngtonu Oskar Górzyński (PAP)

Pierwszy przypadek odry stwierdzony w Illinois

0

Była w innych stanach, również po sąsiedzku w Wisconsin, zawędrowała w końcu do nas. Mowa o odrze, której pierwszy przypadek odnotowały właśnie stanowe służby sanitarne Illinois.

Departament Zdrowia Publicznego stanu Illinois (IDPH) potwierdził w środę, że u osoby dorosłej w południowym Illinois uzyskano pozytywny wynik testu na odrę. Jest to pierwszy przypadek zgłoszony w tym roku w stanie. Diagnoza została postawiona na podstawie badań laboratoryjnych i w tej chwili nie jest uważana za epidemię. Urzędnicy zaznaczają równocześnie, że do takiego stanu jeszcze daleko i uspokajają zaniepokojonych perspektywą kolejnej epidemii.

Z informacji przekazanych przez IDPH wynika, że zakażona osoba otrzymała opiekę w lokalnej klinice. Personel kliniki został poinstruowany w kwestii zachowania bezpieczeństwa sanitarnego i uznany za zabezpieczony w tej kwestii.

„Ten pierwszy zgłoszony przypadek odry w Illinois w 2025 r. jest przypomnieniem dla mieszkańców Illinois, że tej chorobie można zapobiec poprzez aktualne szczepienia” – powiedział dyrektor IDPH dr Sameer Vohra.

Portugalia: Karetki stały się… porodówkami

0

Co najmniej 22 dzieci przyszło na świat w ambulansach od stycznia br. wskutek chaosu w portugalskich szpitalach. Głównym powodem paraliżu są prowadzone regularnie przez portugalskich lekarzy i pielęgniarki strajki na oddziałach położnictwa oraz izbach porodowych.

Według danych służb medycznych Portugalii, cytowanych w czwartek przez tygodnik „Expresso” z powodu strajków, głównie na tle płacowym, a także niedoboru personelu medycznego wiele pacjentek zmuszonych jest do porodu na szpitalnych korytarzach lub w ambulansach.
W związku z coraz liczniejszymi porodami poza placówkami medycznymi od poniedziałku ruszą kontrole w kilku szpitalach aglomeracji Lizbony, stolicy kraju.
Według portugalskich mediów w okresie świąt wielkanocnych w stołecznej aglomeracji na świat przyszło kilkoro dzieci rodząc się poza izbą porodową. W szpitalu w Barreiro poród miał miejsce pod zamkniętymi drzwiami izby porodowej, a pacjentka rodziła samotnie na kolanach.
„Szkoda, że przed udaniem się do tego szpitala pacjentka nie zadzwoniła na medyczną linię telefoniczną. Dowiedziałaby się, że był on wówczas zamknięty” – skomentowała zdarzenie portugalska minister zdrowia Ana Paula Martins. Jej słowa zostały źle przyjęte przez opinię publiczną.
W niedzielę wielkanocną, jak potwierdził kierowany przez Martins resort, w podlizbońskiej miejscowości Seixal dziecko urodziło się w karetce pogotowia.
Z szacunków portugalskiego pogotowia ratunkowego (INEM) wynika, że pomiędzy 1 stycznia a 20 kwietnia br. w karetkach pogotowia urodziło się w Portugalii 22 noworodków, czyli niemal tyle samo co w całym 2024 r.
Z Lizbony Marcin Zatyka (PAP)

Apple chce przenieść montaż iPhone’ów z Chin do Indii, powodem wojna handlowa USA-Chiny

Firma Apple już w 2026 roku planuje przenieść z Chin do Indii montaż wszystkich sprzedawanych w USA telefonów iPhone – podał w piątek dziennik „Financial Times”. Decyzja jest podyktowana zaostrzeniem wojny handlowej między Pekinem a Waszyngtonem.

Apple zakłada podwojenie produkcji telefonów w indyjskich montażowniach w ciągu niecałego roku – poinformowała brytyjska gazeta, powołując się na osobę zaznajomioną ze sprawą. Jak zauważono, na rozwijanie swojej linii produkcyjnej w Chinach firma poświęciła prawie 20 lat. Według źródła „FT” celem jest wyprodukowanie w Indiach ponad 60 mln iPhone’ów, które trafią na amerykański rynek.
„FT” zauważył, że Apple jest uzależniony od zdolności produkcyjnych Chin, gdzie wytwarza wiele swoich produktów za pośrednictwem podmiotów trzecich, co naraża firmę na wysokie cła nałożone na import z Chin przez prezydenta USA Donalda Trumpa. Z tego powodu na początku kwietnia firma wyczarterowała loty towarowe, aby przetransportować z Indii do USA 600 ton, czyli ok. 1,5 mln sztuk, iPhone’ów.
Trump nałożył na Chiny cła w wysokości 145 proc., na co Chiny odpowiedziały stawką taryfową o wartości 125 proc. Wartość ta znacznie przekracza 26-procentową taryfę na import z Indii, która została zawieszona 9 kwietnia przez Trumpa na najbliższe 90 dni. Szacuje się, że polityka celna prowadzona przez Biały Dom już doprowadziła Apple do straty 700 mld dol.
Amerykański gigant technologiczny w ostatnich latach zwiększał moce produkcyjne w Indiach za pośrednictwem podwykonawców takich jak Tata Electronics i Foxconn.
Apple sprzedaje ponad 220 mln iPhone’ów rocznie na świecie. Firma analityczna Counterpoint Research szacuje, że 20 proc. wszystkich iPhone’ów importowanych do USA pochodzi z Indii, a pozostała część z Chin.(PAP)

Żydzi z Northwestern University odpierają zarzuty Trumpa

0

Wykładowcy i pracownicy Northwestern University odpowiadają na zarzuty administracji Donalda Trumpa dotyczące antysemityzmu. Jak podkreślają, mimo że sami są przedstawicielami narodu żydowskiego, nie dostrzegają w działaniach uczelni niczego niestosownego.

W niedawno opublikowanym oświadczeniu 108 żydowskich wykładowców i pracowników potępiło groźby administracji Trumpa dotyczące wstrzymania funduszy federalnych w związku z tym, co administracja nazywa brakiem ochrony żydowskich studentów. Ich przesłanie pojawiło się kilka tygodni po tym, jak administracja zamroziła dotacje w wysokości 790 milionów dolarów dla Northwestern, z których wiele było związanych ze skargami dotyczącymi propalestyńskiego obozowiska na kampusie.

„Jako Żydzi, którzy codziennie chodzą po kampusie i uczą w jego klasach, możemy niezawodnie donieść, że ten obraz w niewielkim stopniu przypomina życie w Northwestern. Niektórzy z nas byli czasami rozczarowani reakcją Northwestern na wydarzenia na kampusie. Zdajemy sobie sprawę, że antysemityzm jest obecny na kampusach uniwersyteckich, podobnie jak na całym świecie. Jednak uczciwa ocena ujawniłaby wydział i administrację uniwersytecką zaangażowaną w edukację naszych studentów poprzez rygorystyczną i pełną szacunku debatę” – czytamy w opublikowanym we środę oświadczeniu.

Kapitan straży pożarnej zginął w walce z pożarem

0

Chicagowska straż pożarna w żałobie po tragicznej śmierci kapitana Davida Meyera z remizy 29. mężczyzna zmarł na skutek obrażeń odniesionych podczas gaszenia pożaru.

Sam pożar znajduje się teraz w centrum dochodzenia prowadzonego przez straż pożarną i chicagowską policję. Według Biura Dochodzeń Przeciwpożarowych i Biura ds. Alkoholu, Tytoniu, Broni Palnej i Materiałów Wybuchowych, pożar został spowodowany „zapłonem zawartości kosza na śmieci w wyniku działania człowieka”. W tej sprawie zatrzymano już jednego podejrzanego.

Kapitan David Meyer był strażakiem od 1996 roku i ostatnio był przydzielony do wozu 29. Większość swojej kariery spędził służąc w zachodniej części Chicago.

Dick Durbin ogłosił przejście na emeryturę

0

Dick Durbin, najdłużej urzędujący senator z Illinois, ogłosił że nie będzie ubiegał się o reelekcję na szóstą kadencję w 2026 roku. 80-letni Demokrata zapowiedział przejście na emeryturę, zapewniając jednocześnie wsparcie dla swojego następcy w Waszyngtonie.

„Decyzja o ubieganiu się o reelekcję nie była łatwa. Naprawdę kocham pracę senatora Stanów Zjednoczonych. Ale w głębi serca wiem, że nadszedł czas, aby przekazać pochodnię. Ogłaszam więc dzisiaj, że nie będę ubiegał się o reelekcję pod koniec mojej kadencji” – powiedział Durbin w opublikowanym we środę nagraniu wideo.

80-letni Durbin zasiadał w Senacie od 1997 roku. Jego przejście na emeryturę otworzy potencjalnie szeroko otwartą rywalizację w Partii Demokratycznej o zastąpienie go w wyborach śródokresowych. Wśród kandydatów jest wymieniana między innymi zastępca gubernatora Illinois Julianna Stratton.

W Teksasie uchwalono projekt bonu edukacyjnego. Stan sfinansuje naukę w prywatnych szkołach

0

Teksańska legislatura uchwaliła ustawę, która pozwoli rodzicom wykorzystywać środki publiczne do pokrycia kosztów edukacji swoich dzieci w szkołach prywatnych. Na sfinansowanie bonów edukacyjnych przewidziano w budżecie stanowym 1 mld dolarów.

Wcześniej zatwierdzony przez stanową Izbę projekt ustawy o bonie edukacyjnych został uchwalony także w Senacie, co oznacza, że do jego wejścia w życie brakuje tylko podpisu gubernatora. Greg Abbott od początku popierał projekt i zapowiedział szybki podpis pod ustawą, co oznacza, że „school choice” – jak określił reformę wicegubernator Dan Patrick – wkrótce dotrze także do Teksasu.

Podobne programy istnieją już w ponad trzydziestu innych stanach, ale teksański będzie jednym z największych. W pierwszym roku stan wyda na program 1 miliard dolarów i objąć nim do 90 tys. uczniów. Do 2030 r. kwota może wzrosnąć nawet do 4,5 miliarda dolarów rocznie.

Uchwalenie ustawy stanowi ogromne zwycięstwo zwolenników bonów edukacyjnych, którzy przez lata toczyli spór z Demokratami i Republikanami z terenów wiejskich, skutecznie blokujących wszelkie próby wprowadzenia tego rozwiązania w Teksasie. Przeciwnicy programu obawiają się, że finansowanie przez stan edukacji w szkołach prywatnych zagrozi funkcjonowaniu szkół publicznych.

Na możliwość przeprowadzenia reformy niebagatelny wpływ miało poparcie przez Abbotta w wyborach z 2024 roku kandydatów, którzy popierali bony edukacyjne. To pozwoliło stanowej legislaturze zebrać wystarczającą ilość „szabli” – szczególnie w obozie republikańskim. Przed głosowaniem do poparcia projektu zachęcał także prezydent Donald Trump, który zwrócił się do grupy teksańskich prawodawców z GOP przez połączenie głosowe.

Red. JŁ

Kalifornia już oficjalnie czwartą gospodarką świata. Stan jest bogatszy od Japonii

0

Zgodnie z najnowszymi danymi, Kalifornia jest już czwartą największa gospodarką na świecie. Złoty Stan wyprzedzają tylko całe Stany Zjednoczone, Chiny i Niemcy. Piąte miejsce zajmuje Japonia.

Według danych Międzynarodowego Funduszu Walutowego (IMF) i Biura Analiz Ekonomicznych USA (BEA), Kalifornia stała się czwartą gospodarką świata – po USA w całości, Chinach i Niemczech. Złoty Stan z PKB na poziomie 4,1 biliona dolarów wyprzedził Japonię, której produkt krajowy brutto wyniósł 4,02 biliona dolarów.

Gubernator Kalifornii Gavin Newsom ogłosił wielki sukces, podkreślając rolę inwestycji zwykłych ludzi, zrównoważonego rozwoju oraz innowacje dla rozwoju gospodarczego stanu. Jednocześnie gubernator przestrzegł przed „zagrożeniem” dla tych postępów, jakim są jego zdaniem cła nakładane na obce kraje przez Donalda Trumpa.

Rzecznik Białego Domu Kush Desai stwierdził natomiast, że rozwój gospodarczy Kalifornii jest wręcz hamowany przez lokalne władze. Wśród przyczyn wymienił kradzieże własności intelektualnej, słabe reakcje na katastrofy naturalne oraz wysoką przestępczość.

Zaraz po Kalifornii największą gospodarką w USA jest Teksas, a potem Nowy Jork i Floryda. Pierwszą piątkę zamyka Illinois. Pełny ranking PKB poszczególnych stanów (i Dystryktu Kolumbii) znajduje się poniżej.

  1. Kalifornia: 4,1 bln USD
  2. Teksas: 2,7 bln USD
  3. Nowy Jork: 2,3 bln USD
  4. Floryda: 1,7 bln USD
  5. Illinois: 1,1 bln USD
  6. Pensylwania: 1,02 bln USD
  7. Ohio: 928 mld USD
  8. Georgia: 883 mld USD
  9. Waszyngton: 855 mld USD
  10. New Jersey: 847 mld USD
  11. Karolina Północna: 839 mld USD
  12. Massachusetts: 781 mld USD
  13. Wirginia: 764 mld USD
  14. Michigan: 707 mld USD
  15. Kolorado: 553 mld USD
  16. Arizona: 552 mld USD
  17. Tennessee: 550 mld USD
  18. Maryland: 543 mld USD
  19. Indiana: 527 mld USD
  20. Minnesota: 501 mld USD
  21. Wisconsin: 451,3 mld USD
  22. Missouri: 451,2 mld USD
  23. Connecticut: 366 mld USD
  24. Karolina Południowa: 350 mld USD
  25. Oregon: 331 mld USD
  26. Luizjana: 328 mld USD
  27. Alabama: 321 mld USD
  28. Utah: 301 mld USD
  29. Kentucky: 293 mld USD
  30. Oklahoma: 266 mld USD
  31. Nevada: 261 mld USD
  32. Iowa: 257 mld USD
  33. Kansas: 235 mld USD
  34. Arkansas: 189 mld USD
  35. Dystrykt Kolumbii: 186 mld USD
  36. Nebraska: 185 mld USD
  37. Missisipi: 157 mld USD
  38. Nowy Meksyk: 141 mld USD
  39. Idaho: 128 mld USD
  40. New Hampshire: 121 mld USD
  41. Hawaje: 116 mld USD
  42. Wirginia Zachodnia: 108 mld USD
  43. Delaware: 103 mld USD
  44. Maine: 99 mld USD
  45. Rhode Island: 82 mld USD
  46. Montana: 76 mld USD
  47. Dakota Północna: 75,4 mld USD
  48. Dakota Południowa: 75,2 mld USD
  49. Alaska: 70 mld USD
  50. Wyoming: 53 mld USD
  51. Vermont: 46 mld USD

Red. JŁ

Ukradł alkohol, rozbił dwa radiowozy, po czym odpalił papierosa. „Chciałem dać ci drinka” [VIDEO]

0

39-latek z Florydy ukradł alkohol sklepie spożywczym, a potem krążył wokół niego samochodem, oczekując na przyjazd policji. Kiedy na miejscu pojawił się radiowóz, mężczyzna ominął go, wystawiając za okno napój alkoholowy i oznajmiając policjantowi, że „chciał tylko poczęstować go drinkiem”. Później rozpoczął się brawurowy pościg.

39-letni Richard Christopher Smith z Miami został aresztowany za kradzież alkoholu ze sklepu i ucieczkę przed policją.

Mężczyzna ukradł napój, a następnie poczekał na przyjazd policji, krążąc autem wokół lokalu. Gdy radiowóz pojawił się na miejscu, rzucił się do ucieczki, ale wcześniej wystawił przez okno napój alkoholowy „vodka spritzer” i zwrócił się do policjanta, mówiąc, że „chciał tylko dać im drinka”.

Następnie rzucił się do ucieczki. Pościg zakończył się na parkingu lotniska w Sebring. Przedtem auto 39-latka uderzyło w dwa radiowozy i przejechało przez kolczatkę, która uszkodziła wszystkie cztery opony. Pomimo tego mężczyzna zachował spokój. Wyszedł z auta, paląc papierosa. Stawiającego opór 39-latka funkcjonariusze potraktowali paralizatorem.

Mężczyźnie postawiono zarzuty, m.in. napaści na funkcjonariusza, jazdy pod wpływem alkoholu, drobnej kradzieży i stawiania oporu przy aresztowaniu.

39-latek trafił do aresztu z kaucją ustaloną na 120 tys. dolarów.

Red. JŁ

Nowy Jork pozwał adm. Trumpa, zarzucając rządowi nielegalne wprowadzenie ceł

0

Najwyższe urzędniczki stanu Nowy Jork – gubernator Kathy Hochul i prokurator generalna Letitia James – złożyły w sądzie pozew przeciwko administracji Trumpa w związku z ostatnimi decyzjami rządu federalnego o nałożeniu taryf celnych. W skardze cywilnej zarzuca się władzom USA wprowadzenie ceł w sposób nielegalny – bez ich zatwierdzenia przez Kongres.

Pozew został złożony Sądzie Handlu Międzynarodowego Stanów Zjednoczonych (CIT) – federalnej instytucji sądowniczej, która rozstrzyga spory związane z prawem celnym i handlem międzynarodowym. Skargę skierowały do rozpatrzenia prokurator generalna Nowego Jorku, Letitia James, oraz gubernator tego stanu – Kathy Hochul.

Poza Nowym Jorkiem, pozew wspierają władze jedenastu innych stanów – m.in. Vermont i Arizony.

W skardze zarzuca się administracji prezydenta Donalda Trumpa wprowadzenie taryf celnych na obce państwa w sposób nielegalny. Powodzi twierdzą, że cła nałożone na mocy ustawy IEEPA bez zgody Kongresu stanowią de facto „nielegalną podwyżkę podatków”.

Prokurator Letitia James stwierdziła, że taryfy celne nałożone przez Trumpa prowadza do inflacji, wzrostu bezrobocia oraz hamują wzrost gospodarczy, co uderza w kieszenie Amerykanów. Dla przeciętnej nowojorskiej rodziny – zgodnie z szacunkami – cła mogą oznaczać dodatkowy, roczny koszt rzędu kilku tysięcy dolarów. Ponadto taryfy celne mogą doprowadzić do likwidacji 35 tys. miejsc pracy i przysporzyć agencjom stanowym dodatkowych wydatków na łączną kwotę ponad 100 mln dolarów.

Powodzi domagają się, aby sąd uznał działania administracji Trumpa w związku z nałożeniem ceł na podstawie ustawy IEEPA za nielegalne.

W ciągu 50 lat obowiązywania IEEPA nie była dotąd wykorzystywana do zakrojonych na tak szeroką skalę działań protekcjonistycznych. W innym pozwie stwierdzono nawet, że w dokumencie ani razu nie pada słowo „cło”.

Red. JŁ

Sprawca masakry z Highland Park do końca życia zostanie w więzieniu

0

Na dożywocie bez możliwości ubiegania się o przedterminowe zwolnienie został w czwartek skazany sprawca masakry z parady 4 lipca 2022 roku w Highland Park w Illinois. 24-letni Robert E. Crimo III przyznał się wcześniej do winy tuż przed rozpoczęciem rozprawy.

 

W czwartek sędzia powiatu Lake Victoria Rossetti skazała Crimo na siedem kolejnych wyroków dożywotniego więzienia, czyli po jednym za każdą zastrzeloną osobę. Ponadto skazała go na 50 lat pozbawienia wolności za każde z 48 usiłowań zabójstwa, które mają być wymierzone kolejno po siedmiu wyrokach dożywocia. „Ten sąd nie ma słów, które mogłyby odpowiednio opisać i uchwycić horror i ból, który został zadany 4 lipca” – powiedziała sędzia. Dodała, że Robert E. Crimo III całkowicie lekceważy ludzkie życie, jest nieodwracalnie zdeprawowany i poza wszelką resocjalizacją.

Podczas ogłaszania wyroku sędzia na krótko przerwała rozprawę po tym, jak została poinformowana, że Crimo chce wrócić na salę rozpraw. Według prokuratorów, 24-latek był zdenerwowany kwestią związaną z jego osobistą własnością w więzieniu, a jego skargi do zastępców szeryfa nie miały związku z wyrokiem. Crimo został zapytany w więzieniu, czy chce złożyć pisemne oświadczenie, ale nic nie odpowiedział. Nie przekazał także swoim prawnikom niczego co mogłoby zostać użyte przed sądem by uzyskać łagodniejszy wyrok. Po godzinnej przerwie i nieobecności Crimo, sędzia kontynuowała wydawanie wyroku. Sąd oficjalnie zakończył rozprawę około godziny 11:00 przed południem.

Ostateczny wyrok zapadł po dwóch dniach zeznań ocalałych i krewnych ofiar, którzy twierdzą, że ta tragedia na zawsze zmieniła ich życie. Przed sądem przemawiało 18 osób i odczytały one oświadczenia skierowane do Crimo. Opowiadały jak uciekały z trasy przemarszu parady gdy padły strzały, ukrywały się w pobliskich biznesach a potem widziały jak sanitariusze, policjanci i inni ludzie pomagali poszkodowanym.

W masakrze zginęło 7 osób: 64-letnia Katherine Goldstein, 63-letnia Jacquelyn Sundheim, 88-letni Stephen Straus, 78-letni Nicolas Toledo-Zaragoza, 69-letni Eduardo Uvaldo, oraz małżeństwo 37-letni Kevin McCarthy i 35-letnia Irina McCarthy. Małżonkowie byli na paradzie z 2-letnim synem, który nie został ranny. Obrażenia odniosło 48 osób. Wśród nich 8-latek, który został sparaliżowany.

 

BK

CBA w siedzibie PKOl i PZKosz, Piesiewicz nie poda się do dymisji

0

Agenci CBA przeprowadzili w czwartek przeszukania m.in. w siedzibach PKOl i PZKosz w związku ze śledztwem dot. podejrzenia wystawiania nierzetelnych faktur VAT przez szefa PKOl Radosława Piesiewicza. Sam Piesiewicz powtórzył, że nie poda się do dymisji.

Jak przekazał rzecznik szefa MSWiA Jacek Dobrzyński, działania Centralnego Biura Antykorupcyjnego „obejmują łącznie 16 lokalizacji w Warszawie, Katowicach i Gdańsku oraz na terenie województw mazowieckiego, śląskiego, pomorskiego i lubelskiego”. Przypomniał, że śledztwo prowadzi Prokuratura Regionalna w Gdańsku, a wszczęto je z zawiadomienia Krajowej Administracji Skarbowej. Dodał, że na tym etapie sprawy nie ma mowy o żadnych zatrzymaniach.
Niektóre czynności w tej sprawie prokuratura powierzyła Delegaturze CBA w Warszawie, m.in. w siedzibach Polskiego Komitetu Olimpijskiego, Polskiego Związku Koszykówki i Polskiej Ligi Koszykówki, z którymi jest bądź był związany Piesiewicz. Kierował on PLK S.A. od stycznia 2018 do czerwca 2023 r., sternikiem federacji koszykarskiej był od listopada 2018 do października 2024, a od kwietnia 2023 jest prezesem PKOl.
Dobrzyński dodał w późniejszej wypowiedzi dla mediów, że agenci CBA zabezpieczali faktury, dokumenty i nośniki danych elektronicznych do śledztwa prowadzonego przez Prokuraturę Regionalną w Gdańsku. „Wszystko wskazuje na to, że mogły to być fikcyjne wręcz faktury, czyli poświadczające nieprawdę. Te faktury były wystawiane przez podmiot prywatny należący do prywatnej osoby. Wystawiane były m.in. na Polską Ligę Koszykówki czy Polski Związek Koszykówki i na tym etapie o szczegółach więcej mówić nie mogę” – tłumaczył Dobrzyński.
Rzeczniczka Polskiego Komitetu Olimpijskiego Katarzyna Kochaniak-Roman potwierdziła w rozmowie z PAP, że agenci CBA prowadzili od rana działania w siedzibie organizacji. „Sukcesywnie przygotowujemy dla nich dokumenty, o których udostępnienie zostaliśmy poproszeni. Są to oryginały dokumentów, które już wcześniej były w posiadaniu służb, bo udostępnialiśmy ich kopie na różnych etapach kontroli. Może nawet więcej niż przekazujemy teraz. Jednak zgodnie z tym, co wielokrotnie deklarowaliśmy, współpracujemy z wszelkimi służbami i instytucjami kontrolnymi” – powiedziała PAP Kochaniak-Roman.
Do sytuacji odniósł się w mediach społecznościowych minister sportu i turystyki Sławomir Nitras: „Wyraźnie zabrakło refleksji i refleksu. A czym to się kończy, sportowcy wiedzą najlepiej. To już nie jest problem jednego człowieka. To się kładzie cieniem na całą instytucję”.
Później w Sejmie Nitras powiedział dziennikarzom, że – w jego ocenie – Piesiewicz miesiącami korzystał z parasola ochronnego prezydenta Andrzeja Dudy, a ceną za to było delegowanie prezydenta jako kandydata do Międzynarodowego Komitetu Olimpijskiego. Poza tym zwrócił uwagę na najbliższych współpracowników Piesiewicza w zarządzie PKOl, jak Mieczysław Nowicki, Teresa Sukniewicz czy Tadeusz Mytnik.
„Gdzie ich nazwiska dzisiaj możemy odnaleźć? Ich nazwiska odnajdujemy w Komitecie Honorowym Karola Nawrockiego. No i to jest pytanie do Karola Nawrockiego, do jego sztabu, co zrobi Karol Nawrocki, gdyby, nie daj Boże, został wybrany na prezydenta? Będzie dalej krył tę sitwę, będzie robił wszystko, żeby prawda nie ujrzała światła dziennego, a w ostateczności, jeżeli sąd by skazał pana Piesiewicza, w co nie wątpię, to pan Nawrocki go ułaskawi” – zaznaczył.
Do sprawy odniósł się prezes PKOl na konferencji prasowej, zwołanej po południu w trybie pilnym w siedzibie organizacji. Piesiewicz poinformował, że agenci CBA dokonali przeszukań m.in. w domach jego i jego rodziców, że zabezpieczono jego komputer oraz telefony jego i małżonki.
„To niezwykła korelacja zdarzeń. Wczoraj odbyło się spotkanie z kilkoma osobami u księcia Lubomirskiego. Tam bardzo długo dyskutowaliśmy i padła mocna deklaracja z mojej strony – nie zrezygnuję z prezesowania w PKOl, ponieważ zostałem wybrany w demokratycznych wyborach. Nie mam sobie nic do zarzucenia i zapraszam wszystkich chętnych do wyborów w 2027 roku” – podkreślił Piesiewicz, który działania służb nazwał „akcją polityczną”.
Odpowiadając na kilka pytań mediów, nie chciał ustosunkować się do słów ministra Nitrasa, jakoby prezes PKOl miał działać w grupie przestępczej. „Nie jesteśmy w stanie odkłamywać każde jego słowo. Podobno wyprowadziliśmy z PKOl 92 miliony, potem byłem zbrodniarzem VAT-owskim. Nie będę się zniżał do poziomu tego pana, bo to nie ma sensu. Dajmy pracować służbom” – wyjaśnił.
Na pytanie PAP czy według jego wiedzy posiada większość w zarządzie PKOl, odparł, że zna okoliczności podpisywania pisma przez prezesów związków sportowych domagających się jego dymisji. „Jesteśmy jedną rodziną olimpijską i nie damy się podzielić” – podkreślił.
Piesiewicz wyjaśnił, że w 2025 roku nie odbył się jeszcze żaden zarząd PKOl, gdyż trwają kontrole. „Zarząd (marcowy – PAP) został przełożony, gdyż kontrola NIK wciąż trwa. Chcieliśmy przedstawić na nim wszystkie wnioski pokontrolne” – podsumował.
Na początku marca Prokuratura Regionalna w Gdańsku poinformowała o wszczęciu śledztwa w sprawie podejrzenia popełnienia przestępstw przez prezesa PKOl. Według niej zachodzi uzasadnione podejrzenie popełnienia przez Radosława Piesiewicza malwersacji finansowo–gospodarczych w latach 2022–24. Miały one polegać m.in. na „wystawieniu w ramach prowadzonej własnej jednoosobowej działalności gospodarczej, w krótkich odstępach czasu, w wykonaniu z góry powziętego zamiaru, nierzetelnych faktur VAT na łączną kwotę ok. 9,3 mln zł”.
W czwartkowym komunikacie prokuratura potwierdziła, że działania CBA mają związek z tym śledztwem i prowadzą do zabezpieczenia dokumentacji związanej z wystawianiem nierzetelnych faktur, w kontekście umów sponsorskich zawieranych przez PLK S.A. i PZKosz, a dodatkowo zabezpieczane w siedzibie PKOl dotyczą też działalności podmiotu Olympic Sky sp. z o.o.
Prokuratorskie śledztwo to kolejna odsłona konfliktu wokół PKOl i Piesiewicza. Jego zarzewiem był słaby wynik polskich sportowców na igrzyskach olimpijskich w Paryżu oraz niejasności wobec sposobu wydatkowania środków, zarówno budżetowych, jak i pozyskanych ze spółek Skarbu Państwa, w połączeniu z tym, że Piesiewicz był pierwszym prezesem, który pobierał wynagrodzenie, mające sięgać nawet 100 tys. złotych miesięcznie. Kontrowersje budziły też umowy tych firm ze związkami sportowymi, które były zawierane za pośrednictwem PKOl. To wszystko sprawiło, że kolejni mecenasi polskiego sportu zaczęli wypowiadać umowy PKOl i w większości zakończyli z nim współpracę. Jednocześnie kontrole w PKOl rozpoczęły m.in. KAS i Najwyższa Izba Kontroli oraz prezydent Warszawy jako organ nadzorujący zarejestrowane na tym terenie stowarzyszenia.
Twarzą rozliczeń został minister Nitras, związany z przeciwną stroną politycznej sceny niż Piesiewicz. Sporną kwestią była także grudniowa uchwała zarządu PKOl, podjęta przy nieobecności jednej trzeciej członków tego gremium, rekomendująca zgłoszenie jako kandydata na członka MKOl prezydenta Dudy, którego druga i ostatnia kadencja na tym urzędzie zakończy się w sierpniu.
Zbiegło się to w czasie z krytycznym wobec władz PKOl wewnętrznym raportem pokontrolnym Komisji Rewizyjnej, która wzywała m.in. do uregulowania zasad dot. wypłacania wynagrodzenia prezesowi czy doprecyzowanie zapisów w sprawie umów sponsorskich z udziałem związków sportowych. Do dziś jednak zarząd nie zajął się tą kwestią, a Walne Zgromadzenie – które według Komisji Rewizyjnej powinno być zwołane możliwie jak najszybciej – jest planowane na czerwiec.
Minister Nitras oraz część szefów polskich związków sportowych kilkukrotnie wzywali Piesiewicza, którego kadencja trwa do 2027 roku, do rezygnacji. Ten jednak nie zamierza odejść z PKOl i konsekwentnie zaprzecza stawianym mu zarzutom.
W tym roku nie odbyło się jednak żadne posiedzenie władz – prezydium czy zarządu – PKOl. Planowane pierwotnie na luty, później przełożone na marzec zostały przez prezesa odwołane. Ostatnie posiedzenie zarządu, który składa się 59 członków, miało miejsce 12 grudnia. Według opozycji w zarządzie to typowa gra na czas. Na czerwiec planowane jest Walne Zgromadzenie, które ma mieć jednak wyłącznie charakter sprawozdawczy.
W środę odbyło się spotkanie prezesa i wspierających go działaczy z przedstawicielami wewnętrznej opozycji, które – według informacji PAP – nic nie wniosło i nie zapadły na nim żadne konstruktywne decyzje, a strony pozostały przy swoich stanowiskach.(PAP)

af/ pp/ mask/ co/ jra/

Ułatwienia w prowadzeniu biznesu w pakiecie 100 pomysłów zespołu Brzoski

0

Domniemanie niewinności podatnika w relacjach z urzędem skarbowym, ograniczenia kontroli, a także wymogów stawianych podmiotom na rynku finansowym – znalazły się w ponad 100 pomysłach przekazanych przez inicjatywę SprawadzaMY kierowaną przez Rafała Brzoskę i przyjętych do realizacji przez rząd.

Premier Donald Tusk oraz kierujący zespołem ds. deregulacji prezes InPostu Rafał Brzoska spotkali się w czwartek z przedstawicielami strony społecznej i rządowej. Podczas spotkania przedstawiono raport z prac nad uproszeniem przepisów. Z blisko 260 zgłoszonych przez stronę społeczną postulatów 202 przekazane zostały stronie rządowej. Z tej liczby rozpatrzonych zostało już 197 propozycji, a 122 przyjęto do realizacji.
W raporcie zaprezentowanym przez szefa rządowego zespołu ds. deregulacji ministra Macieja Berka oraz koordynatora inicjatywy SprawdzaMY Adama Malinowskiego znalazły się propozycje, które w ocenie rządu i inicjatywy SprawdzaMY mają ułatwić prowadzenie biznesu w Polsce, szczególnie przez małe i średnie przedsiębiorstwa.
Pierwsza grupa takich uproszczeń dotyczyć ma kwestii podatkowych. Wprowadzona ma być zasada domniemania niewinności podatnika w relacjach z urzędem skarbowym, a także odstąpienie od karania prawników i księgowych za niecelowo popełnione błędy. Wszczęcie postępowania karno-skarbowego ma przerywać upływ terminu przedawnienia zobowiązania podatkowego tylko w przypadkach szczególnie wysokich kwot – przekraczających 1 mln zł. Z kolei odsetki za zwłokę nie będą naliczane w przypadku, kiedy czas kontroli przekroczy 6 miesięcy. Maksymalna częstotliwość kontroli przedsiębiorców ma być zmniejszona o połowę.
Jak zapowiedział minister Berek, minister finansów będzie częściej wydawać tzw. interpretacje ogólne, co ma przyczynić się do ujednolicenia interpretowania przepisów przez urzędy. Adam Malinowski wskazał z kolei, że wprowadzenie możliwości zawierania ugód podatkowych między urzędem skarbowym a przedsiębiorcą uchroni wiele firm przed upadkiem, a jednocześnie zapewni rozłożoną w czasie spłatę zobowiązania.
Jak wynika z raportu przedstawionego na spotkaniu, korekta deklaracji JPK (Jednolitego Pliku Kontrolnego) nie będzie wiązała się z nakładaniem kary na przedsiębiorcę.
Według zapowiedzi szefa rządowego zespołu ds. deregulacji, pracodawcy nie będą już musieli wysyłać pracownikom deklaracji podatkowych PIT-11, o ile zainteresowani nie zgłoszą takiego żądania.
Wprowadzona ma być również dobrowolna certyfikacja przedsiębiorców biorących udział w realizacji zamówień publicznych. Dzięki temu nie będą musieli kompletować wymaganych dokumentów za każdym razem, kiedy staną do przetargu. Rozwiązanie to ma zwiększyć zainteresowanie przedsiębiorców udziałem w przetargach. Obecnie bowiem – jak zauważył Malinowski – często zdarzają się postępowania, w których udział bierze tylko jeden zainteresowany podmiot.
Kolejna grupa przedstawionych w raporcie pomysłów dotyczy rynków finansowych. Strona społeczna i rząd zgodnie twierdzą, że regulacje wynikające z prawa europejskiego nie powinny zawierać przepisów, które bezpośrednio z niego nie wynikają. Jak wskazał Adam Malinowski, „nadmiarowość” wszelkich wymogów stawianych podmiotom na rynku finansowym wpływa ostatecznie na wyższą cenę ich usług. Usunięcie nadregulacji ma również dotyczyć, jak wskazał minister Berek, rynku kryptoaktywów.
Ograniczone mają zostać również wymogi dotyczące raportowania, które muszą spełniać emitenci giełdowi. Jak wskazał Adam Malinowski, ma to ograniczyć odpływ kapitału z Polski do krajów, gdzie takie obciążenia są mniejsze.
Na poprawę warunków prowadzenia biznesu w Polsce i konkurencyjności przedsiębiorstw wpłynąć ma również uproszczenie przepisów dotyczących sektora energetycznego. Wśród przedstawionych propozycji wskazano możliwość finansowania przez przedsiębiorcę budowy linii przesyłowych na terenie realizowanych przez niego inwestycji, a następnie odliczania kosztów od opłat uiszczanych za energię. Ma to przyspieszyć procesy inwestycyjne, dzięki np. szybszemu uruchamianiu zakładów.
Ograniczenie kosztów energii ponoszonych przez przedsiębiorców ma z kolei zapewnić podniesienie limitu mocy OZE z 1 do 5 MW instalowanych bez konieczności uzyskania koncesji.
„Pogłębioną analizę” ma przejść pomysł strony społecznej, zgodnie z którym zaksięgowanie faktury przez kontrahenta stanowiłoby automatycznie tytuł do egzekucji płatności, co w ocenie pomysłodawców ograniczyłoby zatory płatnicze, a jednocześnie odciążyło sądy. W ocenie strony rządowej wprowadzenie takiego rozwiązania wymagałoby przezwyciężenia trudności technicznych związanych z wdrożeniem Krajowego Systemu e-Faktur (KSeF), a także opracowania rozwiązań przeciwdziałających ewentualnym nadużyciom. Strona rządowa i społeczna zgodziły się jednak, że należy kontynuować pracę nad tą propozycją.
„Cieszy nas bardzo wysokie tempo prac nad deregulacją i osobiste zaangażowanie premiera” – komentował zastępca dyrektor generalnej Konfederacji Lewiatan, jednego z partnerów inicjatywy SprawadzaMY, Krzysztof Kajda.
Równolegle do tych prac Sejm uchwalił w czwartek tzw. pierwszy rządowy pakiet deregulacyjny obejmujący ponad 40 uproszczeń przepisów. „Deregulacja zawsze była i jest jednym z naszych priorytetów. Cieszymy się, że stała się także istotnym elementem programowym obecnego rządu. Od wielu lat konsekwentnie zabiegamy o deregulację gospodarki, zgłaszając konkretne propozycje zmian. Popieramy wszystkie inicjatywy, których celem jest ograniczenie nadmiaru regulacji. Deregulacja to nie jest jednorazowe działanie, ale systematyczna, konsekwentna współpraca administracji oraz partnerów społecznych – zaznaczył Kajda. (PAP)

gkc/ mick/ jra/

Musk naraził się nawet zwolennikom Trumpa, a jego doradcy uznają miliardera za balast

0

Elon Musk, który ponownie próbował ingerować w sprawy leżące w gestii ministrów, naraził się nawet zwolennikom prezydenta USA Donalda Trumpa, a jego doradcy uznają miliardera za kłopotliwy balast dla administracji – informuje w czwartek „Washington Post”.

„Elon Musk miał rząd w garści. A potem się to popsuło” – głosi tytuł artykułu w waszyngtońskim dzienniku, który opisując problemy administracji z kłopotliwym doradcą Trumpa, powołuje się na anonimowych przedstawicieli administracji.
Miliarder i szef Departamentu Wydajności Rządu (DOGE), znowu spróbował za plecami członka rządu wprowadzić zmiany w podległej mu agencji; doprowadził do tego, że tymczasowo na czele IRS, amerykańskiego fiskusa, stanął średniego szczebla pracownik tej agencji. Ale IRS podlega Scottowi Bessentowi, ministrowi finansów, który wdał się w związku z tym w głośną kłótnię z Muskiem. Awantura, tym gorsza, że Bessent wielokrotnie już torpedował zakusy DOGE wobec podległych mu instytucji, odbywała się w Białym Domu „w zasięgu ucha prezydenta” – twierdzą rozmówcy „WP”.
Bessent wygrał ten „pojedynek na wrzaski” – relacjonuje dziennik – i po zaledwie trzech dniach urzędowania zainstalowany przez Muska komisarz IRS musiał zrezygnować ze stanowiska. Urażony miliarder usunął ministra z listy swoich kontaktów na platformie X.
Działalność Muska w charakterze doradcy Trumpa i szefa DOGE „jest pełna kontrowersji”; podczas spotkań lub we wpisach na X miliarder upominał lub dezawuował członków gabinetu, w tym sekretarza stanu Marco Rubio, ministra transportu Seana Duffy’ego, czy doradcę prezydenta ds. ekonomii Petera Navarro – przypomina dziennik. O tym ostatnim napisał nawet po kolejnej scysji, że jest „głupi jak worek cegieł”. O innych – że są niekompetentni, lub kłamią.
Niezaplanowane wypowiedzi i „nagłe edykty” Muska zraziły do niego personel prezydenta, który często musiał się sporo nagłowić, by wyjaśnić jego decyzje – dodaje „WP”.
Spadła też popularność właściciela Tesli wśród wyborców, a sondaże wskazują, że większość z nich ma niekorzystną opinię o Musku i uważa, że ma on za duży wpływ na działanie rządu.
Fox News, telewizja którą najczęściej ogląda Trump, a także inne konserwatywne media ostrzegają, że Musk stał się dla administracji „politycznym balastem”, zwłaszcza odkąd popierani przez niego kandydaci do stanowego Sądu Najwyższego w Wisconsin przegrali wybory, mimo sporych pieniędzy, jakie wyłożył on na ich kampanie wyborcze.
Tesla stała się celem ataków w Europie i Stanach Zjednoczonych, odkąd Musk został bliskim doradcą Trumpa i stanął na czele DOGE; ataki na samochody Tesli czasem przeradzały się w wandalizm, a sama firma ogłosiła we wtorek, że jej dochody w pierwszym kwartale tego roku spadły o 71 proc. – przypomina „WP”. Musk w rozmowie z inwestorami oznajmił we wtorek, bezpodstawnie – jak podkreśla dziennik – że protesty przeciw Tesli są sponsorowane przez ugrupowania, które są beneficjentami „marnotrawnej hojności”.
Niekonwencjonalne zachowania i wypowiedzi Muska sprawiły, że jego głośna kłótnia z Bessentem „wywołała w Białym Domu już tylko umiarkowany szok”, mimo iż wrzaski wysokiej rangi urzędników w obecności prezydenta nadal uważa się za poważne uchybienie wobec obowiązującego protokołu. „To po prostu Elon, który zachował się jak Elon” – powiedział dziennikowi przedstawiciel administracji. (PAP)

fit/ mal/

 

arch.

Włochy/ RAI: Kardynałowie skłaniają się ku temu, by konklawe rozpoczęło się 5 maja

0

Kardynałowie zbierający się na tzw. kongregacjach w okresie wakatu w Stolicy Apostolskiej skłaniają się ku temu, by konklawe rozpoczęło się 5 maja – podała telewizja RAI. Dzień wcześniej , w niedzielę 4 maja, odprawiona zostanie w Watykanie ostatnia, dziewiąta msza żałobna po śmierci papieża Franciszka.

Data inauguracji konklawe to najbardziej oczekiwana obecnie decyzja, jaką podejmą kardynałowie spotykający się codziennie na kongregacjach generalnych. Ich celem jest przygotowanie pogrzebu papieża oraz wyboru jego następcy.
Nie wyklucza się, że data konklawe może zostać ogłoszona dopiero po pierwszym spotkaniu kardynałów, jakie odbędzie się po sobotnim pogrzebie Franciszka.
Na razie wiadomo, że będzie to rekordowe konklawe pod względem liczby jego uczestników. Elektorów jest obecnie 135.
Franciszek mianując kardynałów podczas dziesięciu konsystorzy w czasie 12 lat swego pontyfikatu, przekroczył pułap 120 elektorów określony w 1975 roku przez Pawła VI i utrzymany przez Jana Pawła II.
Spośród 135 kardynałów uprawnionych do udziału w wyborze papieża dwóch poinformowało, że nie przybędzie do Watykanu z powodu stanu zdrowia. Prawie 80 procent elektorów to nominaci Franciszka. Jest wśród nich, jak się zauważa, wielu zwolenników jego reformatorskiej linii pontyfikatu.

 

Z Rzymu Sylwia Wysocka(PAP)

 

sw/ mms/

Portugalia/ Przymusowe lądowanie po… halucynacjach pasażera, który zobaczył węże na pokładzie

0

Samolot linii EasyJet musiał przymusowo wylądować na lotnisku w mieście Faro, w południowej Portugalii po tym, gdy jednemu z pasażerów przywidziało się, że na pokładzie są węże – przekazała w czwartek lizbońska telewizja SIC.

Przedstawiciele lotniska w Faro sprecyzowali, że wskutek paniki wywołanej okrzykami pasażera kapitan samolotu, lecącego z Londynu do Marrakeszu, zdecydował się na przymusowe lądowanie na południu Portugalii. Postój trwał cztery godziny.
Opisująca okoliczności zdarzenia telewizja przekazała, że alert o rzekomym pojawieniu się na pokładzie gadów okazał się fałszywy, a autor okrzyków miał halucynacje „pod wpływem odurzenia alkoholem lub inną substancją psychoaktywną”.
„Węże na pokładzie! Musimy lądować!” – krzyczał w samolocie pasażer, który ostatecznie został wyprowadzony z samolotu i zatrzymany przez portugalską policję.
Według świadków zdarzenia mężczyzna, który zmusił pilotów do awaryjnego lądowania, mógł pod wpływem odurzenia pomylić prawdziwego gada z wizerunkiem węża, który widniał na jego koszulce założonej podczas lotu.

 

Z Lizbony Marcin Zatyka (PAP)

Trump: Rosja zaproponowała „duże ustępstwo” – powstrzymanie inwazji i zrezygnowanie z „wzięcia całego kraju”

0

Nie macie pojęcia, jak dużą presję wywieramy na Rosję, inaczej Rosja by nie rozmawiała – powiedział w czwartek prezydent USA Donald Trump podczas spotkania z premierem Norwegii Jonasem Gahrem Stoerem. Trump stwierdził, że Rosja zaproponowała „duże ustępstwo” w postaci rezygnacji z wzięcia całego kraju.

„Wywieramy dużą presję. Nawet nie macie pojęcia, jaką presję wywieram na Rosję (…) Inaczej Rosja teraz by z nami nie rozmawiała, a premier rozumie to lepiej niż ktokolwiek inny” – powiedział Trump, wskazując na norweskiego premiera podczas ich spotkania w Gabinecie Owalnym. Prezydent USA nie chciał jednak odpowiedzieć na pytanie, czy zamierza nałożyć dodatkowe sankcje na Rosję, jeśli ta wkrótce nie zgodzi się zakończyć wojny, choć powiedział, że „nie będzie zadowolony” i „rzeczy zaczną się dziać”.
Pytany o to, jakie ustępstwa poczyniła Rosja, Trump odparł, że są nimi powstrzymanie inwazji i zrezygnowanie z „wzięcia całego kraju”.
„To dość duże ustępstwo” – skomentował. Powtórzył przy tym, że nie jest zadowolony z tego, że Rosja dokonała w nocy zmasowanego bombardowania Kijowa w trakcie prowadzonych negocjacji. Mimo to zaprzeczył, by Rosja była przeszkodą w osiągnięciu pokoju i wyraził optymizm co do szans szybkiego dojścia do porozumienia i zakończenia walk.
„Myślę, że obaj chcą pokoju już teraz. Są gotowi coś zrobić” – oznajmił.
Trump odmówił odpowiedzi na pytanie, czy zamierza kontynuować wojskowe i wywiadowcze wsparcie dla Ukrainy. Powiedział, by zapytać go o to za dwa tygodnie, wyrażając nadzieję, że wcześniej uda się wypracować porozumienie pokojowe i „nie będzie musiał odpowiadać na to pytanie”.
Prezydent USA nie odpowiedział bezpośrednio, czy uzna rosyjską aneksję Krymu, mówiąc tylko, że do zajęcia Krymu doszło za rządów prezydenta Baracka Obamy.
„Zrobimy, co w naszej mocy z Ukrainą. Ale kiedy mówisz o Krymie, który został przekazany za prezydenta Baracka Husseina Obamy (…) Nie było żadnej strzelaniny, nie było żadnych walk, nie było niczego. Po prostu go przekazali. Teraz mówią: no cóż, czy możesz go odzyskać? Myślę, że to będzie bardzo trudna rzecz do zrobienia” – skonstatował Trump. Wielokrotnie podkreślał też, że „to nie jest jego wojna” i nie opowiada się po żadnej ze stron.
Stoere chwalił pokojową inicjatywę Trumpa, stwierdził, ze odbył z nim dobrą dyskusję i podkreślił że Europejczycy i Amerykanie muszą pracować razem, bo wojna jest „zła dla Europy i zła dla świata”.
„Ukraina jest atakowana. Bronią się. Ludzie tracą życie i jesteśmy głęboko przekonani, że konieczne jest zawieszenie broni. Inicjatywa podjęta przez USA jakiś czas temu musi zostać uszanowana, a następnie należy przejść do czegoś, na co obie strony mogą się zgodzić” – powiedział.

Z Waszyngtonu Oskar Górzyński (PAP)

 

osk/ mal/

Było ciężko ale Iga Świątek w kolejnej rundzie turnieju w Madrycie

0

Iga Świątek pokonała Filipinkę Alexandrę Ealę 4:6, 6:4, 6:2 i awansowała do trzeciej rundy turnieju rangi WTA 1000 na kortach ziemnych w Madrycie. Kolejną rywalką broniącej tytułu polskiej tenisistki będzie Czeszka Linda Noskova.

Świątek zrewanżowała się 19-letniej Eali za porażkę 2:6, 5:7 przed miesiącem w ćwierćfinale imprezy tej samej rangi w Miami.

 

Czwartkowy pojedynek nie był łatwy dla wiceliderki światowego rankingu, trwał 2 godziny i 16 minut. Rozpoczął się dla niej niedobrze – od przegranego własnego podania. Przy stanie 2:4 Świątek ponownie nie wykorzystała atutu własnego serwisu i choć szybko odpowiedziała tym samym, doprowadzając do wyniku 4:5, to jednak w dziesiątym gemie serwująca Filipinka się nie pomyliła i zamknęła seta.

 

W drugiej partii, w której obie dwukrotnie przełamywały podanie rywalki, decydował również dziesiąty gem. Przy prowadzeniu Świątek 5:4 serwowała Eala, ale nie wygrała ani jednej piłki i Polka wyrównała stan meczu.

 

W decydującym secie Świątek szybko uzyskała przewagę 5:1, ale przy własnym serwisie nie zdołała postawić kropkę nad +i+. Ostatecznie dokonała dzieła kilka minut później, przy podaniu Eali, wykorzystując drugą piłkę meczową.

 

„Nie było łatwo złapać rytm, odpowiedni timing. Cieszę się, że potrafiłam być cierpliwa. Jestem dumna z moich osiągnięć w Madrycie, zwycięstwa przed rokiem i finału dwa lata temu, ale przyznam, że teraz są inne warunki – jest cieplej, a korty są szybsze” – powiedziała Świątek bezpośrednio po meczu.

 

Na rozstrzygnięcie tego pojedynku czekała Noskova (nr 31), która gładko ograła Argentynkę Marię Lourdes Carle 7:5, 6:1. Świątek grała z Czeszką pięć razy i odniosła cztery zwycięstwa. Jedyną porażkę poniosła w ubiegłorocznym Australian Open.

 

Tenisistkę z Raszyna ucieszyła zapewne inna wiadomość. Jeśli pokona Noskovą, to w kolejnej rundzie uniknie starcia ze swoją zmorą – Łotyszką Jeleną Ostapenko, z którą nie wygrała ani jednego z sześciu meczów. Rozstawiona z numerem 23. tenisistka z Rygi niespodziewanie przegrała ze swoją rodaczką Anastasiją Sevastovą 6:7 (2-7), 2:6.

 

Wcześniej w czwartek do trzeciej rundy awansowała Magdalena Fręch, wygrywając z Hiszpanką Jessicą Bouzas Maneiro 5:7, 7:6 (7-2), 6:4. Podobnie jak Świątek, rozstawiona z numerem 27. tenisistka z Łodzi w pierwszej rundzie miała „wolny los”. Jej kolejną przeciwniczką będzie Rosjanka Mirra Andriejewa (nr 7).

 

W piątek od drugiej rundy rozpocznie grę Magda Linette (nr 29). Poznanianka zmierzy się z Greczynką Marią Sakkari.

 

W kwalifikacjach odpadła Maja Chwalińska.

 

Wynik meczu 2. rundy:

 

Iga Świątek (Polska, 2) – Alexandra Eala (Filipiny) 4:6, 6:4, 6:2. (PAP)

 

af/ co/

Brytyjski analityk ds. wojskowości: Trump za kilka tygodni wycofa się z rozmów pokojowych między Rosją i Ukrainą

0

Prezydent USA Donald Trump za kilka tygodni wycofa się z rozmów pokojowych między Rosją i Ukrainą – ocenił w rozmowie ze stacją Sky News brytyjski analityk ds. wojskowości Michael Clarke. W jego opinii do rozejścia się dróg między USA i Europą może dojść podczas szczytu NATO w Holandii w czerwcu br.

Zdaniem eksperta Trump znajduje się pod dużą presją zawarcia umowy pokojowej w ciągu pierwszych 100 dni urzędowania w Białym Domu czyli do 30 kwietnia. „Myślę, że sprawa (porozumienia) może zostać odłożona na później, a prezydent USA skupi się na innych kwestiach” – oznajmił Clarke w wywiadzie udzielonym w środę brytyjskiej stacji.
Jako cel amerykańskiej polityki rozmówca wskazał wypracowanie na nowo stosunków z Rosją i zniechęcenie w ten sposób Moskwy do pogłębiania relacji z Pekinem. „Trumpowi nie zależy na tym, co się stanie z Ukrainą. On chce pozbyć się tego problemu, (…) co pasuje Putinowi. Teraz prezydent USA oferuje mu (Putinowi) szansę na powrót do światowej (polityki) jako jednemu z trzech wielkich dyktatorów. (Są nimi) Trump, Putin i Xi Jinping” – powiedział Clarke.
„Putin z pewnością nie chce teraz zakończyć walk. (…) Wie jednak, że Trump traci cierpliwość i zainteresowanie (wojną), dlatego chce trzymać prezydenta USA w niepewności. W razie niepowodzenia rozmów o zawieszeniu broni, Putin obwini o to kogoś innego” – przewiduje analityk. Zaznaczył, że należy traktować poważnie przywódcę Rosji w kontekście jego ambicji „odtworzenia jak największej części dawnego imperium sowieckiego w Europie Wschodniej i Środkowej”.
„Zachód nie potrzebuje Ukrainy” – podkreślił stanowczo Clarke. „Zachód czuje się odpowiedzialny za Ukrainę, ponieważ, podobnie jak większość państw postsowieckich, Ukraina skłaniała się ku Zachodowi i chciała dołączyć do rodziny wolnorynkowych, liberalnych demokracji. Ale Ukraina jest nam absolutnie niepotrzebna” – przyznał rozmówca Sky News.
Zauważył, że przystąpienie Kijowa do UE w rzeczywistości stworzyłoby wiele problemów, biorąc pod uwagę m.in. wielkość tamtejszej produkcji rolnej. Podobnie byłoby gdyby Ukraina dołączyła do NATO, co doprowadziłoby do tego, że „Sojusz stałby się rozdęty i groziłby mu chaos organizacyjny”.
Analityk ocenił, że w trakcie wojny w Ukrainie nie wydarzyło się nic nadzwyczajnego, co zwiększyłoby ryzyko wybuchu konfliktu nuklearnego. Zapytany o to, czy do rosyjskiej inwazji doszłoby, gdyby Ukraina posiadała broń jądrową, Clarke odpowiedział, że wątpi w taki scenariusz. (PAP)

 

mzb/ szm/

„Kremlowski rzeźnik” Władimir Putin będzie próbował zrobić 9 maja swoje tradycyjne „show”

0

W związku z obchodami 80. rocznicy zakończenia II wojny światowej „kremlowski rzeźnik” Władimir Putin będzie próbował zrobić 9 maja swoje tradycyjne „show”, by stworzyć wrażenie, że „Rosja cieszy się międzynarodowym poparciem” – oceniła w czwartek ministra spraw zagranicznych Łotwy Baiba Braże.

9 maja jest świętowany w Rosji jako Dzień Zwycięstwa. To jedno z najważniejszych świąt państwowych, upamiętniające pokonanie przez kraje koalicji antyhitlerowskiej, m.in. Związek Sowiecki, nazistowskich Niemiec w II wojnie światowej. Na Placu Czerwonym w Moskwie odbywa się tego dnia tradycyjna parada wojskowa.
Niektóre kraje wezmą udział w tym wydarzeniu, demonstrując swoje bliskie relacje z Rosją – podkreśliła szefowa łotewskiego MSZ na antenie telewizji TV3.
Jeśli na Łotwie pojawią się w związku z tym jakieś problemy lub „akcje” propagandowe, służby i organy ścigania zareagują odpowiednio – zapewniła Braże.
Na Łotwie, zamieszkanej przez 1,86 mln osób, rosyjska mniejszość stanowi ponad jedną czwartą społeczeństwa, a językiem rosyjskim posługuje się na co dzień więcj niż jedna trzecia populacji.
Ministra Braże przypomniała, że w Europie rocznica zakończenia II wojny światowej obchodzona jest 8 maja. Zapowiedziała, że właśnie tego dnia weźmie udział w nieformalnym posiedzeniu ministrów z państw UE w Warszawie, gdzie spotka się m.in. z szefem polskiego MSZ Radosławem Sikorskim. Z kolei 9 maja jest dla krajów Wspólnoty Dniem Europy, upamiętniającym deklarację francuskiego ministra spraw zagranicznych Roberta Schumana z 1950 r., uznawaną za początek procesu integracji europejskiej.
Agencja LETA przypomniała, że Łotwa, Litwa i Estonia – w przeciwieństwie do wielu państw, które wraz zakończeniem II wojny światowej odzyskały pokój i niepodległość – pozostały pod sowiecką okupacją przez kolejne dziesięciolecia, do czasu rozpadu ZSRR na początku lat 90. XX wieku. (PAP)

W. Brytania/ Zabroniono eksportu do Rosji padów do gier; są wykorzystywane do… kierowania dronami

0

Rząd Wielkiej Brytanii zabronił w nowym pakiecie sankcji wymierzonych w Rosję eksportu padów do gier, ponieważ wykorzystywane są do kierowania dronami wojskowymi – podał portal Politico. Łącznie w czwartek na Downing Street ogłoszono 150 nowych sankcji, którymi została objęta Rosja ze względu na inwazję na Ukrainę.

„Zakazujemy eksportu padów do gier, aby uniemożliwiać kierowanie dronami na linii frontu; oznacza to, że konsole do gier nie będą zmieniały swego przeznaczenia i zabijały (ludzi) na Ukrainie” – powiedział wiceminister Stephen Doughty z resortu odpowiedzialnego za sankcje.
Wśród towarów i usług, które nie mogą już zasilać rosyjskiej gospodarki, znalazły się również oprogramowania pozwalające na wyszukiwanie i eksploatację złóż ropy i gazu, z których dochody idą na wojsko.
„Dziś demonstrujemy naszą siłę, aby zdusić rosyjską machinę wojenną, ratować życie Ukraińcom i bronić brytyjskich przedsiębiorstw przed rosyjskim eksploatacyjnym cynizmem” – przekazał Doughty.
Nowy pakiet sankcji obejmuje narzędzia takie, jak wzmacniacze sygnału czy obwody, które brytyjskie władze oceniły, jako kluczowe dla rosyjskiego przemysłu zbrojeniowego. Ponadto do Rosji z Wysp Brytyjskich nie trafią produkty chemiczne, metale, elektronika i maszyny.
„Odcięcie Rosji od dochodów z energetyki, osłabi putinowską machinę wojenną – dlatego kończymy sprzedaż zaawansowanych systemów operacyjnych używanych do czerpania zysków z ropy i gazu” – ocenił Doughty. Zaznaczył, że te sankcje mają zapobiec wykorzystywaniu brytyjskiej wiedzy eksperckiej do finansowania rosyjskiej armii. (PAP)

awm/ ap/

Chiny: Nowa załoga stacji kosmicznej zabrała ze sobą rybę i robaki

Chiński statek kosmiczny Shenzhou-20 (Boski Statek) z trzyosobową załogą na pokładzie wystartował w czwartek z kosmodromu Jiuquan na skraju pustyni Gobi w północno-zachodnich Chinach. Wraz z tajkonautami na stację Tiangong udały się płazińce i ryba słodkowodna, które zostaną wykorzystane w badaniach.

Rakieta nośna Długi Marsz 2F wystartowała ok. godz. 17.20 czasu lokalnego (11.20 w Polsce).
Dowódcą 20. już misji na stację kosmiczną Tiangong (Niebiański Pałac) jest Chen Dong, doświadczony tajkonauta, który jako pierwszy Chińczyk spędził ponad 200 dni w przestrzeni kosmicznej.
Towarzyszą mu debiutujący w kosmosie Chen Zhongrui, były pilot sił powietrznych, oraz Wang Jie, inżynier technologii kosmicznej.
Na pokład stacji zabrano po raz pierwszy płazińce (tzw. robaki płaskie). Celem badań z ich udziałem jest analiza zasadniczych mechanizmów regeneracji, co może pomóc w leczeniu urazów związanych z pobytem w kosmosie. Zabrana na pokład ryba słodkowodna, danio pręgowany – dla którego to już druga misja w kosmosie – ma pomóc w ustaleniu wpływu mikrograwitacji na homeostazę białek u kręgowców. Ma to przyczynić się do zrozumienia mechanizmów utraty masy kostnej i problemów sercowo-naczyniowych w przestrzeni kosmicznej – podała rządowa telewizja CCTV.
Podczas półrocznej misji załoga zainstaluje też na Tiangong osłony przed kosmicznymi śmieciami, przeprowadzi spacery kosmiczne i prace konserwacyjne.
Obecna załoga stacji kosmicznej wróci na Ziemię 29 kwietnia po przekazaniu obowiązków nowej zmianie.
Z Pekinu Krzysztof Pawliszak (PAP)

krp/ akl/