11 C
Chicago
czwartek, 25 kwietnia, 2024
Strona główna Blog Strona 1983

Gubernator Andrew M. Cuomo: Od 15 maja NY FORWARD

0

Od piątku 15 maja stan Nowy Jork zaczyna stopniowo otwierać gospodarkę.

Gubernator stanu Nowy Jork Andrew M. Cuomo podczas konferencji prasowej poinformował, że oficjalnie kończy się program “NY on PAUSE,” a stan rozpocznie wdrażanie programu “NY FORWARD.” Obecnie to w jakim tempie i jakie dziedziny życia będą mogły wrócić do w miarę normalnego funkcjonowania będzie koordynowane na poziomie regionalnym. Stan Nowy Jork został podzielony został na 10 regionów.

W chwili obecnej, trzy regiony spełniają wszystkie warunki, które są niezbędne, aby życie wróciło do normy. A więc od 15 maja otwiera się:  Southern Tier, Mohawk Valley, Finger Lakes. Niestety samo Miasto Nowy Jork nie spełnia jeszcze wszystkich wytycznych, aby życie w Wielkim Jabłku mogło wrócić do normalnego funkcjonowania.

Więcej informacji na temat odmrażania gospodarki w Stanuiie nowy Jork znajduje się na stronie:
https://www.governor.ny.gov/programs/new-york-forward

Kierowcy będą mieli dodatkowo 90 dni na odnowienie prawa jazdy i rejestracji

0

Biuro sekretarza stanu Illinois przedłużyło o 90 dni termin odnawiania prawa jazdy i rejestracji samochodów. W związku z obowiązującym do 30 maja nakazem „stay-at-Home” wszystkie placówki Secretary of State  są wciąż zamknięte.

 

Sekretarz Jesse White w wydanym oświadczeniu poinformował, że w związku z zaistniałą sytuacją zdecydował, że w momencie otwarcia biur kierowcy będą mieli dodatkowo 90 dni by odnowić dokumenty takie jak prawo jazdy czy rejestrację na samochód. Ponadto tyle samo czasu będą miały osoby, które muszą wykonać test spalin lub zdać egzamin na prawo jazdy. Kierowcy, którzy nie muszą wykonywać testów spalin by odnowić rejestrację mogą wypełnić odpowiedni formularz na cyberdriveillinois.com i odnowione dokumenty zostaną im przesłane pocztą.

Przypomnijmy, że rząd federalny przedłużył do 1 października 2021 roku termin do którego obywatele USA powinni zaopatrzyć się w REAL ID, czyli dokument tożsamości jaki wymagany będzie na lotniskach w przypadku lotów krajowych lub podczas kontroli w budynkach federalnych.

 

BK

Illinois przygotowuje się do wyborów korespondencyjnych

0

W Illinois kolejni politycy opowiadają się za głosowaniem korespondencyjnym podczas tegorocznych wyborów. Pozostało do nich niespełna pół roku.

 

Demokratyczna senator stanowa, Julie Morrison zamierza przedstawić ustawę, przewidującą możliwość wysłania   kart do głosowania każdemu   wyborcy, zarejestrowanemu w Illinois. Zapis przewiduje, że lokale wyborcze również pozostałyby otwarte dla osób chcących skorzystać z możliwości wcześniejszego głosowania lub dla tych, które nie czują się komfortowo oddając swój głos drogą pocztową. Ustawa ta dotyczyć ma wyłącznie tegorocznych wyborów w związku z panującą pandemią koronawirusa. Obowiązujące obecnie w naszym stanie prawo zezwala mieszkańcom Illinois na przesyłanie wniosków o możliwość głosowania korespondencyjnego do 5 sierpnia. Morrison zaznaczyła, że większość mieszkańców Kolorado i stanu Waszyngton oddaje swoje głosy korespondencyjnie a gubernator Kalifornii w ubiegłym tygodniu nakazał wysłanie wyborcom pocztą kart do głosowania.

Z badania przeprowadzonego w kwietniu przez NBC News i Wall Street Journal wynika, że 2/3 Amerykanów popiera głosowanie korespondencyjne w listopadzie, podczas którego wybierać będą między innymi prezydenta. Donald Trump wielokrotnie powtarzał, że jest przeciwnikiem takiej formy oddawania głosu gdyż stwarza ryzyko fałszowania głosów.

Komisja wyborcza Illinois poinformowała, że podczas wyborów prezydenckich w 2016 roku w naszym stanie niespełna 6.5 procent uprawnionych zagłosowało drogą pocztową a w tym roku podczas prawyborów liczba ta wzrosła do 9 procent.

 

BK

Władze miasteczka Aurora odwołują imprezy i zamykają baseny

0

Wszystkie baseny pozostaną zamknięte podczas zbliżającego się sezonu letniego – zdecydowały władze miasteczek Elmhurst i Aurora. Uzasadniły to pandemią koronawirusa.

 

Burmistrz Aurora,   Richard Irvin poinformował także o odwołaniu letnich, masowych imprez. Nie odbędzie się między innymi parada z okazji 4 Lipca czyli amerykańskiego Święta Niepodległości, nie będzie też pokazu fajerwerków. Imprezy te gromadziły około 40 tysięcy ludzi. W ubiegłym miesiącu odwołano w Aurora majową paradę w Memorial Day, Paradę Równości, która miała się odbyć w czerwcu.

Burmistrz Richard Irvin powiedział, że przekładane są koncerty i inne imprezy. Zaznaczył, że celem ograniczeń jest ochrona zdrowia i życia mieszkańców. U burmistrza tego miasteczka wcześniej zdiagnozowano koronawirusa. Do tej pory w Aurora potwierdzono 1 845 przypadków zakażenia COVID-19, zmarło 35 osób.

 

BK

Burmistrz Lori Lightfoot nie zgodzi się na otwarcie ścieżek spacerowych nad jeziorem Michigan

0

Na trzecim etapie otwierania Chicago ścieżki rekreacyjne nad jeziorem Michigan nie zostaną udostępnione – powiedziała burmistrz Lori   Lightfoot. Podczas wczorajszej konferencji prasowej podała szczegóły wznawiania działalności w warunkach pandemii koronawirusa.

 

Burmistrz przypomniała, że obecnie znajdujemy się na drugim etapie i rozpoczęto przygotowania do kolejnego. W ramach trzeciej fazy otwierania   działalność będą mogły wznowić ośrodki opiekuńcze dla dzieci, produkcyjne, wydana zostanie zgoda na wznowienie prac budowlanych. „Z zachowaniem zalecanych środków bezpieczeństwa dostępne będą nasze parki, biblioteki i programy dla młodzieży” – powiedziała Lightfoot.

Zaznaczyła, że władze miasta opracowują wskazówki dla banków i biur oraz profesjonalnych miejsc oferujących usługi. Przykładowo w bankach czy innych budynkach biurowych pracownicy nadal będą musieli nosić maseczki ochronne, zachowywać dystans społeczny a w sklepach czy innych punktach usługowych muszą zostać zainstalowane bariery z plexiglas. Klienci mają mieć dostęp do żelów dezynfekujących. Niewykluczone, że pracownicy przed wejściem do budynku będą przechodzić szybka kontrolę sanitarną a ponadto będą mogli wybierać dni, kiedy chcą przychodzić do pracy. Burmistrz dodała, że więcej sklepów w celu zachowania dystansu będzie instalować kasy samoobsługowe.

 

BK

Archidiecezja Chicago opracowała plan otwierania kościołów

0

Archidiecezja Chicago opublikowała plan otwierania kościołów. Jednocześnie kardynał Blase Cupich zwrócił się do wiernych o przestrzeganie nakazu „stay-at-Home”.

 

Zgodnie z etapowym planem każda parafia może rekrutować wolontariuszy, którzy będą pomagać w posłudze kapłańskiej i asystować przy odprawianiu nabożeństw. Każdy z wolontariuszy zostanie przeszkolony. Pierwszy etap zostanie wprowadzony 23 maja i w kościołach będą odbywały się chrzty, śluby, sakramenty pojednania i pogrzeby. W każdym nabożeństwie uczestniczyć   będzie mogło nie więcej jak 10 osób.

Etap 1A ma zostać wdrożony 30 maja i kościoły zostaną udostępnione parafianom do prywatnych modlitw. W dalszym ciągu w świątyni przebywać będzie mogło tylko 10 osób. Archidiecezja Chicago zaznaczyła, że ograniczenie 10 osób nie obejmuje pracujących w parafii księży i personelu pomocniczego.

Drugi etap przewiduje otwarcie kościołów w których odprawiane będą msze święte niedzielne i w ciągu tygodnia. Liczebność wiernych uzależniona będzie od zaleceń władz stanu. Zgodnie z pięcioetapowym planem przedstawionym wcześniej przez gubernatora J.B. Pritzkera, na trzecim możliwe są zgromadzenia do 10 osób, na czwartym do 50 i ma ona zostać wprowadzony dopiero pod koniec czerwca.

 

BK

Szeryf powiatu Kendall nie będzie karać za złamanie nakazu „stay-at-Home”

0

Biuro szeryfa powiatu Kendall nie będzie dłużej egzekwować nakazu „stay-at-Home”. O decyzji poinformował J.B. Pritzkera szeryf tego powiatu, Dwight Baird, który wysłała do biura gubernatora list.

 

Szeryf zaznaczył, że jego departament otrzymuje coraz więcej pytań jakie działania mieszczą się w granicach nakazu izolacji i kto może zostać ukarany mandatem za złamanie przepisów wprowadzonych w związku z pandemią a nawet aresztowany. Dwight Baird ostrzegł jednocześnie właścicieli biznesów, że władze stanowe mają szeroki zakres praw nad wydanymi przez siebie licencjami na działalność i wznowienie działalności należy skonsultować z prawnikami i firmami ubezpieczeniowymi. Zachęcił też do utrzymywania dystansu społecznego i dostosowywania się do zalecanych środków bezpieczeństwa w związku z panującą pandemią koronawirusa. Przypomnijmy, że gubernator Pritzker ostrzegł wyciagnięciem konsekwencji wobec osób i biznesów, które złamią nakaz „stay-at-Home” .

 

BK

Burmistrzowie domagają się szybszego otwierania Illinois

0

Władze kolejnych miasteczek w Illinois naciskają na wcześniejsze otwarcie wbrew zaleceniom gubernatora. J.B. Pritzker z kolei ostrzega, że biznesy mogą stracić licencje na działalność a ich właściciele zostaną pociągnięci do odpowiedzialności za złamanie nakazu „stay-at-Home”.

 

„Nie prosimy gubernatora o nic innego niż o dostosowanie się do planu otwierania Illinois, jaki niedawno przedstawił” – powiedział burmistrz Woodstock, Brian Sager.

Sager jest jednym z kilkunastu włodarzy miasteczek w powiecie McHenry, którzy zwrócili się do Pritzkera o zgodę na przejście do 3 etapu planu „Restore Illinois”. Zgodnie z nim rozpoczęcie trzeciej fazy możliwe będzie dopiero 29 maja pod warunkiem, że zachorowalność na koronawirusa nie będzie przekraczać 20 procent. Jednak powiat McHenry znajduje się w obrębie północno wschodniego rejonu, gdzie liczba potwierdzonych przypadków COVID-19 przekracza wyznaczony limit.

List do gubernatora Pritzkera możesz przeczytać TUTAJ.

 

BK

W ciągu doby w Illinois zmarło blisko 200 osób zarażonych koronawirusem

0

Od wtorku do środy w Illinois zmarły 192 osoby zarażone koronawirusem. Tak dużej liczby zgonów w ciągu doby nie notowano w naszym stanie od początku pandemii.

 

Tym samym COVID-19 przyczynił się już do śmierci 3 792 osób. W Illinois potwierdzono też 1 677 nowych przypadków zarażenia koronawirusem. Stanowy departament zdrowia poinformował, że w sumie patogen wykryto do tej pory u 84 698 osób. W ciągu doby otrzymano wyniki ponad 17 tysięcy testów. W Illinois poddano im już blisko 490 tysięcy ludzi. 17 procent przeprowadzonych do tej pory testów dało pozytywny wynik.

W naszym stanie hospitalizowane są 4 563 osoby zarażone koronawirusem, z tego 1208 przebywa na oddziałach intensywnej terapii a 714 pacjentów podłączonych jest do respiratorów.

 

BK

Wzrasta ruch samochodowy na nowojorskich drogach

0

O tym, że stopniowo życie w Nowym Jorku wraca do życia świadczy wzmożony ruch samochodowy na ulicach.

Osoby, które mogą wrócić do pracy unikają transportu miejskiego i wybierają przemieszczanie się własnymi samochodami. Wielu Nowojorczyków czasach pandemii czuje się bezpieczniej poruszając się swoim pojazdem. Po raz pierwszy ruch samochodowy znacząco spadł 30 marca i od tamtego dnia stopniowo po nowojorskich ulicach jeździło coraz mniej samochodów. Obecnie widać coraz więcej pojazdów na drogach i już pojawiły się korki na najbardziej uczęszczanych trasach.

Polacy nie chcą zakazu handlu w niedzielę. Nowy sondaż

0

52 proc. Polaków uważa, że zakaz handlu w niedzielę powinien zostać zniesiony – wynika za sondażu ARC Rynek i Opinia, cytowanego przez „Rzeczpospolitą”. Zdaniem większości, zakaz powoduje większe kolejki w sklepach w soboty, co przekłada się na wyższe ryzyko zakażenia koronawirusem.

Zakaz handlu w niedzielę to jeden z przepisów, które w poprzedniej kadencji wprowadziło Prawo i Sprawiedliwość. Ograniczenie handlu wprowadzano stopniowo – początkowo liczba handlowych niedziel była spora, natomiast w całym 2020 roku tylko siedem niedziel jest handlowych.

 

Do tej pory kwestia zakazu handlu miała mniej więcej tyluż zwolenników, co przeciwników, jednak epidemia koronawirusa sprawiła, że więcej osób chce – przynajmniej tymczasowego – zniesienia zakazu handlu. Według sondażu ARC Rynek i Opinia, który poznała „Rzeczpospolita”, 52 proc. Polaków uważa, że zakaz handlu w niedzielę nie powinien obowiązywać.

 

Dlaczego handel w niedzielę powinien wrócić? (wyniki w proc.)

 

 

    • mniejszy tłok w sklepach w sobotę – 62

 

    • zyska na tym gospodarka – 61

 

    • zyskają sklepy – 55

 

    • zakupy będą łatwiejsze – 54

 

 

– Ograniczenie handlu w niedziele już przed pandemią nie cieszyło się uznaniem wszystkich Polaków i budziło wiele emocji. Finalnie skorzystali na nim najbardziej pracownicy handlu, natomiast dla części konsumentów stało się ono pewnym utrudnieniem wpływającym na tryb życia, dokonywania zakupów i sposób spędzania niedziel – mówi dr Adam Czarnecki z ARC Rynek i Opinia, cytowany przez „Rp”.

 

Ankietowani najczęściej argumentują, że umożliwienie otwarcia sklepów w niedziele pozwoli na radykalne zmniejszenie tłoku w sklepach w soboty. Mniejsze kolejki to z kolei mniejsze ryzyko zakażenia koronawirusem od innej osoby, robiącej zakupy w sklepie. – Pandemia istotnie zmieniła styl życia i konsumpcji, a także wywarła negatywny wpływ na handel, zwłaszcza wielkopowierzchniowy.

 

Wydaje się więc, że choćby tymczasowe przywrócenie handlu we wszystkie niedziele odbiłoby się pozytywnie i na właścicielach centrów handlowych, i na najemcach powierzchni w nich oraz klientach, a – finalnie – także na pracownikach, którzy w ten sposób mogliby zachować miejsce pracy – powiedział dr Adam Czarnecki.

 

aip

Iron Maiden: Warszawa musi jeszcze poczekać. Zespół odwołał lipcowy koncert

0

Legendarny zespół heavy metalowy nie wystąpi w lipcu w stolicy. Wszystko przez epidemię Covid-19. Warszawiacy mają zobaczyć muzyków w czerwcu za rok. 

 

Zaplanowany na lipiec koncert brytyjskiej legendy metalu nie odbędzie się. Zespół miał pojawić się na PGE Narodowym 5 lipca, jednak zagości nad Wisłą dopiero za rok, gdy sytuacja epidemiologiczna na świecie się unormuje. – Ze względu na niezbędne środki ostrożności podjęte na całym świecie koncert IRON MAIDEN „Legacy of the Beast”, zaplanowany na 5 lipca na PGE Narodowym w Warszawie zostaje przełożony na 11 czerwca 2021. Twój bilet będzie ważny na nową datę. W razie dalszych pytań odnośnie biletów prosimy o kontakt z bileterką – czytamy w oświadczeniu organizatorów.

 

Dobrą wiadomością dla fanów jest z pewnością informacja, że przyszłoroczna trasa Iron Maiden po Europie ma zacząć się właśnie w Polsce,a to oznaczać może wyjątkowy koncert otwarcia właśnie w Warszawie. Brytyjska grupa metalowa gościła w Polsce do tej pory regularnie, koncertując w Zabrzu, Wrocławiu, Krakowie, Gdańsku, Poznaniu, Chorzowie i Katowicach. Pierwszy raz ekipa Żelaznej Dziewicy pojawiła się w naszym kraju z koncertem otwierającym trasę Powerslave w roku 1984. Ostatni raz zespół pojawił się w Warszawie w 2011 roku.

Przemysław Ziemichód aip

Przedsiębiorca z Jasła buduje domek wypoczynkowy ze szklanych butelek. Pomagają mu w tym mieszkańcy

0

Grzegorz Schabiński w Jasła nie odpuszcza z rewolucyjnymi pomysłami, jak w czasie pandemii rozruszać biznes. Tym razem w swoim Ośrodku w Krzemiennej nad Sanem postanowił wybudować domek wypoczynkowy ze szklanych butelek z odzysku. Namawia mieszkańców do ich oddawania i wspólnej pracy na rzecz środowiska.

Grzegorz Schabiński, przedsiębiorca z Jasła, kilka lat temu zasłynął w Polsce, gdy kuchenne rewolucje przeprowadziła w jego restauracji „U Schabińskiej” Magda Gressler. Ostatnio znów zrobiło się o nim głośno, bo jako jedyny restaurator w Polsce zaczął „karmić” gości, mimo że restauracje są teraz niedostępne dla klientów. Jak to robi? Wynajmuje gościom pokój w swoim hotelu w Jaśle na ok. 2 godziny za symboliczną złotówkę.

 

W tym czasie mogą zamówić tam śniadanie, obiad, kawę, herbatę, ciasto i odpocząć – Działamy tak od ponad tygodnia, zgodnie z prawem i z zachowaniem środków ostrożności, zarówno w pokoju, jak i przez pracowników hotelu. Mamy sporo przyjezdnych gości, przychodzą mieszkańcy. Ludzie potrzebują oderwania od rzeczywistości – tłumaczy Grzegorz Schabiński.

 

Chcą być eko

Kilka dni temu wraz ze swoją żoną Katarzyną wpadli na kolejny, nietypowy pomysł. Na terenie Ośrodka Wypoczynkowego U Schabińskiej w Krzemiennej postanowili wybudować szklany dom. – Szkło jest materiałem znanym człowiekowi od prawie 4500 tysiąca lat. Kiedyś było towarem luksusowym, stawianym na równi ze złotem. Dzisiaj jest tak powszechne, że nawet nie zwracamy na nie uwagi. A szkoda, bo szkło pod wieloma względami bije na głowę inne materiały wykorzystywane masowo jako opakowania – tłumaczy Katarzyna Schabińska. – Około 60% sprzedawanych w naszym kraju opakowań szklanych trafia do ponownego przetworzenia. Reszta, niestety, ląduje na wysypiskach. A przecież nie musi tak być – dodaje. Szklany domek nad brzegiem zalewu Schabińscy budują własnym sumptem, z pomocą swoich pracowników. Nie mają specjalnego projektu i ekipy fachowców. Już zdążyli wylalać fundamenty.

 

Domek ma wymiary 4×5 metrów i będzie miał powierzchnię 20 mkw. Na dachu, zamiast tradycyjnego pokrycia, będzie specjalna trawa. Ściany zostaną wykonane z butelek. – Najlepsze są butelki po alkoholu – wódce, winie, piwie, ale przyjmujemy wszystkie, bo wszystkie da się wykorzystać. Będą ułożone dnem do zewnątrz, kładzione na zaprawie, tak jak cegły – tłumaczy Grzegorz Schabiński.

 

Wspólnie budujemy szklany dom

Każdy może dołożyć swoją cegiełkę do budowy szklanego domu w Krzemiennej, oddając puste butelki. W Jaśle można je przynieść do hotelu przy ul. Floriańskiej, w Krośnie do sklepu z pierogami przy ul. Wojska Polskiego, do Ośrodka Chyrowa Ski, no i oczywiście do ośrodka w Krzemiennej. – Chcemy dać butelkom drugie życie, promując w ten sposób ekologię – mówi Katarzyna Schabińska.

 

– Najważniejsze, aby ludzie zrozumieli, że to ich dzieło. Oni są jego częścią, to oni dają nam cegiełki, z których zbudujemy domek wypoczynkowy – dodaje Grzegorz. Na pamiątkę tego, że mieszkańcy przyczynili się do ponownego wykorzystania butelek i wspólnie coś stworzyli, każdą butelkę można podpisać – markerem, innym trwałym pisakiem lub wydrapać na jej dnie ważne słowa. Gdy ściany powstaną, napisy będą widoczne dla wszystkich.

 

Przy łowisku karpia

 

Domek ze szkła budowany jest tuż przy łowisku karpia. – Staramy się, aby ten zakątek przyrody był ostoją zarówno dla odwiedzających, jak i samej natury. Opiekujemy się rybami, dokarmiamy je, dbamy o to, aby były zdrowe. Wędkarze, którzy nas odwiedzają, doceniają to i są zaangażowani równie mocno, co my. Kierujemy się zasadą catch and release. Każda złowiona ryba wraca do wody – tłumaczy Grzegorz Schabiński. Schabińscy planują, że szklany domek będzie gotowy na koniec sierpnia, tak, aby od 1 września można było w nim przyjmować gości. Na portalu zrzutka.pl małżeństwo założyło zbiórkę https://zrzutka.pl/j2t6pd na budowę domku.

 

Ale jest to nietypowa akcja, bo Ci, którzy wpłacają pieniądze, mogą w ten sposób opłacić sobie pobyt w ośrodku, a konkretnie w szklanym domu. – Datki będą też wymieniane na atrakcyjne upominki i vouchery. Cóż stoi na przeszkodzie, aby dzisiaj dołożyć cegiełkę do naszego domku z butelek, a gdy będzie gotowy, spędzić w nim urlop? Do tego świadomość, że przyjeżdża się odpoczywać do miejsca, które pomogło się budować, a na jego ścianie zobaczyć swoje nazwisko, nie należy chyba do codzienności – tłumaczy Schabiński.

 

 

Iwona Adamek aip

Dr Tomasz Ozorowski o koronawirusie: „Śmiertelność może być o wiele niższa”

0

– Przestaliśmy się bać, jesteśmy zmęczeni, stwierdziliśmy, że najgorsze mamy za sobą, a w naszych zachowaniach widać pewien hurraoptymizm. To co z powrotem nas przyblokuje, to prawdopodobnie informacje o wyraźnym wzroście zgonów i przepełnionych oddziałach intensywnej terapii – zastrzega dr Tomasz Ozorowski, były prezes Stowarzyszenia Epidemiologii Szpitalnej i mikrobiolog. Rozmawiamy z nim o najnowszych danych dotyczących pandemii koronawirusa. Dzieli się z nami scenariuszami, wskazuje śmiertelność w grupach ryzyka, a także zaznacza, że ostateczna śmiertelność z powodu koronawirusa, może być o wiele niższa niż do tej pory przypuszczano. Kto jest najbardziej zagrożony COVID-19?

Polska przekroczyła 16 tys. wykrytych zakażeń koronawirusem. Jednak, jak wiemy – testy nie mówią wszystkiego. Ile osób mogło faktycznie przejść zakażenie? Zakażeń było tak mało, że przeszło go zapewne poniżej 1 procenta populacji. W związku z tym jesteśmy bardzo podatni na zakażenie.

Jednak u nas epidemia rozwija się inaczej niż w wielu krajach. Do tej pory udało nam się jedynie spowolnić wystąpienie masowych zachorowań, ale według mnie jest ono nie do uniknięcia. Nie znajduję powodów dla których ostateczny bilans zachorowań miał by być 5-10 krotonie mniejszy niż w innych krajach UE, tak jak to mówią aktualne statystyki. Nie ma społeczeństwa, które może się ochronić przed zachorowaniami, możemy je jedynie inaczej rozkładać w czasie. Koronawirusa musi przechorować zdecydowania większość ludności. Rzeczywistą liczbę zachorowań w danym regionie można próbować oszacować na podstawie coraz liczniejszych badań serologicznych które wskazują, że jest ona wielokrotnie większa niż liczba przypadków potwierdzonych w badaniach genetycznych. Jednakże wyciąganie wniosków z badań serologicznych jest aktualnie niepewne ze względu na niedoskonałą swoistość i czułość tych testów.

Da się określić konkretne warianty przebiegu epidemii w naszym kraju? Dostrzegam cztery możliwe warianty przebiegu epidemii w Polsce. Pierwszy zakłada, że bardzo mocno się otworzymy, praktycznie we wszystkich aspektach życia, ponieważ ludzie będą wyraźnie zmęczeni izolacją. Wtedy dojdzie do bardzo szybkiego wzrostu zachorowań. Gdy będzie on mocny i wyraźny, rząd może podjąć decyzję o ponownym przyblokowaniu. Drugi wariant zakłada, że nadal będziemy się obawiać koronawirusa, a w efekcie – wciąż blokować. W takiej sytuacji liczba dziennych przypadków będzie na mniej więcej stałym i wyższym poziomie w porównaniu z krajami które peak mają za sobą. Trzeci wariant to pójście ścieżką „zębów piły” – jeśli będzie szczyt, rząd nakaże nam się przyblokować, później znów odblokować i taką drogą będziemy podążać do końca roku, albo przynajmniej do czasu spodziewanego kolejnego szczuty zachorowań czyli okresu jesienno-zimowego. Jednak według mnie najbardziej prawdopodobny jest wariant czwarty, czyli taki, że wszystkie społeczeństwa, w tym nasze, będą już tak zmęczone izolacją, że podążymy modelem szwedzkim.

Na czym będzie polegał? Model szwedzki jest poddany bardzo wnikliwej obserwacji z nadzieją, że okaże się trafiony. Stwierdzimy, że należy odblokować życie gospodarcze i społeczne, chroniąc jednocześnie osoby, które mogą trafić pod respirator. Czyli osoby starsze i te z chorobami towarzyszącymi. Cała reszta musi zacząć w miarę normalnie egzystować. Stopień przyblokowania będzie wynikał z wydolności służby zdrowia, głównie dostępności łózek intensywnej terapii i respiratorów. Do tej pory przyblokowanie było tak mocne, że ogromna większość przygotowanych respiratorów nie była w użyciu.

Życie w Polsce jest już odblokowywane od jakiegoś czasu. Wchodzimy w kolejne etapy rządowego „odmrażania” i efekty są szybko widoczne – kolejki przed sklepami, tłumy w parkach i na plażach. O czym to świadczy? Z dotychczasowych obserwacji wynika, że odblokowanie społeczeństwa w Polsce może być bardzo silne. Świadczy o tym wszystko, co obecnie się dzieje. Przestaliśmy się bać, jesteśmy zmęczeni, stwierdziliśmy, że najgorsze mamy za sobą, a w naszych zachowaniach widać pewien hurraoptymizm. To co z powrotem nas przyblokuje, to prawdopodobnie informacje o wyraźnym wzroście zgonów i przepełnionych oddziałach intensywnej terapii.

Tak musi być? Zastanówmy się, dlaczego u nas ma być inaczej niż gdzie indziej? Różnica jest taka, że my i np. Szwedzi zdążyliśmy się przygotować, a tego nie zrobili Włosi. Zdobyliśmy czas na zabezpieczenie respiratorów. Obecnie, w szpitalach jednoimiennych, mamy mnóstwo wolnych łóżek dla pacjentów z COVID-19. Dzięki temu może obyć się bez tak drastycznych scen, jak we Włoszech, gdzie trzeba było odłączać ludzi od respiratorów.

Na podstawie najnowszych informacji da się określić, kiedy spodziewać się w Polsce szczytu epidemii? Jeżeli okaże się, że wirus jest kompletnie niezależny od pogody, szczyt nadejdzie w ciągu od kilku do kilkunastu tygodni po okresie odblokowania. Za datę odblokowania możemy przyjąć otwarcie galerii handlowych, a więc początek maja. Jeśli koronawirus okaże się zależny od warunków atmosferycznych (w grę oprócz temperatury wchodzi kilka innych parametrów – np. wilgotność) – szczyt przyjdzie jesienią. Obecnie nie wiemy, czy pogoda ma na COVID wpływ. To co wiemy to, że bilans zgonów i zachorowań dla każdego kraju ostatecznie może być podobny. Inna będzie jedynie droga do niego. Istotną wadą naszej sytuacji jest to, że ostateczny bilans będzie podobny, ale strasznie dewastujemy gospodarkę i życie społeczne.W moim przekonaniu nie zostaliśmy przygotowani na moment odblokowania.

Dlaczego? Aby bezpiecznie odblokować społeczeństwo muszą być spełnione co najmniej trzy warunki. Pierwszy, to zmiażdżenie krzywej, co polega na wykazaniu trwałego spadku zachorowań. Drugim są zdolności systemu do prowadzenia masowego testowania, izolacji osób zakażonych i śledzenia kontaktów. Z kolei trzeci warunek to przygotowanie systemu ochrony zdrowia poprzez obecność odpowiedniej liczby respiratorów oraz środków ochrony osobistej dla personelu medycznego. Rząd bardzo ryzykuje podejmując decyzję o zakończeniu lockdownu, nie spełniając żadnego z tych warunków.

Jaki obecnie jest stan epidemii w Polsce? Nadal mamy wysoki, stały poziom zachorowań. Dla przykładu w ciągu ostatnich 14 dni zostało potwierdzone aż 30 proc. wszystkich przypadków od początku epidemii, a w Czechach jedynie 10 proc. Możemy wykonywać maksymalnie do 20 tys. badań dziennie. Dla porównania – Niemcy zbliżyły się do zdolności wykonywania miliona badań dziennie. W szpitalach brakuje środków ochrony osobistej lub są kupowane za kuriozalnie wysokie kwoty. Ponieważ jedyną strategią jaką wdrożono w Polsce było totalne przyblokowanie społeczeństwa, to należy zakładać, że nadal będziemy skazani na okresowe blokowanie gospodarki i życia społecznego. W krajach takich jak Niemcy czy Korea Południowa, w których uzyskano zmiażdżenie krzywej poprzez masowe badania, szybką identyfikację i izolację chorych oraz poddawanie osób z kontaktu kwarantannie, będzie mniejsza konieczność do blokowania ludzkich interakcji.

W ostatnim czasie dowiedzieliśmy się o COVID-19 czegoś nowego? Faktycznie, jest nowa rzecz. Otóż ogromna większość zachorowań będzie przebiegała w taki sposób, że w ogóle tego nie zauważymy. Szwedzi szacują, że tak może przebiegać nawet 90-95 proc. zakażeń. Przy takim założeniu i na podstawie niektórych symulacji, może się okazać, że bardzo niewielki odsetek osób, które zachorują, trafi do szpitala, a śmiertelność będzie ostatecznie dużo niższa niż to wynikało z dotychczasowych statystyk. Co więcej – może być na poziomie śmiertelności grypowej – 0,1 proc.

Skąd takie szacunki? Obecnie statystyki tworzyliśmy na podstawie zachorowań, najczęściej u osób, u których wystąpiły objawy. Niemcy bazowali na masowym testowaniu, ale głównie tych, którzy mieli objawy infekcji. Dlatego w ich przypadkach śmiertelność na COVID-19 wynosi około 4 proc. W Polsce śmiertelność wynosi obecnie 5 proc. Ale na potwierdzenie tezy o mniejszej śmiertelności niż wynika ze statystyk uzyskiwanych m.in. w Polsce i Niemczech, można przytoczyć statystyki Islandii. Tam masowe badania są na porządku dziennym i śmiertelność wynosi około 0,5 proc. Dzięki takiemu dość przypadkowemu testowaniu – każdego – w tej chwili wiemy, że większość zachorowań przebiega bezobjawowo. Jak dzielimy zachorowania na koronawirusa? Grupy są cztery:

 

 

    1. Pierwsza to zakażenia bezobjawowe – przechodzimy je najczęściej nawet o nich nie wiedząc. Objawy nie wystąpią do końca zakażenia. Niektóre dane wskazują, że taki przebieg może dotyczyć aż do 80% zakażeń i występują najczęściej u dzieci i młodych dorosłych.

 

    1. Druga grupa, to osoby u których występują dyskretne objawy – zwykle ze strony układu oddechowego, takie jak stan podgorączkowy, delikatny katar. Objawy są na tyle marginalne, że nie powodują zgłoszenia się do lekarza czy odstąpienia od pracy. To niepokojące, bo w tym momencie zakażamy innych.

 

    1. W grupie trzeciej mamy pełne objawy zakażenia, ale możemy być jeszcze leczeni w domu.

 

    1. Ostatnia grupa, to pacjenci z najcięższymi objawami, którzy muszą trafić do szpitala.

 

 

Nowe dane, o których pan wspomina, stanowią jakikolwiek powód do optymizmu? Dopóki bazowaliśmy na chińskich danych – zakażenia bezobjawowe jawiły się jako rzadkie. Z kolei np. Włosi – skupili się tylko na badaniu osób, które trafiły do szpitala. Ich statystyki także były więc zupełnie inne i najpewniej odbiegają od rzeczywistego przebiegu pandemii. Obecnie, jeśli wykonuje się masowe badania, na przypadkowych osobach, można zaobserwować, że zakażenie bezobjawowe to najczęstszy kliniczny przebieg COVID-19. Jeśli większość osób przechodzi zakażenie bezobjawowo, to i śmiertelność wyraźnie spada. W tych nowych danych widzę pewien powód do optymizmu. Warto nastawić się, że niemal każdy z nas przechoruje koronawirusa, ale ogromna większość – niezauważalnie.

Jednak osoby z grup ryzyka, nadal są przecież narażone na ciężki przebieg zakażenia koronawirusem. Kto przede wszystkim musi uważać? Na podstawie głównie badań chińskich i niedawno opublikowanych badań brytyjskich widać, że do grup narażonych na ciężki przebieg należą głównie osoby zaawansowane wiekiem oraz z innym przewlekłymi schorzeniami takim jak: przewlekłe schorzenia krążenia i serca, niekontrolowana cukrzyca, ciężka astma, nadciśnienie, przewlekle schorzenia układu oddechowego, choroby nerek i nowotworowe. Na cięższy przebieg zakażenia narażeni są bardziej mężczyźni

Jak przedstawiają się współczynniki śmiertelności, zależnie od grupy wiekowej? Śmiertelność zależna od wieku określana jest w przedziale zależnym głównie od metodologii prowadzenia badań i opiera się się przede wszystkim na badaniach prowadzonych w czterech krajach: Korei Południowej, Hiszpanii, Chinach i Włoszech. Uzyskano w nich następujące wyniki:

 

 

    • wiek 0-9 lat: 0 proc.

 

    • wiek 10-19 lat: 0-0,2 proc.

 

    • wiek 20-29 lat: 0,2 proc.

 

    • wiek 30-39 lat: 0,1-0,3 proc.

 

    • wiek 40-49 lat: 0,08-0,3 proc.

 

    • wiek 50-59 lat: 0,4-1,3 proc.

 

    • wiek 60-69 lat: 1,8-3,6 proc.

 

    • wiek 70-79: 4,8-13 proc.

 

    • wiek 80+: 13-20 proc.

 

 

Jak powinniśmy się więc zachowywać teraz, w czasie „odmrażania”? W sytuacji odblokowania społeczeństwa najważniejszymi działaniami będzie ochrona osób narażonych na ciężki przebieg, przynajmniej aż do momentu wynalezienia szczepionki lub skutecznego leczenia. Ochrona powinna dotyczyć głównie osób powyżej 60. roku życia, u których stwierdzone są schorzenia narażające na ciężki przebieg. Wszyscy powinniśmy dołożyć starań, aby wspomagać te osoby w utrzymaniu bezpiecznego trybu życia i w taki sposób, by nie były skazane na domowe więzienie.

 

 

aip

O. Tadeusz Rydzyk: „To koronawirus wyziębił religijność?”

0

Koronawirus i związane z nim ograniczenia są odczuwalne także w polskich kościołach. Do tematu wirusa odniósł się ojciec Tadeusz Rydzyk na antenie Radia Maryja. Jego zdaniem Covid-19 spowodował „wyziębianie religijności”. Duchowny skomentował, że równie ważne jest zdrowie ducha, a katolicy mają „życie wieczne”.

 

Ojciec Tadeusz Rydzyk na antenie Radia Maryja ocenił sytuację, która dotknęła kościoły, w związku z epidemią koronawirusa w Polsce. Zdaniem toruńskiego redemptorysty, to niedpopuszczalne dla wiary, by „kościoły zamykali, a sklepów nie zamykali”.

 

– Musimy sobie przemyśleć i zobaczyć, gdzie daliśmy się – za przeproszeniem – wpuścić w taki kanał zła. – mówił duchowny. – Rozumiem, że trzeba zachować pewne przepisy higieniczne i zdrowie jest ważne, ale dla nas chrześcijan, katolików jest ważniejsze zdrowie ducha. My mamy życie wieczne. Widzę różne niebezpieczeństwa. Na szczęście w Polsce większość duchownych zachowała się z rozumem, ze zmysłem wiary. – tłumaczył ojciec Rydzyk.

 

Zdaniem Rydzyka msza święta za pośrednictwem internetu, czy telewizji to nie to samo, co obecność w kościele. Taki stan rzeczy redemptorysta określił mianem „wyziębiania religijności”. Trzeba wracać do kościoła, bo to jest wyziębianie religijności. Msza święta w telewizji czy radiu to ma budzić w nas jeszcze większą tęsknotę za rzeczywistym spotkaniem z Panem Jezusem w eucharystii.

 

Komunia duchowa nie jest taka sama jak przyjęcie sakramentu. To ma przygotować nas do przyjęcia Pana Jezusa żywego i obecnego pod postacią chleba i wina. – powiedział o. Rydzyk. Dyrektor Radia Maryja skrytykował również zasadę dotyczącą przebywania w kościołach jednej osoby na 15 metrów kwadratowych.

 

TK aip

Zakaz noszenia maseczek w Chinach po śmierci trzech uczniów

0

Ministerstwo edukacji Chin wprowadziło zakaz noszenia maseczek N95 na lekcjach wychowania fizycznego. Maseczki są noszone w celu ochrony przed koronawirusem, jednak doniesienia o śmierci trzech uczniów sprawiły, że podjęto decyzję o zakazie ich używania na wuefie.

 

Trzech uczniów gimnazjum nagle zmarło w trakcie zajęć wychowania fizycznego. Ponieważ wszyscy mieli na sobie maseczki ochronne, wywołało to spekulacje, a eksperci zaczęli wskazywać na to, że nie powinno się zakładać maseczki w czasie zwiększonego wysiłku fizycznego.

 

– Maseczki typu N95 bardzo mocno ograniczają przepływ powietrza i nawet jeżeli nie dojdzie do nagłego wypadku, to mogą one mieć negatywny wpływ na nasze zdrowie – powiedział na konferencji prasowej przedstawiciel ministerstwa, Wang Dengfend.

 

Zakaz noszenia maseczek w czasie lekcji wychowania fizycznego to jedno. Chiński resort edukacji oraz państwowa komisja zdrowia przygotują także inne ustalenia, które pozwolą zapobiegać zakażeniom koronawirusem wśród uczniów w czasie lekcji wuefu – podaje Onet.

 

Również Zhu Linsheng, lekarz ze szpitala dziecięcego w Pekinie potwierdza, że nie powinno się nosić maseczek w czasie wysiłku fizycznego. Mogą one ograniczyć w znaczący sposób dopływ tlenu do organizmu, a to w skrajnych przypadkach może doprowadzić do śmierci.

 

Jak podaje Onet, chiński lekarz zaznaczył jednocześnie, że obecnie nie jest potwierdzone, aby występował związek pomiędzy maseczkami a śmiercią uczniów. Ich zgony mogły być spowodowane np. innymi schorzeniami bądź brakiem aktywności w czasie izolacji wymuszonej pandemią.

 

ow aip

Koronawirus może szybko nie zniknąć ze świata…? WHO straszy czy ostrzega?

0

Światowa Organizacja Zdrowia ostrzega, że koronawirus może szybko nie zniknąć ze świata. Eksperci WHO uważają, że nawet, gdy uda się znaleźć szczepionkę na COVID-19 to patogen może pozostać w społeczeństwie, choć będzie znacznie mniej groźny.

Nad szczepionką pracuje obecnie około stu zespołów naukowców na całym świecie. Według najbardziej optymistycznych prognoz, jej wprowadzenie na rynek będzie możliwe najwcześniej za rok lub za półtora roku.

Główny ekspert Światowej Organizacji Zdrowia Mike Ryan przestrzega jednak, że nie rozwiąże to całkowicie problemu SARS-CoV-2. “Ten wirus może stać się kolejnym wirusem endemicznym na danym terenie. Może on nigdy nie zniknąć, tak jak nie zniknął wirus HIV. Pogodziliśmy się jednak z jego istnieniem i znaleźliśmy terapie oraz metody zapobiegania. Ludzie nie boją się już HIV tak jak kiedyś” – powiedział Mike Ryan na konferencji prasowej w Genewie.

ONZ ostrzega tymczasem, że pandemia spowodowała wzrost liczby osób z problemami psychicznymi na świecie. Chodzi zwłaszcza o kraje, które nie zapewniają odpowiedniej opieki psychologicznej.

Według danych amerykańskich naukowców z Uniwersytetu Johna Hopkinsa w Maryland, na całym świecie w wyniku COVID-19 zmarło dotąd 298 tysięcy osób. Liczba zakażeń to prawie 4,5 miliona, z czego wyleczyć udało się 1 milion 600 tysięcy osób.

IAR/Informacyjna Agencja Radiowa/ #Cegielski/ RTR/BBC/WHO/w dyd

Chcą wykiwać Kidawę. „Idą tą ścieżką, którą nigdy nie powinno się iść w polityce”

0

Wicemarszałek Sejmu Piotr Zgorzelski (PSL-Kukiz’15-Koalicja Polska) mówił w Programie 3 Polskiego Radia, że politycy Koalicji Obywatelskiej nie powinni się w tym momencie zajmować rozgrywkami wewnętrznymi, bo- jak dodał- „przeciwnik jest gdzie indziej”.

Piotr Zgorzelski powiedział, że- jego zdaniem- do rozważenia jest wystawienie wspólnego kandydata Europejskiej Partii Ludowej w wyborach prezydenckich w Polsce – mógłby nim być Władysław Kosiniak- Kamysz.

„To, że dzisiaj politycy Koalicji Obywatelskiej zajmują się tym, żeby dokonać zmiany kandydata na prezydenta, pokazuje, że idą tą ścieżką, którą nigdy nie powinno się iść w polityce, czyli zajmowanie się samym sobą. Czy będzie to pani Małgorzata Kidawa-Błońska, czy będzie to inny kandydat, to jest tylko strata czasu. Dzisiaj nie powinni zajmować się tym, tylko chociażby rozważyć, czy nie warto mieć wspólnego kandydata w ramach Europejskiej Partii Ludowej, a takim mógłby być Władysław Kosiniak-Kamysz” – stwierdził wicemarszałek Sejmu.

Zdaniem Piotra Zgorzelskiego, w polityce nie ma rzeczy niemożliwych i jego ugrupowanie jest gotowe do rozmów na ten temat.

W ostatnim czasie napływa wiele sygnałów w sprawie ewentualnej zmiany kandydata na prezydenta z ramienia Koalicji Obywatelskiej. Portal wPolityce.pl informował wczoraj, że KO „praktycznie podjęła decyzję o zmianie kandydata na prezydenta”. Według informacji portalu Małgorzata Kidawa-Błońska ma zostać zastąpiona przez obecnego prezydenta Warszawy Rafała Trzaskowskiego, a zmiana miałaby zostać ogłoszona „szybko i nie będzie poprzedzona prawyborami”. Jak zaznacza portal, w wyborach prezydenckich z ramienia obozu Koalicji Obywatelskiej chciałyby wystartować także inne osoby.

IAR/Informacyjna Agencja Radiowa/Program 3 PR/wczesn./d Wj/w dyd

Od najbliższej niedzieli więcej osób może uczestniczyć w nabożeństwach w kościołach

0

Od najbliższej niedzieli więcej osób może uczestniczyć w nabożeństwach w kościołach. Zgodnie z ustaleniem rządu na 10 metrów kwadratowych może przebywać jedna osoba.

Ksiądz Zbigniew Godlewski, proboszcz parafii świętego Józefa w Warszawie powiedział Polskiemu Radiu, że choć jest to krok w dobrym kierunku, nie jest to w pełni zadowalająca decyzja.
„Cieszymy się oczywiście z tego, że jest większy dostęp ludzi do świątyń, bardzo się cieszymy, jednak mamy galerie handlowe, sam byłem świadkiem są tam tłumy, do małego pomieszczenia może wejść 60 czy 70 osób, tyle co dużego warszawskiego kościoła, a w kościele jedna osoba na 10 metrów, coś tu jest nie tak” – powiedział.

Kapłan zwraca uwagę, że chcąc przestrzegać restrykcji przed każdym nabożeństwem księża liczą osoby wchodzące do świątyni. Zwykle kilkadziesiąt osób musi pozostać na zewnątrz.
Zwiększenie limitu osób w kościołach to jeden z elementów trzeciego etapu rządowego programu znoszenia obostrzeń wprowadzonych w związku z pandemią koronawirusa. Dotychczas w kościołach na jedną osobę w świątyni przypadało 15 metrów kwadratowych.

IAR/Informacyjna Agencja Radiowa/ #Jędrzejczyk/i jf/w zr

Granice wciąż pilnie strzeżone przez straż graniczną, policję i wojsko [FOTORELACJA]

0

Od 15 marca, w związku z zagrożeniem epidemicznym i rozprzestrzenianiem się koronawirusa SARS-CoV-2 przywrócone zostały kontrole graniczne. Mariusz Kamiński, minister spraw wewnętrznych i administracji, podpisał nowelizację rozporządzenia w tej sprawie, wydłużając czas zamknięcia granic.

Zgodnie z nowelizacją rozporządzenia kontrola graniczna na granicy wewnętrznej (z Niemcami, Litwą, Czechami i Słowacją) zostaje przedłużona o 30 dni – od 14 maja br. do 12 czerwca br. W Piwnicznej-Zdroju, gdzie w dwóch miejscach można przekroczyć granicę ze Słowacją jadąc samochodem od 15 marca jest to niemożliwe. Zarówno most graniczny, jak i stara droga prowadząca na Mniszek nad Popradem zostały zablokowane. Funkcjonariuszy Straży Granicznej wspomagają policjanci.

Kierowców, którzy próbują przejechać, zawracają, a pieszym zabraniają podchodzić bliżej, niż na kilka metrów. Podobnie jest na przejściach w Leluchowie i Muszynce. Przez funkcjonariuszy KaOSG patrolowane są także granice zielone Polski i Słowacji. W tych działaniach pograniczników wspierają wojskowi. Od 15 marca do Polski ze Słowacji można wjechać jedynie przez przejście graniczne na Chyżnym, gdzie całodobowo odbywa się ruch osobowy i towarowy oraz Barwinku.

Do Polski mogą wjechać jedynie:

    obywatele RP; cudzoziemcy, którzy są małżonkami albo dziećmi obywateli RP albo pozostają pod stałą opieką obywateli RP; cudzoziemcy posiadający Kartę Polaka; szefowie misji dyplomatycznych oraz członkowie personelu dyplomatyczno- konsularnego misji, czyli osoby posiadające stopień dyplomatyczny oraz członkowie ich rodzin; cudzoziemcy posiadające prawo stałego lub czasowego pobytu na terytorium RP; cudzoziemcy posiadający prawo do pracy na terytorium RP, czyli cudzoziemcy uprawnieni do wykonywania pracy na takich samych zasadach co obywatele polscy, posiadający zezwolenie na pracę, zaświadczenie o wpisie do ewidencji w sprawie pracy sezonowej, oświadczenie o powierzeniu wykonywania pracy cudzoziemcowi na terytorium Rzeczypospolitej Polskiej, którzy: wykonują pracę na terytorium Rzeczypospolitej Polskiej lub przedstawiają dokumenty, z których wynika, że podjęcie pracy rozpocznie się niezwłocznie po przekroczeniu granicy; cudzoziemcy, którzy prowadzą środek transportu służący do przewozu osób lub towarów, a ich przejazd następuje w ramach czynności zawodowych polegających na transporcie towarów lub przewozie osób; w szczególnie uzasadnionych przypadkach komendant placówki Straży Granicznej, po uzyskaniu zgody Komendanta Głównego Straży Granicznej, może zezwolić cudzoziemcom, innym niż wskazani powyżej, na wjazd na terytorium Rzeczypospolitej Polskiej.

 

Alicja Fałek aip

Kraków. Muzeum zbiera opowieści mieszkańców i pamiątki z czasów pandemii

0

Muzeum Krakowa pozyskało już około stu świadectw czasu epidemii koronawirusa w naszym mieście – spisanych opowieści, wierszy, fotografii, ale też przedmiotów, które na razie są obiecane, a trafią do muzealników, gdy już będzie można je bezpiecznie przekazać. Nawiązywane są też kontakty, dzięki którym będzie można przedstawić pandemię z perspektywy np. sportowców. Takie jest dotychczasowe żniwo akcji, której efektem będzie wystawa o pandemii. Do akcji wciąż można się przyłączyć!

Do podzielenia się swoimi doświadczeniami z czasów zarazy zapraszani są wszyscy krakowianie. Cenne będą wszelkie relacje dokumentujące pandemię, jak też pamiątki z tego czasu. Zostaną one wykorzystane w tworzeniu wystawy pt. „A po nocy przychodzi dzień”! Muzeum Krakowa planuje na nią zaprosić do jednego ze swoich oddziałów w centrum, gdy już sytuacja wokół nas się uspokoi, kiedy już będzie można przyjść na wystawę – najwcześniej późną jesienią tego roku, a może dopiero początkiem przyszłego. – W tym momencie dostajemy głównie fotografie. Bo w momencie wybuchu epidemii bardzo wieli krakowian chwyciło za swoje telefony czy aparaty i zaczęło robić zdjęcia pustego miasta, tego, co w pierwszym momencie szokowało, bo było absolutnie niecodziennie jeśli chodzi o Kraków – relacjonuje Mateusz Zdeb z Muzeum Krakowa, historyk, kurator przyszłej wystawy o epidemii. Pojawiły się ponadto zdjęcia z Wielkanocy, np. pokazujące śniadanie świąteczne w wielopokoleniowej rodzinie, obchodzone na Skypie – niezwykle poruszające, pokazujące emocje tego czasu.

 

Jak wymienia muzealnik, napływają też od krakowian opowiadania i poezje, bo pisanie ich stało się reakcją niektórych osób na wymuszoną przez koronawirusa izolację. Świadectwa czasu zarazy na razie można przekazać przez internet, a w przypadku przedmiotów muzeum zbiera obecnie tylko deklaracje chętnych, by przekazać swoje pamiątki. Pośród takich zadeklarowanych artefaktów są np. maseczki domowej roboty, które chce przekazać do muzeum ktoś, kto szył je dla medyków lub personelu DPS-ów. – Są także rzeczy nieoczywiste, np. dostaliśmy propozycję przekazania nam… marzanny. Miała zostać utopiona na wiosnę, ale ze względu na koronawirusa nie została utopiona, za to stała się marzanną epidemiczną, w maseczce – mówi nam Mateusz Zdeb.

 

– Stosunkowo dużo dostajemy propozycji od artystów, sami też do nich docieramy. Chodzi tu o różnego rodzaju rysunki inspirowane obecną sytuacją, komiksy. Jedna z osób wysłała nam filmik na YouTube’ie – nagraną piosenkę rapową, gdzie dodatkowo rodzice zaangażowali swoje dzieci, które uczą się w szkole muzycznej i grają na skrzypcach. Na przyszłej wystawie nie zabraknie płyty pilśniowej z napisem dodającym otuchy – autorstwa krakowskiej artystki Kasi Kotnowskiej, która umieszczała takie motywujące napisy (np. „Jeszcze wrócą piękne dni”) w przestrzeni Krakowa, by podnieść na duchu mieszkańców. Dalej – malarka Iwona Siwek-Front też zadeklarowała, że podzieli się z muzeum swoimi pracami z tego czasu.

 

Muzealnicy nawiązali współpracę z Wisłą Kraków i udostępni ona nagrania z treningów piłkarzy, ponadto szkoleniowcy, piłkarze i psycholodzy pracujący z zawodnikami opowiedzą, jak pracowało się w trakcie pandemii, w jaki sposób można dbać o formę w czasie, kiedy nie ma możliwości odbywania treningów zespołowych, albo np. czy stres towarzyszący rywalizacji sportowej można porównać do tego, czego doświadcza się w trakcie pandemii koronawirusa. Muzeum będzie starało się także dotrzeć do osób z pierwszej linii frontu z czasów zarazy, a więc medyków, personelu domów opieki, farmaceutów, jak i harcerzy, którzy zaangażowali się w pomoc osobom starszym i samotnym. Akcja muzeum jest skierowana do wszystkich mieszkańców, każdego, kto miałby chęć i potrzebę podzielić się swoją opowieścią i artefaktami z czasu epidemii.

 

– Zależy nam na tym, żeby wzbudzać świadomość, że coś, co dzisiaj jest nieistotne, może być traktowane jako śmieć, coś do wyrzucenia – z perspektywy dziedzictwa i przyszłości, jako przedmiot określający epidemię, czas izolacji, kwarantanny, może być bardzo cenne – mówi Mateusz Zdeb. Wyjaśnia ponadto, czemu otwierana – jak się zakłada – stosunkowo szybko wystawa ma służyć. – Naszym celem będzie umożliwienie zmierzenia się z traumą związaną z pandemią. Chcemy stworzyć coś, co będzie punktem wyjścia do przepracowania tej traumy – tłumaczy. To, co można przesłać drogą mailową (relacje, zdjęcia itp.), należy wysyłać już teraz na adres: [email protected]. Z kolei wszystko to, co ma charakter materialny, muzealnicy przyjmą dopiero wtedy, kiedy już będzie można ponownie otworzyć muzeum.

 

aip

Dr David Nabarro: „Szczepionka na koronawirusa może nigdy nie powstać”

0

Rozbudzone nadzieje ludzi na całym świecie, że szczepionka na koronawirusa powinna szybko powstać mogą się nie spełnić. Wtedy, mówi brytyjski ekspert, przyzwyczaimy się do nawrotów epidemii i będziemy musieli z tym żyć.

Być może będziemy musieli żyć z koronawirusem przez wiele lat. Naukowiec z prestiżowego Imperial College w Londynie ostrzega: nie jest powiedziane, że szczepionka na tego wirusa kiedyś powstanie. Co wtedy? Będziemy musieli się liczyć z tym, że epidemia w mniejszej lub większej w skali będzie się powtarzać, a blokady i ograniczenia staną się dla nas normą. Taki czarny scenariusz kreśli dr David Nabarro, który temperuje ogromne nadzieje na szybkie powstanie szczepionki, bo mogą one runąć. Nabarro, który w strukturach Światowej Organizacji Zdrowia (WHO) zajmuje się problemami związanymi z Covid-19, mówi wprost: nie można zakładać ze stuprocentową pewnością, że szczepionka w ogóle się pojawi.

 

Ten znakomity ekspert zajmujący się zdrowiem przypomina, że duże nadzieje na szczepionkę mogą okazać się płonne, bo w tym wypadku naukowcy zajmują się układami biologicznymi, a nie układami mechanicznymi. Jego złowieszcze słowa padają w czasie, kiedy ludzie na całym świecie wywierają ogromną presję na naukowców, aby opracowali szczepionkę, która wreszcie zakończy pandemię. Wyrazem naukowego „sprintu” są efekty zespołu badaczy z Uniwersytetu z Oxfordu, którzy pracują nad wykorzystaniem wirusa szympansa, inną drogą, ale w tym samym kierunku zmierzają firmy m. in. w USA. Opracowanie szczepionki, połączone z izolacją ludzi starszych dałoby pozytywne efekty. Ale to może zająć nawet rok, jeśli tylko badania zakończą się powodzeniem.

 

Dr Nabarro, który ostrzegł, że ludzie mogą spodziewać się długotrwałego noszenia maseczek na twarzy, powiedział CNN: Istnieje kilka wirusów, na które wciąż nie mamy szczepionek. – Nie możemy absolutnie zakładać, że szczepionka na koronawirusa w ogóle się pojawi, a jeśli tak, to czy przejdzie testy skuteczności i bezpieczeństwa. Nadzieje zostały rozbudzone, a przecież nie zawsze się one spełniają. Mamy do czynienia z systemami biologicznymi, a nie z mechanicznymi. W przypadku szczepionki tak bardzo wiele zależy od tego, jak reaguje na nią nasze ciało.

Dr Nabarro sugeruje, że obostrzenia, z których wiele jest teraz stopniowo znoszonych, mogą zostać wdrożone w dowolnym momencie. – Od czasu do czasu wybuchają przecież epidemie – przypomina. Wtedy nasze przemieszczanie się będzie ograniczone i może dotyczyć części lub nawet całego kraju.

 

aip

18 maja wyjątkowy koncert w setną rocznicę urodzin Jana Pawła II

0

Biuro Programu „Niepodległa” zaprasza na wyjątkowy koncert z okazji setnej rocznicy urodzin Karola Wojtyły – papieża Jana Pawła II.

Niepowtarzalne widowisko muzyczne przygotowane z udziałem znanych artystów można będzie zobaczyć lub usłyszeć 18 maja 2020 roku o 18.00 na antenie radiowej Jedynki, w TVP1, w wybranych stacjach radiowych oraz na kanale Programu „Niepodległa” w serwisie YouTube.

„Koncert jest największym przedsięwzięciem realizowanym przez nas podczas obchodów setnych urodzin Ojca Świętego. Zapraszamy na widowisko, które przybliży najważniejsze przesłania pontyfikatu świętego Jana Pawła II. Kolejne części koncertu przypomną nam wyzwania, które postawił przed nami papież Polak i wskazówki, którymi możemy się kierować w życiu” – podkreśla Jan Edmund Kowalski, dyrektor Biura Programu „Niepodległa”.

Wydarzenie zostało zarejestrowane w Sanktuarium Świętego Jana Pawła II w Krakowie we współpracy z Centrum Jana Pawła II „Nie lękajcie się” w Krakowie i przy wsparciu archidiecezji krakowskiej. Widzów powitają kardynał Stanisław Dziwisz i Kustosz Sanktuarium Świętego Jana Pawła II ks. Mateusz Hosaja. Ze względu na pandemię koncert rozpocznie się pieśnią błagalną „Święty Boże”, która od wieków śpiewana jest w intencji ochrony przed klęskami żywiołowymi i nieszczęściami. Podczas koncertu zabrzmią także: „Osiem błogosławieństw”, „Barka”, „Jezus Najwyższe imię”, „Wiruju Hospody”, „Nowa Wieża Babel”, „Wszystka moja nadzieja”, „Psalm 23”, „Modlitwa o pokój” oraz Hymn Światowych Dni Młodzieży. Koncert zakończy pieśń „Pan jest mocą swojego ludu”, której przesłanie święty Jan Paweł II głosił całym swoim życiem.

Poszczególne utwory przeplatane będą archiwalnymi materiałami wideo z wypowiedziami świętego Jana Pawła II. Finałem widowiska będzie procesja księży z Sanktuarium Świętego Jana Pawła II w Krakowie i przejście do wieży sanktuarium, skąd usłyszymy błogosławieństwo na cztery strony świata dla Krakowa i Polski, które wygłaszane jest podczas pandemii codziennie w godzinę śmierci papieża. Procesję poprowadzi metropolita krakowski arcybiskup Marek Jędraszewski.

W koncercie wezmą udział między innymi: Kamil Bednarek, Beata Bednarz, Stanisława Celińska, Krzysztof Cugowski, bracia Golcowie, Sebastian Karpiel-Bułecka, Andrzej Lampert, Natalia Nykiel, Krystyna Prońko, Janusz Prusinowski, Skubas, Roksana Węgiel oraz śpiewający duchowni z różnych zakonów. Poszczególne utwory przeplatane będą archiwalnymi materiałami wideo z wypowiedziami świętego Jana Pawła II.

Jan Edmund Kowalski podkreśla, że koncert został przygotowany i zrealizowany zgodnie z zasadami obowiązującymi podczas epidemii. Część utworów została wcześniej zarejestrowana, a w czasie nagrania całego widowiska wyświetlona na telebimach umieszczonych w krakowskiej świątyni, tworząc wrażenie współudziału artystów w koncercie.

Występujące na miejscu, w Sanktuarium Świętego Jana Pawła II, gwiazdy oraz współpracująca z nimi ekipa techniczna – dla wspólnego bezpieczeństwa – zachowywały zasady postępowania zgodne z wymogami czasu epidemii. „Ze względu na panującą sytuację nie mogliśmy zaprosić na koncert publiczności w sposób tradycyjny, mam jednak nadzieję, że jego transmisje tchną w nas optymizm i przyniosą widzom nadzieję na lepsze jutro, zgodnie z hasłem «Wszystko będzie dobrze»” – dodaje Jan Edmund Kowalski.

Działania Biura Programu „Niepodległa” dofinansowano ze środków ministra kultury i dziedzictwa narodowego.

Informacyjna Agencja Radiowa/IAR/ #Piotrowska/w hm/w mt

Przez 2 tygodnie z Tarczy Finansowej skorzystało 95 tys przedsiębiorstw

0

W ciągu dwóch tygodni działania Tarczy Finansowej Polskiego Fuduszu Rozwoju 95 tysięcy przedsiębiorstw, zatrudniających 978 tysięcy pracowników dostało wsparcie finansowe o wartości 20 mld złotych. Poinformował o tym na Twitterze szef Polskiego Funduszu Rozwoju Paweł Borys.

Tarcza Finansowa to program Polskiego Funduszu Rozwoju mający wesprzeć przedsiębiorców, których działalność ucierpiała na skutek sytuacji gospodarczej związanej z pandemią COVID-19. Warunkiem zgłoszenia się do programu jest odnotowanie spadku przychodów ze sprzedaży co najmniej o jedną czwartą w dowolnym miesiącu po 1 lutego w porównaniu do miesiąca poprzedniego, bądź analogicznego miesiąca roku ubiegłego.

Tarcza Finansowa Funduszu dla firm i pracowników jest programem wsparcia o wartości 100 mld zł skierowanym do mikrofirm, zatrudniających co najmniej 1 pracownika, oraz małych, średnich i dużych przedsiębiorstw. Jego celem jest ochrona rynku pracy i zapewnienie firmom płynności finansowej w okresie poważnych zakłóceń w gospodarce. Program skierowany jest do 670 tysięcy polskich przedsiębiorców. Ma pomóc im powrócić na ścieżkę wzrostu po zamrożeniu gospodarki w czasie walki z koronawirusem.

IAR/Twitter/w zr

Kujawy: Zadźgany na śmierć. Świadek zabójstwa znaleziona martwa

0

Na ogródkach działkowych w Szubinie został zamordowany 63-letni mężczyzna. Pięć dni później zmarła kobieta, która była na miejscu zabójstwa. Śledczy badają obie sprawy, ale nie łączą ich.

– Nie wiążemy tych dwóch śmierci – mówi podkom. Justyna Andrzejewska, oficer prasowy Komendy Powiatowej Policji w Nakle. – Z dotychczasowych ustaleń nie wynika, by do śmierci kobiety przyczyniły się osoby trzecie, i by zgon miał jakikolwiek związek z zabójstwem z 8 maja. Zwłoki 38-letniej kobiety zostały znalezione 13 maja w pomieszczeniu gospodarczym na posesji przy ulicy 3 maja w Szubinie. Policję zawiadomiła – jak podkreślają śledczy – osoba obca, niespokrewniona z nią. Kobieta była bezdomna, nocowała wraz z innymi osobami bez stałego miejsca zamieszkania, m.in. w budynku, w którym znaleziono ją martwą.

 

Ciało zostało zabezpieczone, prokurator zlecił przeprowadzenie sekcji zwłok. Zmarła we wtorek mieszkanka Szubina była świadkiem makabrycznego zabójstwa, do którego doszło kilka din wcześniej, 8 maja na terenie pobliskich ogródków działkowych. Tamtego dnia krótko po godzinie 18 dyżurny miejscowego komisariatu otrzymał informację, że na jednej z działek został pobity mężczyzna. Kiedy mundurowi dotarli na miejsce, zaatakowany już nie żył. Lekarz medycyny sądowej stwierdził na ciele zmarłego 63-latka wiele ran, zadanych – jak wynika z późniejszych ustaleń – nożyczkami.

 

Tego samego dnia policjanci z szubińskiego wydziału patrolowego zatrzymali do sprawy 27-letniego mężczyznę (również mieszkaniec Szubina). – Zmarły i zatrzymany nie byli osobami spokrewnionymi, nie byli też sobie obcymi, ale trudno ocenić ich stopień zażyłości, relacji – mówi podkom. Justyna Andrzejewska. – Można powiedzieć, że się znali. 27-latka nie można było przesłuchać zaraz po zatrzymaniu, bo był pijany. Badanie alkomatem wykazało u niego w wydychanym powietrzu stężenie alkoholu sięgające 3 promili. Trafił do policyjnego aresztu. W tym czasie kryminalni zabezpieczali ślady i zbierali dowody, między innymi przesłuchiwali świadków. W sobotę (9 maja)mężczyzna został przesłuchany przez śledczego Prokuratury Rejonowej w Szubinie.

 

Jeszcze tego samego dnia usłyszał zarzut dokonania zabójstwa, a do sądu trafił prokuratorski wniosek o zastosowanie wobec niego najsurowszego środka zabezpieczającego śledztwo, czyli tymczasowego aresztowania. Sąd przychylił się do wniosku śledczych i najbliższe trzy miesiące 27-latek spędzi za kratami. W tym czasie prokuratura będzie musiała ustalić, między innymi, jaki był motyw zbrodni i wyjaśnić okoliczności, w jakich doszło do zabójstwa. Jeżeli zarzuty wobec podejrzanego będą podtrzymane i do sądu trafi akt oskarżenia, to mężczyzna może trafić na długie lata do więzienia. O ile sąd uzna, że jest winny popełnienia zabójstwa (czynu z art. 148 kodeksu karnego), to może wymierzyć mu karę 25 lat pozbawienia wolności. Jeżeli uzna, że zabójstwo zostało popełnione ze szczególnym okrucieństwem, to oskarżony może usłyszeć nawet wyrok dożywotniego więzienia.

 

 

AIP