16.7 C
Chicago
piątek, 6 czerwca, 2025
Strona główna Blog Strona 1239

Broniarz: Pan minister Czarnek bagatelizuje, ironizuje fakt, że brakuje nauczycieli

0

Pan minister Czarnek bagatelizuje, ironizuje fakt, że brakuje nauczycieli – mówił PAP w sobotę prezes ZNP Sławomir Broniarz. Wskazał, że w zawodzie nauczyciela luka pokoleniowa jest bardzo istotnym problemem, a jednym z głównych powodów, dla których młodzi ludzie nie chcą pracować w szkole są niskie zarobki.

Szef Związku Nauczycielstwa Polskiego Sławomir Broniarz był w sobotę gościem konwencji Lewicy „Przyjazna szkoła”, podczas której ugrupowanie przedstawiło swoje propozycje, które – jak wskazano – mogłyby naprawić system edukacji w Polsce.

 

Broniarz pytany przez PAP, czy w związku z zapowiadaną na wrzesień akcją informacyjną ZNP o problemach w polskiej oświacie rodzice mogą się obawiać, że np. nie będzie miał kto uczyć ich dzieci, powiedział, że „akcja protestacyjna ma charakter informacyjny”.

 

Dodał, że jeżeli rodzice mają prawo się czegoś obawiać, to raczej tego, czy ich dzieci będą uczone przez nauczycieli od danego przedmiotu, czy – jak mówił – „to będą przypadkowi nauczyciele, których akurat dyrektor spotka w szkole i poprosi ich o wzięcie zastępstwa”.

 

„Pan minister bagatelizuje, ironizuje fakt, że brakuje nauczycieli, twierdząc, że nawet brak jednego nauczyciela to żaden problem. To wynika z takiej ignorancji pana ministra, bo chyba nigdy nie był dyrektorem szkoły, nigdy nie miał za zadanie zorganizowania normalnie zajęć” – podkreślił Broniarz.

 

Dodał, że „można ignorować poglądy pana ministra, ale nie można ignorować problemu”. Jak wyjaśnił, „jest rzeczą oczywistą, że nauczyciel matematyki nie może być zastąpiony przez nauczyciela fizyki, chemii, mimo, że to mogą być pokrewne przedmioty”. „Na to zwracamy panu ministrowi uwagę, o tym mówi związek i wydaje się, że to także powinno być przedmiotem zainteresowania rodziców” – mówił.

 

„Fakt, że nie ma nauczyciela w szkole – nie jest winą dyrektora, nie jest winą organu prowadzącego, jest winą fatalnego usytuowania materialnego naszej grupy zawodowej i tego, że po studiach trudno przekonać człowieka choćby w niewielkim mieście, gdzie będzie musiał zapłacić 1,5 tys. zł za wynajęcie mieszkania, żeby poszedł do pracy w szkole, bo jemu po potrąceniu podatków zostanie mniej więcej na rękę jakieś tysiąc, tysiąc dwieście złotych na utrzymanie. Naprawdę to są rzeczy, które decydują o tym, że młodzi ludzie nie chcą przyjść do tego zawodu, a my naprawdę czekamy na młodych ludzi, biorąc pod uwagę fakt, że luka pokoleniowa jest bardzo istotnym problemem i likwidacja tej luki pokoleniowej to jest zadanie polityków, zadanie ministra edukacji” – zaznaczył.

 

Pytany przez PAP, czy polska szkoła jego zdaniem potrzebuje obecnie bardziej „rewolucji”; szybkich i konkretnych zmian, czy raczej „spokoju” i systemowych działań, Broniarz powiedział, że „szkoła generalnie nie lubi rewolucji”.

 

„Szkoła musi być przewidywalna, szkoła musi wiedzieć i dziecko w tej szkole musi wiedzieć z czym spotka się w klasie pierwszej i co będzie czekało go w klasie ostatniej. Musi być to jakiś jasny, sprecyzowany ciąg zdarzeń wychowawczych, edukacyjnych, a nie zaskakiwanie dziecka, ucznia rewolucjami w stylu Anny Zalewskiej – to bardzo negatywnie odbiło się na kondycji psychicznej uczniów, nauczycieli, na poziomie organizacji, także na finansach wielu samorządów i na to musimy zwracać uwagę” – mówił.

 

Podkreślił, że szkoła ma być przede wszystkim „bezpieczną, przyjazną i przewidywalną, a nie szkołą chaotyczną, szkołą indoktrynacyjnie i politycznie zaangażowaną, bo im dalej od polityki szkoła jest – tym lepiej dla samej szkoły” – zaznaczył.

 

W trakcie sobotniej konwencji Lewicy w Ślesinie (Wielkopolskie) Broniarz zwracał uwagę nie tylko na brak nauczycieli i niskie nakłady na edukację, ale także na inne trudności, z którymi polskie szkoły zetkną się wraz z 1 września.

 

Prezes ZNP ocenił, że obecna podstawa programowa jest zła i przestarzała. Jak podkreślił, odbiera ona czas nauczycielowi na relacje z uczniami, bo musi on gonić za podstawą programową, bo jest z niej rozliczany.

 

„Szkoła powinna uczyć krytycznego myślenia, komunikacji, kooperacji, kreatywności, a z czym się spotykamy? Z gotowymi receptami, gotowymi podpowiedziami, które zawarte są choćby w podręczniku do historii i teraźniejszości” – mówił Broniarz. „Ten przedmiot niejako zwalnia ucznia z myślenia. Mamy tam gotową papkę, gotowe rozwiązania, gotowe propozycje interpretacji faktów historycznych” – ocenił.

 

Prezes ZNP zwrócił też uwagę, że zaczynający dzisiaj pracę jako nauczyciel absolwent uniwersytetu zarobi w szkole 3400 złotych brutto miesięcznie, co w zderzeniu z kosztami w dużym mieście są dramatycznie niskimi poborami. Z kolei pracownik z 20-letnim stażem, o czym mówił Broniarz, otrzymuje 4200 złotych. „Kogo zachęcimy do pracy w szkole? Kogo utrzymamy w tej szkole? Jak będziemy wynagradzać tych, którzy najwyższe w świecie kwalifikacje, o czym z dumą możemy mówić, a którzy zarabiają nagorzej?” – pytał.

 

„Jeśli nie zmienimy polityki edukacyjnej naszego państwa, jeśli nie zaczniemy prawdziwie inwestować w edukację od przedszkola po uniwersytety, jeśli nie zmienimy płac nauczycieli, jeśli nie unowocześnimy edukacji poprzez zmianę priorytetów, poprzez zmianę podstawy programowej, jeśli nie zerwiemy z ideologizacją życia szkolnego z czym dzisiaj dotkliwie się borykamy – to znajdziemy się na samym dnie” – ocenił prezes ZNP i podkreślił, że nikt z nauczycieli i uczniów tego nie chce. (PAP)

 

autor: Anna Jowsa

Do 24-go września można zgłaszać udział w ugodzie z Google

0

Niecały miesiąc pozostał na zgłoszenie się do uczestnictwa w ugodzie z Google. Chodzi, podobnie jak wcześniej w przypadku Facebooka, o zlekceważenie przez cyfrowego potentata stanowego prawa Illinois dotyczącego biometrii.

W uzgodnionym już w tym roku porozumieniu czytamy, że sprawa dotyczy „zbierania i przechowywania danych biometrycznych osób, które przebywając w Illinois, pojawiły się na zdjęciu w usłudze udostępniania i przechowywania zdjęć znanej jako Google Photos, bez odpowiedniego powiadomienia i zgody”. Google w ramach ugody ma wypłacić uczestnikom pozwu 100 milionów dolarów, co, zdaniem prawników oznacza po 200-400 dolarów na osobę.

Aby otrzymać pieniądze, trzeba przystąpić do pozwu. Mogą to zrobić ci, których fotografie pojawiły się w Google Photos w czasie od 1-go maja 2015 roku, do 25 kwietnia br. W chwili publikacji zdjęć, trzeba było również być mieszkańcem Illinois.

Bar w Oak Lawn bez licencji na alkohol po wypadku spowodowanym przez klientów

0

Bar, w którym bawili się późniejsi sprawcy śmiertelnego wypadku drogowego, stracił licencję na alkohol. Zdaniem władz Oak Lawn, Gaslight Bar & Grill stał się powodem wielkiego, rodzinnego dramatu.

Chodzi o sytuację z minionej niedzieli. Matka z synem zbliżali się swoim samochodem do skrzyżowania ulic 110-tej i Cicero. W tym samym czasie na pomysł wyścigu ulicznego wpadli dwaj mężczyźni, którzy dopiero co opuścili Gaslight Bar & Grill. Na skutek nadmiernej prędkości, a prawdopodobnie również promili we krwi, doprowadzili do kolizji z samochodem poszkodowanych. Kobieta zginęła na miejscu, jej syn w bardzo ciężkim stanie leży w szpitalu.

Sprawcy wypadku usłyszeli zarzuty nieumyślnego spowodowania śmierci i jazdy pod wpływem alkoholu. Władze Oak Lawn poinformowały, że na skutek zajść z niedzielnej nocy, bar z którego wyszli podejrzani straci licencję na sprzedaż alkoholu.

Była dziewczyna piosenkarza zeznawała w procesie R.Kelly’ego

0

Groźby śmierci miała usłyszeć od menadżera R. Kelly’ego była dziewczyna piosenkarza. Kobieta zeznawała w tym tygodniu przed ławą przysięgłych w procesie byłej gwiazdy R&B, oskarżonej między innymi o produkcję pornografii dziecięcej.

Lisa Van Allen poinformowała przysięgłych, że w 2000 roku miała okazję przeszukać torbę sportową piosenkarza, którą ten pozostawił na moment bez opieki. Znalazła w niej kasety z nagraniami scen seksu, w których występowała ona i inne kobiety. Na jednym z nagrań była też zeznająca wcześniej w procesie „Jane”.

42-letnia obecnie Van Allen jest jak dotąd jedynym świadkiem, który zeznawał w obu chicagowskich procesach Kelly’ego. We wcześniejszym, z 2008 roku, piosenkarz został uniewinniony.

Siedem osób rannych w wypadku na South Side

0

Do poważnego wypadku drogowego doszło w piątek wieczorem na South Side. Rozpędzone auto uderzyło w inny pojazd, a ten zranił znajdujących się w pobliżu pieszych.

Wypadek miał miejsce w pobliżu skrzyżowania S. Halsted i W. 63-ciej w dzielnicy Englewood. Jak poinformowała policja, kierowca nie zastosował się do sygnalizacji świetlnej i przejechał skrzyżowanie „na czerwonym”. W rozpędzie uderzył w tył poprzedzającego go pojazdu, który impetem wpadł na przechodzących chodnikiem pieszych.

Do szpitali odwieziono siedem osób, dwójkę dzieci i pięcioro dorosłych. Stan części z nich lekarze określają jako krytyczny.

Niespodziewane znalezisko policji w Zion

0

Broń, tysiące tabletek i ponad 100,000 dolarów w gotówce odnalazła policja Winthrop Harbor w czasie przeszukania domu w Zion po strzelaninie, do której doszło w ubiegłą niedzielę.

Do incydentu doszło przy 400 Sheridan Road. Strzelał kierowca jednego z samochodów, który zrównał się z drugim i otworzył ogień. Następnie odjechał w stronę Wisconsin. Ranny kierowca drugiego samochodu dojechał do szpitala, gdzie została udzielona mu pomoc.

Specjalna jednostka do spraw badania miejsc zbrodni powróciła na miejsce zdarzenia po kilku dniach. Dokładnie przeszukali dom, który stoi na wysokości miejsca, gdzie doszło do strzałów. W budynku odnaleźli leki, broń i gotówkę. Nie udzielono jednak dalszych informacji.

Małpia ospa na uniwersytecie

0

Uniwersytet Northwestern potwierdził wystąpienie pierwszego przypadku małpiej ospy wśród studentów. Służby medyczne uczelni, wraz z urzędnikami Departamentu Zdrowia Powiatu DeKalb prowadzą prace nad ustaleniem, czy zachorowań nie będzie więcej.

Jak poinformowała rektor uniwersytetu, Lisa Freeman, student u którego wykryto zakażenie został poddany izolacji. Dodała, że w ostatnim czasie nie miał zbyt wielu kontaktów z rówieśnikami, ale mimo to prowadzone są prace nad ustaleniem potencjalnie zagrożonych zakażeniem.

Objawy zwykle zaczynają się w ciągu trzech tygodni od kontaktu z wirusem. Ktoś, kto ma objawy grypopodobne, zwykle może spodziewać się wysypki od jednego do czterech dni później.

Zabójstwo 18-latka w Gresham

0

Do zabójstwa 18-letniego mężczyzny doszło w sobotę rano w Gresham. Ofiara siedziała na ganku swojego domu, kiedy z przejeżdżającego samochodu padły strzały.

Jak donosi policja, mężczyzna został kilkakrotnie trafiony – w głowę i tułowie. Poszkodowanego znalazł inny domownik, który zawiadomił służby ratunkowe i policję. Rannego zawieziono do szpitala, gdzie stwierdzono jego zgon.

W sprawie prowadzone jest dochodzenie. Policja nie ujawniła tożsamości ofiary.

Jak ukraść samochód? Poradnik na Tik-Toku

0

Blisko 800%. O tyle wzrosła ilość kradzieży pojazdów marki Hyundai i Kia w porównaniu z ubiegłym rokiem. Wszystko za sprawą „wyzwania”, które rozpowszechniane jest w mediach społecznościowych.

Użytkownicy TikTok zamieszczają filmy pod hashtagiem „Kia Boyz”, ucząc ludzi, jak uruchomić pojazdy Kia lub Hyundai bez kluczyków, jedynie za pomocą końcówki ładowarki do telefonu lub kabla USB.

„Kradzieże pojazdów wzrosły o zdumiewające 767% z powodu pojawiającego się wyzwania TikTok” – poinformowali we czwartek przedstawiciele chicagowskiej policji. W okresie od 1 lipca do połowy sierpnia zgłoszono 642 kradzieże pojazdów marki Kia i Hyundai w porównaniu z zaledwie 74 w ubiegłym roku – wynika z danych Biura Szeryfa Powiatu Cook.

Przedstawiciele wymiaru sprawiedliwości krytykują jego reformę

0

Szeryf powiatu Grundy i przedstawiciele lokalnej prokuratury zgłaszają obiekcje dotyczące skutków najnowszej reformy wymiaru sprawiedliwości. Chodzi o wchodzącą z nowym rokiem w życie ustawę likwidującą kaucję gotówkową i przepisy ograniczające możliwość dokonywania aresztowań.

Zdaniem szeryfa Kena Briley’a zakaz zatrzymywania dokonujących niektórych wykroczeń stawia organy ścigania w bardzo trudnej sytuacji. Podaje przykład wtargnięcia na posesję, które może być ukarane jedynie mandatem. Jak podkreśla, w dłuższej perspektywie sprawi to, że mieszkańcy częściej będą brali sprawy we własne ręce, co może doprowadzić do wielu niebezpiecznych sytuacji.

Prokurator stanowy powiatu Grundy, Jason Helland, zwraca z kolei uwagę na mający wejść w życie zakaz zatrzymywania w areszcie osób, których nie stać na opłacenie kaucji. Podkreśla, że stosowanie jednej miary do wszystkich przestępców sprawi, że wielu niebezpiecznych ludzi może znaleźć się na ulicach.

Odmiennego zdania są zwolennicy reformy. Przedstawiciele ACLU Illinois twierdzą na przykład, że sytuacja, w której areszt mogą opuścić tylko ci, których na to stać, jest niesprawiedliwa. Przypominają również, że w dalszym ciągu pozostają przepisy pozwalające sędziom decydować o tym, kto powinien pozostać za kratkami, a kto nie. Nawet w przypadku, gdy podejrzany nie ma pieniędzy na kaucję.

Po kupony do Deli

0

Kupony o wartości 25 dolarów rozdaje w sobotę kandydat na burmistrza Chicago Willie Wilson. Akcja po raz kolejny ma miejsce w sieci delikatesów Montrose Deli.

To kolejna akcja wsparcia potrzebujących pomocy mieszkańców Chicago. Milioner przeznaczył w tej edycji kwotę blisko 200 tysięcy dolarów. Karty podarunkowe otrzymają chętni w sklepach Montrose Deli na zasadzie „kto pierwszy ten lepszy”. Warto się więc pośpieszyć, bo rozdawnictwo ruszyło rano.

Kandydujący w wyborach burmistrza Chicago milioner i filantrop Willie Wilson od kilku miesięcy prowadzi różne akcje wspierania mieszkańców Wietrznego Miasta. Przez kilka tygodni dofinansowywał już zakupy paliwa, teraz skupił się na artykułach spożywczych. W wielu wypowiedziach podkreśla, że mieszkańcy zasługują na pomoc w tak trudnych ekonomicznie czasach.

W. Brytania/ Minister finansów: Nawet klasa średnia potrzebuje pomocy w związku ze wzrostem cen energii

0

Nie tylko najsłabiej zarabiający, ale także osoby o średnich dochodach będą potrzebowały pomocy rządu w związku z rosnącymi cenami energii – ostrzegł w sobotę brytyjski minister finansów Nadhim Zahawi.

W piątek brytyjski regulator rynku energii, Ofgem, ogłosił podniesienie od października o 80 proc. maksymalnego pułapu cenowego za kilowatogodzinę, jaki dostawcy energii mogą pobierać od klientów indywidualnych. Oznacza to, że w przypadku typowego zużycia rachunki za energię zwiększą się z 1971 do 3549 funtów rocznie. To już druga drastyczna podwyżka w tym roku, bowiem w kwietniu wzrosły one o 54 proc., a według prognoz w przyszłym roku wysokość opłat przekroczy nawet 6 tys. funtów.

 

Brytyjski rząd już w maju ogłosił, że wszystkie gospodarstwa domowe otrzymają od października rabat w wysokości 400 funtów na złagodzenie rosnących kosztów energii, a osoby korzystające z zasiłków dostaną dodatkowe wsparcie wynoszące 650 funtów. Wówczas jednak przewidywano, że wartość typowego rachunku wzrośnie do 2800 funtów rocznie. Kandydaci na nowego premiera, minister spraw zagranicznych Liz Truss i były minister finansów Rishi Sunak, obiecują jeszcze większe wsparcie, ale jak na razie nie przedstawili konkretów.

 

„Moim zmartwieniem są ci, którzy nie są na zasiłkach. Jeśli jesteś pielęgniarką lub nauczycielem z długim stażem pracy, zarabiającym 45 tys. funtów rocznie, a twoje rachunki za energię rosną o 80 proc. i prawdopodobnie wzrosną jeszcze bardziej w nowym roku – to naprawdę trudne. Jeśli jesteś emerytem, to jest to naprawdę trudne” – powiedział Zahawi dziennikowi „Daily Telegraph”. Jak dodał, choć Universal Credit – zasiłek uzależniony od rozporządzalnych środków – jest skutecznym sposobem kierowania wsparcia, rząd sprawdza wszystkie opcje, aby pomóc tym, którzy naprawdę tego potrzebują.

 

Ostrzegł też, że wysokie ceny energii mogą się utrzymywać jeszcze przed półtora roku lub dwa lata. „Pod względem gospodarczym jesteśmy w narodowej sytuacji kryzysowej. To może trwać przez 18 miesięcy, dwa lata, jeśli (prezydent Rosji Władimir) Putin nadal będzie używał energii jako broni” – powiedział.

 

Z Londynu Bartłomiej Niedziński (PAP)

 

bjn/ szm/

Słowa kluczowe:

Liga Konferencji: Lech rozpocznie od meczu na wyjeździe z Villarreal CF

0

Piłkarze Lecha Poznań rozgrywki grupowe Ligi Konferencji rozpoczną 8 września od wyjazdowego meczu z hiszpańskim Villarreal CF. Mistrzowie Polski w tej fazie za rywali mają jeszcze Hapoel Beer Szewa z Izraela i Austrię Wiedeń.

Znany jest już terminarz wszystkich meczów fazy grupowej Ligi Konferencji Europy UEFA. Losowanie tej fazy rywalizacji odbyło się w piątek w Stambule.

 

Pierwsze spotkanie Lech Poznań rozegra na wyjeździe z Villareal CF (8 września o g. 18.45), natomiast tydzień później odbędzie się pierwsze starcie przy Bułgarskiej. Wówczas rywalem będzie Austria Wiedeń (15 września, 21.00).

 

Mecze tej części rozgrywek zostaną rozegrane od 8 września do 3 listopada. Lech jest jedynym polskim klubem, który w tym sezonie zdołał awansować do grupowej fazy europejskich pucharów.

Terminarz meczów Lecha Poznań w grupie C:

Kolejka 1; 8 września
18.45 - Villarreal CF - Lech Poznań

Kolejka 2; 15 września
21.00 - Lech Poznań - FK Austria Wiedeń

Kolejka 3; 6 października
18.45 - Lech Poznań - Hapoel Beer Szewa

Kolejka 4; 13 października
21.00 - Hapoel Beer Szewa - Lech Poznań

Kolejka 5; 27 października
18.45 - FK Austria Wiedeń - Lech Poznań

Kolejka 6; 3 listopada
21.00 - Lech Poznań - Villarreal CF

(PAP)

 

mask/ krys/

US Open/ Świątek: Nowy Jork jest doskonały przez kilka tygodni. Nie wybrałabym tego miejsca do życia

0

Niektóre tenisistki zgiełk wielkiego miasta, jakim jest Nowy Jorku, inspiruje do przekraczania granic. Ale liderka światowego rankingu Iga Świątek często woli zatracić się w dobrej książce. Polka przyznała, że US Open to turniej, który każdego roku chce doświadczać na nowo.

„Nowy Jork jest doskonały przez kilka tygodni. Nie wybrałabym tego miejsca do życia, ponieważ jestem bardziej osobą, która potrzebuje spokojnego miejsca z odpowiednim otoczeniem do odpoczynku. A Nowy Jork zawsze tętni życiem” – powiedziała Świątek podczas US Open Media Day.

 

Dwukrotna mistrzyni Wielkiego Szlema przyznała, że ostatnio dużo czasu poświęciła na lekturę książek, które skłaniają do refleksji. Wśród tytułów wymieniła „Wspomnienia gejszy” Arthura Goldena i „Atlas serca” Brene Brown.

 

To był burzliwy rok dla 21-latki, która w kwietniu znalazła się na szczycie rankingu WTA. Głównie za sprawą Australijki Ashleigh Barty, która niespodziewanie ogłosiła zakończenie kariery. Świątek pozostaje numerem jeden od prawie pięciu miesięcy. Polka przez długą część roku dominowała na korcie, sprawiając wrażenia absolutnie nie do pokonania. Dobrze oddaje to zwycięska seria 37 wygranych meczów, od lutego do lipca. Po drodze zdobyła sześć tytułów – najbardziej znaczący w Roland Garros, gdzie wywalczyła drugi w karierze tytuł French Open.

 

Jej passa zakończyła się na Wimbledonie, kiedy przegrała z francuską Alize Cornet w trzeciej rundzie. Od tego czasu Świątek osiągnęła niezadawalające ją wyniki w trzech kolejnych turniejach. Ostatnio przegrała z finalistką US Open 2017 Madison Keys w trzeciej rundzie Western and Southern Open 2022 w Cincinnati.

 

„Czuję, że ostatnie kilka tygodni w Toronto i Cincinnati były dla mnie bardzo gorączkowe. Byłam naprawdę zdenerwowana. Kiedy tu przyjechałem, było mi łatwiej się wyluzować, może dlatego, że przegrałem te turnieje, a teraz mogę obniżyć swoje oczekiwania i skupić się na poprawie gry w tenisa” – powiedziała Świątek.

 

Komentatorzy przypominają, że każdego roku Polka awansuje o szczebel wyżej w US Open. W 2019 roku osiągnęła 2. rundę, rok później 3., a w zeszłym roku dotarła do 4.

 

„US Open to wciąż ten rodzaj turnieju, którego chcę więcej doświadczać i odkrywać go. Ale szczerze to kocham, każdego roku” – wyznała.

 

Dodała, że będzie to „dziwne i inne”, jak takie gwiazdy pokroju Sereny Williams i Rogera Federera, będące u schyłku kariery, w końcu na dobre rozstaną się z kortem. „To są gracze, których oglądałam, gdy byłam mała. Wydaje mi się, że oni zawsze brali udział w tych turniejach i zawsze byli bardzo trudni do pokonania” – stwierdziła.

 

Polka choć nadal nie poznała osobiście Sereny, to wyraziła nadzieję, że wkrótce się to zmieni.

 

Świątek dostrzega wagę swojego statusu w światowej czołówce. Chce skupić się na najbliższej przyszłości.

 

„Chcę naprawdę zrobić wszystko, co w mojej mocy, aby dostosować się i stale się uczyć, ponieważ to właśnie muszą robić tenisiści. Wiem, jak trudno jest czasem znaleźć równowagę, aby faktycznie skupić się na właściwych rzeczach… Właściwie to jeden z moich celów, aby być konsekwentną przez całą moją karierę – pozostać w pierwszej dziesiątce przez długi, długi czas” – podsumowała swoje plany.

 

W pierwszej rundzie US Open Świątek zagra we wtorek z Włoszką Jasmine Paolini.(PAP)

 

Tauron siłuje się z wykonawcą bloku o mocy 910 MW w Jaworznie. Stawką bezpieczeństwo energetyczne kraju

0

Naprawa leja kotła bloku o mocy 910 MW w Jaworznie zostanie dokończona przez wykonawcę zastępczego; w związku z tym dokonano aktualizacji harmonogramu prac, które potrwają do piątku 2 września – wynika z sobotniego raportu bieżącego Taurona.

Jak napisano w sobotnim raporcie Taurona, w nawiązaniu do raportu z 13 sierpnia br., dotyczącego prac dodatkowych na bloku o mocy 910 MW w Jaworznie i związanego z tym planowanego postoju bloku do 29 sierpnia, według najlepszej wiedzy koncernu na sobotę „przewidywany termin postoju bloku wydłuży się o 5 dni”.

 

W związku z tym Tauron oszacował, że na skutek postoju bloku od 6 sierpnia do 2 września 2022 r. (do godz. 23.) generowana przez blok marża pierwszego stopnia będzie niższa o ok. 285 mln zł. „Różnica w stosunku do poprzedniego oszacowania, opublikowanego w raporcie bieżącym nr 35/2022 (wyniosło ono ok. 130 mln zł), wynika przede wszystkim ze znaczącego wzrostu hurtowych cen energii elektrycznej, po których dokonywane są odkupy energii na potrzeby bloku” – wskazano w raporcie.

 

Już w piątek Tauron informował, że zlecił wykonawstwo zastępcze prac naprawczych bloku w Jaworznie po ich zaprzestaniu przez Rafako, aby możliwe było dotrzymanie terminu ponownego uruchomienia bloku. Rafako odpowiedziało, że nadal prowadzi prace naprawcze, a Tauron nie ma podstaw do wdrożenia wykonawstwa zastępczego.

 

W sobotę Tauron poinformował, że zamiast do poniedziałku 29 sierpnia, prace naprawcze potrwają do piątku 2 września. „Kilkudniowe opóźnienie jest spowodowane postawą i działaniami Rafako. Nie możemy godzić się na działania mające na celu maksymalne wydłużenie czasu postoju bloku” – zaznaczyła rzeczniczka powołanej do budowy i eksploatacji bloku 910 MW spółki Nowe Jaworzno Grupa Tauron (NJGT) Patrycja Hamera.

 

„W czwartek zdecydowaliśmy się na tzw. wykonawstwo zastępcze. To działanie mające na celu bezpieczne i jak najszybsze uruchomienie bloku. Wyznaczony wykonawca zastępczy był już wcześniej zaangażowany w wymienione prace, posiada pełną wiedzę na temat naprawianej instalacji i kompetencje, by skutecznie sfinalizować proces” – zapewniła Hamera.

 

Jak dodała, Rafako nie odpowiedziało w wyznaczonym terminie na pismo z wnioskiem o potwierdzenie terminu zakończenia prac naprawczych. „W tej sytuacji wdrożyliśmy w życie plan awaryjny. Wybór wykonawstwa zastępczego jest dowodem naszej determinacji, by jak najszybciej uruchomić blok 910 MW. Takie działania mieszczą się w zakresie realizacji naszych uprawnień kontraktowych” – podkreśliła Hamera.

 

Tauron wyjaśnia, że prace prowadzone w obrębie leja kotła sprowadzają się do naprawy uszkodzonych elementów – niewielkich uszkodzeń w postaci rys i wgnieceń oraz odkształceń. Koncern zapewnia, że „w tym momencie nie ma miejsca żadne rozszczelnienie czy inna poważna awaria układu parowego kotła”. Prace realizowane są w oparciu o technologię naprawy zaakceptowaną przez Urząd Dozoru Technicznego.

 

„Pomimo dalszej otwartości w rozmowach z Rafako, musieliśmy podjąć zdecydowane działania, w grę wchodzi bowiem bezpieczeństwo energetyczne kraju. Ostatnie działania Rafako mają na celu wymuszenie na Tauronie odstąpienia od realizacji kontraktu, a w konsekwencji rezygnację z gwarancji bankowych dotyczących inwestycji na kwotę 600 mln zł” – oceniła Hamera.

 

„Podejście, mające na celu maksymalne wydłużenie czasu realizacji kontraktu, jest ogromnym zagrożeniem dla krajowego bezpieczeństwa energetycznego” – dodała rzeczniczka NJGT.

 

Obecnie blok w Jaworznie nie pracuje. Jednostka została czasowo odstawiona 6 sierpnia br. w związku z koniecznością przeprowadzenia pełnego procesu oczyszczenia kotła oraz odżużlacza. Postój miał potrwać – według wcześniejszych zapowiedzi Taurona – do 29 sierpnia. W tym czasie wykonawca, Rafako, miał prowadzić prace mające na celu usunięcie wad powstałych w leju kotła.

 

10 sierpnia Rafako i eksploatująca nowy blok energetyczny w Jaworznie spółka NJGT rozpoczęły przed Prokuratorią Generalną mediacje dotyczące wypracowania nowego harmonogramu zakończenia okresu przejściowego, po którym blok o mocy 910 MW w Jaworznie ma pracować w optymalnej konfiguracji.

 

NJGT przypomina, że blok 910 MW znajduje się w okresie przejściowym – fazie strojeń, testów i optymalizacji – po którym ma pracować w optymalnej konfiguracji i z maksymalną efektywnością. Okres przejściowy jest kluczowy dla efektywnego funkcjonowania bloku w perspektywie kilkudziesięciu lat, w której będzie stanowił istotny element stabilizujący polski system energetyczny.

 

Wybudowany kosztem ponad 6 mld zł blok 910 MW uruchomiono z opóźnieniem w listopadzie 2020 r. W czerwcu ub. roku został wyłączony z powodu usterek, naprawianych od tego czasu przez wykonawców z konsorcjum Rafako-Mostostal Warszawa. Ponownie jednostkę uruchomiono – również z opóźnieniem wobec pierwotnych planów – w końcu kwietnia br.

 

Jednostka została ponownie czasowo odstawiona 6 sierpnia w związku z koniecznością przeprowadzenia pełnego procesu oczyszczenia kotła oraz odżużlacza. W tym czasie portal Onet pisał, powołując się na informacje Rafako, że może dojść do awarii bloku z powodu złej jakości spalanego węgla. Tauron zapewniał w odpowiedzi m.in., że blok ma zaawansowane systemy wykrywania zanieczyszczeń zawartych w paliwie.

 

12 sierpnia rada nadzorcza Taurona odwołała ze stanowisk dwóch wiceprezesów Taurona: Artura Michałowskiego i Jerzego Topolskiego. Obaj kierowali Tauronem w czasie, gdy koncern prowadził działania zmierzające do ukończenia i uruchomienia bloku 910 MW w Jaworznie.

 

13 sierpnia ze stanowisk prezesa spółek Tauron Wytwarzanie i NJGT został odwołany Sebastian Gola. Na czele spółki NJGT stanął 13 sierpnoa prezes Taurona Paweł Szczeszek, który łączy obie funkcje. Według koncernu ma to m.in. usprawnić mediacje z wykonawcą bloku i usprawnić jego działanie do czasu usunięcia wszystkich usterek.

 

NJGT podkreśla, że blok w Jaworznie, mimo że jest w okresie przejściowym, był w ostatnich miesiącach do dyspozycji operatora elektroenergetycznego systemu przesyłowego w Polsce – PSE SA. W maju i czerwcu br. blok wygenerował ponad 650 tys. megawatogodzin energii, a w lipcu dołożył kolejne około 250 tys. MWh.

 

Spółka zapewnia także, że węgiel podawany na blok 910 MW pochodzi wyłącznie z kopalń wskazanych jako źródła paliwa w kontrakcie, czyli z zakładów górniczych w Jaworznie, Libiążu i Brzeszczach oraz kopalni Ziemowit. Jest on również sprawdzany przez generalnego wykonawcę.

 

Blok o mocy 910 MW w Elektrowni Jaworzno to najnowocześniejsza jednostka tego typu w polskim systemie energetycznym oraz ważny element rynku mocy. Dysponuje 15-letnim kontraktem mocowym. Docelowo blok w Jaworznie osiągnie minimum techniczne na poziomie 37 proc. To istotny parametr, bowiem przy niższym zapotrzebowaniu na energię nie jest konieczne jego wyłączanie a potem ponowne uruchamianie. Jest to ważne przy rosnącej produkcji energii z niestabilnych źródeł odnawialnych.(PAP)

 

autor: Mateusz Babak

 

mtb/

Nie żyje legendarny amerykański producent muzyczny Creed Taylor

0

Na początku minionego tygodnia w Norymberdze w Niemczech zmarł Creed Taylor, jeden z najwybitniejszych producentów jazzowych II połowy XX wieku i wielokrotny zdobywca nagród Grammy – powiadomił dziennik „New York Times”. Amerykański artysta miał 93 lata.

Na początku sierpnia Taylor doznał udaru mózgu podczas wizyty u rodziny u Niemczech. Choroba okazała się śmiertelna – powiadomiła synowa producenta Donna Taylor, cytowana przez „NYT”.

 

Artysta rozpoczął swą ponad 50-letnią karierę w latach 50. Założył wytwórnie Impulse! i CTI, a także zasłynął jako popularyzator brazylijskiego stylu bossa nova. Od 1953 roku do lat 90. współtworzył ponad 300 albumów i współpracował z wieloma znanymi muzykami, takimi jak m.in. Ray Charles, Charles Mingus, Stan Getz, Herbie Mann, Joao Gilberto i John Coltrane – czytamy na łamach amerykańskiego dziennika i portalu variety.com.

 

„Taylor był geniuszem, znajdującym nową i wyjątkową muzykę, która na zawsze pozostanie ze słuchaczami” – oceniła na Twitterze wytwórnia Verve Records, z którą Amerykanin również był związany. (PAP)

 

szm/

Doradca Zełenskiego: Putin chce odbudować Związek Sowiecki i dlatego niepodległość Ukrainy jest nie do pogodzenia z jego wizją świata

0

Prezydent Rosji Władimir Putin chce odbudować Związek Sowiecki i dlatego niepodległość Ukrainy jest nie do pogodzenia z jego wizją świata – oświadczył Mychajło Podoljak, doradca prezydenta Ukrainy Wołodymyra Zełenskiego, w wywiadzie dla fińskiego dziennika „Helsingin Sanomat”.

 

„Plan Putina jest prosty. Chce odtworzyć Związek Sowiecki w tej czy innej formie. Ukraina jest więc jego głównym wrogiem” – powiedział Podoljak.

 

Zdaniem doradcy prezydenta Ukrainy zarówno na początku wojny jak i teraz nie ma możliwości prowadzenia rozmów z Rosją, która stosuje język ultymatywny i wysuwa niemożliwe do zaakceptowania żądania.

 

Apele o rozmowy pokojowe, które czasami dochodzą z niektórych europejskich stolic, są oparte na założeniach, które okazały się fałszywe w 2008 i 2014 roku – zauważył Podoljak.

 

„Jeżeli pozwolimy Rosji wygrać wojnę to będzie ona w stanie dyktować swoje warunki Europie. Doprowadzi to do posunięcia się Rosji na Mołdawię, Gruzję, północny Kazachstan, czy państwa bałtyckie. Rosja zacznie manipulować wewnętrzną polityką Unii Europejskiej prowokując skrajne siły lewicowe i prawicowe” – ocenił doradca.

 

Zdaniem Podoljaka wojna Rosji z Ukrainą może zakończyć się negocjacjami, ale tylko w wypadku gdyby Rosja doznała ciężkich strat na froncie. Moskwa podpisałaby układ pokojowy jeśli Ukraina osiągnęłaby swoje uznane międzynarodowe granice określone w 1991 r. „Wówczas przestanie stosować język ultimatum i zacznie słuchać argumentów innych” – powiedział.

 

„To jest jedyna szansa zagwarantowania liberalnych wartości i wolności Europy” – podkreślił Podoljak. (PAP)

 

 

jm/

Śliwka: Czekaliśmy na ten turniej

0

„Czekaliśmy na ten turniej, wiedzieliśmy, że kibice dodadzą nam dodatkowej energii” – powiedział siatkarz reprezentacji Polski Aleksander Śliwka po wygranej w Katowicach z Bułgarią 3:0 w pierwszym meczu grupowym mistrzostw świata.

„Najważniejsze jest to, że zwyciężyliśmy. Myślę, że było widać po naszej postawie na początku spotkania, że bardzo długo czekaliśmy na ten turniej. Pokazaliśmy ogromne zaangażowanie, energię. Kibice nas również ponieśli do świetnej gry. Bułgarzy popełnili sporo błędów własnych i wynik się mocno rozjechał (25:12 w pierwszym secie – PAP)” – ocenił zawodnik.

 

Podkreślił, że Polacy wiedzieli, iż w kolejnych setach rywale wyżej zawieszą poprzeczkę.

 

„Potrafiliśmy sobie z tym poradzić i udało się wygrać 3:0. To dopiero początek naszej drogi do celu. W kolejnych meczach musimy wykonać następne kroki” – zaznaczył.

 

Jego zdaniem doping kibiców w hal mógł zdeprymować rywali.

 

„Cieszę się, że na taką atmosferę reagujemy dobrą grą, walką, a nie jesteśmy spięci” – powiedział.

 

W niedzielę biało-czerwoni zagrają z Meksykiem.

 

„To zespół, który w dużych imprezach nie dochodzi do strefy medalowej, ale w meczu z USA pokazał parę dobrych fragmentów i na pewno nie można go lekceważyć” – stwierdził Śliwka.

 

Autor: Piotr Girczys (PAP)

 

gir/ co/

Dlaczego palacze muszą łączyć pierwszego porannego papierosa z kawą?

0

Kawa oddziałuje na mózgowe receptory nikotynowe, co może wyjaśniać poranną skłonność palaczy do łączenia jej z papierosami – informuje najnowszy numer czasopisma „Neuropharmacology”.

 

Dla niektórych palaczy pierwszy poranny papieros nie jest tak samo satysfakcjonujący, jeśli nie towarzyszy mu filiżanka kawy. Zdaniem naukowców z University of Florida nie chodzi tu jednak wyłącznie o nawyk. Odkryli oni, że związki chemiczne zawarte w palonych ziarnach kawy pomagają łagodzić skutki porannego głodu nikotynowego.

 

Badacze zidentyfikowali w kawie dwa związki, które bezpośrednio wpływają na niektóre spośród mózgowych receptorów nikotynowych o wysokiej wrażliwości. U palaczy receptory te mogą być nadwrażliwe po nocnym odstawieniu nikotyny. Połączenie papierosa z kawą pozwala skuteczniej „zabić” dokuczliwe objawy.

 

W ramach eksperymentu naukowcy podawali roztwór ciemnej prażonej kawy komórkom, które prezentowały na swej powierzchni określony ludzki receptor nikotynowy. Zauważyli, że jeden zawarty w kawie związek wyjątkowo efektywnie pomagał przywrócić dysfunkcję receptora nikotynowego, która prowadzi do powstania efektu odstawiennego.

 

Odkrycie to pozwoliło autorom wysnuć szerszą hipotezę: zawarta w parzonej kawie substancja, znana jako n-MP, może pomagać w stłumieniu porannego głodu nikotynowego.

 

Omawiane odkrycia nie zostały jeszcze przetestowane na ludziach (eksperymenty prowadzono na hodowlach komórkowych), jednak według ekspertów i tak stanowią ważny krok w kierunku lepszego zrozumienia, w jaki sposób kawa i papierosy wpływają na receptory nikotynowe w mózgu.

 

„Kofeina jest dla większości ludzi składnikiem poprawiającym samopoczucie, ale palacze mogą czerpać z niej jeszcze inne korzyści – mówi dr Roger L. Papke, farmakolog z UF College of Medicine. – W kawie zawarte są bowiem cząsteczki, które wyjaśniają, dlaczego palacze papierosów tak mocno potrzebują jej rano”.

 

Jak wyjaśniają naukowcy, do zajęcia się tym tematem skłoniło ich to, że osoby uzależnione od nikotyny często kojarzą palenie tytoniu z kawą o poranku i z alkoholem wieczorem. Podczas gdy wpływ alkoholu na receptory nikotynowe w mózgu został już wcześniej dokładnie zbadany, o interakcji owych receptorów z kawą wiedziano dużo mniej.

 

„Wiele osób sięga po kawę z samego rana ze względu na kofeinę. Ale czy palacze także tylko tego od niej oczekują? Chcieliśmy się dowiedzieć, czy w kawie są jakieś składniki, które wpływają na mózgowe receptory nikotynowe” – tłumaczą autorzy omawianej publikacji.

 

Podsumowują, że ich odkrycie stanowi dobrą podstawę dla behawiorystów, którzy prowadząc dalsze badania na modelach zwierzęcych mogliby dowiedzieć się czegoś nowego na temat porzucania nałogu nikotynowego.

 

Źródło: http://dx.doi.org/10.1016/j.neuropharm.2022.109173 (PAP)

 

Katarzyna Czechowicz

 

kap/ ekr/

Czarnek: My nie jesteśmy od tego, żeby wymuszać szczepienia, nie jesteśmy służbą sanitarną

0

My nie jesteśmy od tego, żeby wymuszać szczepienia, nie jesteśmy służbą sanitarną – powiedział w rozmowie z PAP szef MEiN Przemysław Czarnek. Zaapelował, aby zadbać o bezpieczeństwo dzieci za pomocą szczepień. Szczepieniami dzieci ukraińskich powinny się zająć odpowiednie służby.

 

PAP: Myśli pan, że zbliżający się rok szkolny będzie pierwszym od dwóch lat bez COVID-u i nauki zdalnej?

 

Prof. Przemysław Czarnek: Jestem o tym głęboko przekonany, choć nie dałbym sobie za to palca obciąć, bo nie wiadomo, co się jeszcze będzie działo. Przecież dwa i pół roku temu nikt się nie spodziewał, że będziemy zamknięci przez jakiś czas w naszych domach. Jak dziś patrzę na swoje zdjęcie z momentu powoływania mnie na ministra edukacji i nauki przez Pana prezydenta, to wyglądamy tam obaj, przepraszam, ale śmiesznie. Jak to zdjęcie ktoś będzie oglądał za trzy lata, to pomyśli – mam nadzieję – „nienormalni”. Jesteśmy zamaskowani jak żółwie ninja, w czarnych rękawiczkach, to się nie nadaje do oglądania. Gdybyśmy to zdjęcie oglądali dwa i pół roku temu, to też pomyślelibyśmy, że to jakieś wariactwo, zupełnie nierealne. A tak było, było też strasznie, a wirus zabił mnóstwo ludzi na świecie. Ale dziś jestem przekonany, że powtórka z historii nam nie grozi, nauczyliśmy się żyć w stanie tego zagrożenia, jesteśmy też uodpornieni w jakimś zakresie, duża część z nas jest zaszczepiona, a ten COVID także zmutował i jest mniej zjadliwy, niebezpieczny niż jego pierwsze warianty.

 

PAP: Teraz, dla odmiany, mamy wojnę za wschodnią granicą, a u siebie ukraińskich uchodźców. Znów w naszych szkołach będą się uczyć ukraińskie dzieci, z których wiele jest niezaszczepionych – nie tylko przeciwko temu koronawirusowi, ale także przeciwko polio, odrze czy gruźlicy. Wprawdzie przepisy mówią, że każde dziecko po upływie trzech miesięcy pobytu w Polsce powinno zostać zaszczepione zgodnie z polskim kalendarzem szczepień, ale tego po prostu nie sposób kontrolować. I tak myślę, że jeśli MEiN się w to jakoś nie włączy, to możemy mieć zdrowotny problem.

 

P.C.: My nie jesteśmy służbą sanitarną, oczywiście wykonamy wszystko to, co służby sanitarne nam zlecą, jako konieczne do zrobienia, tak jak przygotowywaliśmy szkoły na szczepienia czy powrót do stacjonarnej nauki, przecież te setki milionów złotych wydane razem z Rządową Agencją Rezerw Strategicznych na dezynfekcję, termometry, bezpieczeństwo uczniów i nauczycieli – to się wszystko działo we współpracy z ministerstwem zdrowia i panem Adamem Niedzielskim, a wcześniej ministrem Szumowskim. Natomiast my nie jesteśmy od tego, żeby wymuszać szczepienia, zresztą nie znam się na szczepieniach. Z mojego rozeznania wynika, że niezaszczepienie jest groźne dla niezaszczepionego, a nie dla zaszczepionych, więc wydaje mi się, że jeżeli polskie dzieci są zaszczepione, to nic im nie grozi. Ale to jest moje laickie podejście do sprawy.

 

PAP: Ma pan rację, z tym, że są pewne wyjątki – niektóre dzieci nie mogą zostać zaszczepione z powodu różnych chorób wpływających na odporność, w przypadku innych winę za niezaszczepienie ponoszą ich antyszczepionkowi rodzice, a tych jest coraz więcej.

 

P.C.: Dlatego apeluję, żeby nie dać się zwariować, żeby zadbać przede wszystkim o nasze i naszych dzieci bezpieczeństwo, żeby one były chronione za pomocą szczepień zawsze wówczas, kiedy to jest możliwe. A co do dzieci ukraińskich, to już służby sanitarne muszą zdecydować, w jaki sposób je zabezpieczać, żeby nie chorowały.

 

Rozmawiała: Mira Suchodolska (PAP)

 

Autorka: Mira Suchodolska

Psychiatra: To jest zły czas. Czas, kiedy dla naszej psychiki następuje kryzys po kryzysie

0

Kryzys zdrowia psychicznego nasila się wraz ubożeniem ludzi, z gorszym statusem materialnym – powiedział PAP psychiatra Jacek Koprowicz, kierownik Przychodni Zdrowia Psychicznego w Centralnym Szpitalu MSWiA w Warszawie.

 

Lekarz, który w ub. roku, podczas pandemii, był konsultantem psychiatrycznym w szpitalu tymczasowym na Stadionie Narodowym podkreślił, że stan psychiczny Polaków jest wypadkową następujących po sobie ostatnio kryzysów: pandemii, rosyjskiej inwazji na Ukrainę i kryzysu gospodarczego wywołanego przez wojnę.

 

„To jest zły czas. Czas, kiedy dla naszej psychiki następuje kryzys po kryzysie” – ocenił. „Nieznany wówczas kryzys pandemiczny wywoływał ataki silnego lęku przed czymś nowym, niebezpiecznym. Obawę przed zagrożeniem, a nawet uratą życia własnego i naszych bliskich” – wyjaśnił. „Potem był czas żałoby. Zaburzenia adaptacyjne związane z odejściem bliskich. Wówczas pojawiało się w gabinetach psychiatrycznych wiele osób, które nie radziły sobie z tym, a przecież nie chodziło tylko o śmierć i czas samotnego umierania, ale i niemożność pożegnania zmarłych z powodów epidemiologicznych” – dodał.

 

Koprowicz przypomniał, że większość jeszcze nie wyszła z kryzysu po pandemii a już pojawiło się nowe zagrożenie. „Nie zdążyliśmy otrząsnąć się z tych traum pocovidowych a już pojawiło się nowe zagrożenie, tym razem wojenne za naszą wschodnią granicą – rosyjska inwazja na Ukrainę” – powiedział. „Już wtedy wzrosła obawa o naszą stabilność bytową, w zakresie ekonomicznym. Pojawiły się przecież obawy, że będziemy musieli, tak jak Ukraińcy, uciekać ze swoich domów” – wyjaśnił.

 

„Mija pół roku, współczujemy naszym sąsiadom, na szczęście nadal chcemy pomagać, ale już szukamy innych tematów, aby ten nasz mózg odciążyć” – mówił psychiatra. Dodał, że teraz znowu pojawiły się realne obawy związane z codzienną egzystencją dotyczące wzrostu cen i inflacji. Na całym świecie najpoważniejszy jest – zdaniem lekarza – stres związany z codzienną egzystencją. „Kryzys zdrowia psychicznego nasila się wraz ubożeniem ludzi, z gorszym statusem materialnym” – powiedział PAP Koprowicz. „W Anglii robiono badania, które publikował +Fair Society Healthy Lives+. Prezentowano przegląd nierówności zdrowotnych w Anglii. Osoby z grupy o najniższych dochodach były tam bardziej narażone na problemy ze zdrowiem psychicznym niż osoby z górnej części skali” – mówił.

 

„Jeżeli ktoś ma gorszy status społeczny, gorsze warunki ekonomiczne, to ma więcej takich typowych stresów bytowych, co utrudnia panowanie nad emocjami. Układ nerwowy jest bardziej narażony na zachwianie a w efekcie może pojawić się jakaś choroba” – wyjaśnił lekarz. „Proszę zauważyć, że – także według angielskich badań – osoby cierpiące na schizofrenię, czyli chorobę, która nie ma niby związku z ekonomią, spadały w hierarchii społecznej, ekonomicznej, traciły pracę, zarobki i musiały się przenieść do biedniejszych dzielnic na obrzeża metropolii, a to wywoływało kolejne kłopoty z psychiką” – mówił.

 

Dodał, że kryzys finansowy związany ze zmianą sytuacji geopolitycznej i wojną na Ukrainie może rozszerzać nasze obawy i traumy. „Sytuacja ekonomiczna związana z inflacją może mieć wpływ na nasz stan psychiczny i na kryzys zdrowia psychicznego, w którym część osób się znajduje” – podkreślił Koprowicz.

 

Stres i stany lękowe, mogą – zdaniem lekarza – objawiać się w rozmaity sposób. „W Polsce prowadzono badania, podczas których oceniano, co się dzieje z nami w związku ze stresem po obawach o codzienną egzystencję” – przypomniał. „Okazało się, że w grupie badanej, ponad 60 procent respondentów spełniało kryteria, lekkie na szczęście, ale jednak zaburzeń psychicznych. To były badania prowadzone przy drugiej fali pandemii pod kątem bezpieczeństwa ekonomicznego podczas lockdownu, ale charakter badań jest podobny do obecnych warunków” – wyjaśnił.

 

„To jest tzw. stres składany, kiedy kolejne elementy tworzące sytuacje zagrożenia, sytuacje stresu, lęku, obaw dochodzą, ale poprzednie nie opuszczają nas” – podsumował psychiatra Jacek Koprowicz. (PAP)

 

Autor: Hubert Bekrycht

 

hub/ pat/

Mistrzostwa Świata w siatkówce: Broniący tytułu polscy siatkarze pokonali w Katowicach Bułgarów 3:0

0

Broniący tytułu polscy siatkarze pokonali w Katowicach Bułgarów 3:0 (25:12, 25:20, 25:20) w swoim pierwszym meczu rozpoczętych w piątek mistrzostw świata. Turniej organizowany jest także przez Słowenię.

 

Polska – Bułgaria 3:0 (25:12, 25:20, 25:20)

 

Polscy siatkarze, którzy wygrali dwie ostatnie edycje mistrzostw świata, potwierdzili, że są jednymi z faworytów także tegorocznego czempionatu. Potrzebowali niespełna półtorej godziny, by bez większych problemów i bez straty seta wygrać z Bułgarami. Ich kolejnymi rywalami będą w niedzielę Meksykanie, którzy we wcześniejszym meczu grupy C gładko przegrali z Amerykanami.

 

W trwającej sześć dni – w Lublanie i Katowicach – fazie grupowej każdy z 24 uczestników mundialu rozegra po trzy spotkania. Po dwie czołowe drużyny z każdej grupy awansują do 1/8 finału, a stawkę tego etapu uzupełnią cztery kolejne z najlepszym bilansem spośród tych, które zajęły trzecie lokaty. Czołowa „16” już do końca turnieju rywalizować będzie systemem pucharowym. Finał – 11 września w katowickim Spodku.(PAP)

 

krys/ co/

Finlandia/ Sondaż: Afera wokół imprez z udziałem premier Marin podzieliła Finów

0

Według 46 proc. Finów afera związana z nagraniami i zdjęciami z imprez z udziałem premier Sanny Marin w ogóle nie wpłynęła na to, jak jest postrzegana jako szefowa rządu. Z kolei 42 proc. uważa, że sprawa pogorszyła wizerunek Marin – wynika z opublikowanego w piątek sondażu.

Jedynie co dziesiąty ankietowany przyznał, że ostatnie wydarzenia poprawiły wizerunek szefowej rządu – podano w opisie badania zrealizowanego na zlecenie dziennika „Helsingin Sanomat”.

 

Medialny skandal związany z premier Marin wybuchł w ubiegłym tygodniu. Kontrowersje wywołało zarówno zachowanie premier, jak i „ostry” – jak podkreślały media – charakter imprez, na których w gronie celebrytów oraz influencerów aktywnych w mediach społecznościowych bawiła się i tańczyła.

 

Szefowa fińskiego rządu brała w nich udział na początku sierpnia, nie będąc już na urlopie; nie wyznaczono też jej zastępcy na ten czas – wskazywali komentatorzy. Aby uciąć spekulacje, Marin zdecydowała się dobrowolnie poddać badaniom na obecność narkotyków. Wynik, który podano do publicznej wiadomości, był negatywny.

 

Kontrowersje wywołało również zdjęcie zrobione podczas imprezy w trakcie urlopu Marin w służbowej rezydencji premier w Helsinkach. Przedstawia one dwie całujące się kobiety – znajome Marin – przysłaniające odkryte piersi oficjalną konferencyjną tabliczką z napisem „Finland”. Premier przeprosiła za to zdjęcie. (PAP)

 

pmo/ akl/

Bloomberg: Zyski rosyjskich firm wzrosły mimo sankcji o 25 proc. w II kwartale

0

Zyski rosyjskich przedsiębiorstw mimo zachodnich sankcji związanych z agresją na Ukrainę wzrosły w II kwartale tego roku o jedną czwartą – poinformowała w piątek agencja Bloomberg.

 

Zgodnie z obliczeniami Sbierbanku, na podstawie danych Rosstatu, zysk rosyjskich firm podskoczył do 9,5 bln rubli (144 mld dolarów). Przy tym wzrost w stosunku do II kwartału 2021 roku przekroczył wzrost cen artykułów spożywczych o 17 proc.

 

Sektor produkcyjny, który szczególnie dużo stracił na zakazie importu kluczowych komponentów, mimo wszystko miał zyski na poziomie 44 proc. ubiegłorocznych.

 

Natomiast np. zyski branży transportowej wzrosły o 168 proc. Wzrost dochodów zanotowały też budownictwo, hotelarstwo i sektor gastronomiczny, co analitycy wyjaśniają tym, że w wyniku ograniczenia międzynarodowego transportu lotniczego Rosjanie zostali w kraju.

 

Na skutek spadku sprzedaży o 13 proc. obniżyły się zyski handlu hurtowego i detalicznego. W sektorze IT, skąd masowo wycofały się zachodnie firmy, zyski spadły o 48 proc. (PAP)

Zmarła najstarsza Polka – Wanda Szajowska

0

W wieku 111 lat zmarła w piątek w swoim domu w Krakowie najstarsza Polka – Wanda Szajowska – poinformował PAP zaprzyjaźniony z nią Maciej Krzyżanowski. Była prawdopodobnie najstarszą pianistką na świecie.

„Była słabsza od paru dni. Ale ucieszyła się kilka dni temu, gdy powiedziałem jej, że została najstarszą Polką. Od pewnego czasu mówiła, że wybiera się na drugą stronę, że za długo żyje, że musi dołączyć do kochanych rodziców” – mówił PAP Krzyżanowski.

 

Pani Wanda cieszyła się dobrym zdrowiem. Obok jej łóżka było jedynie calcium i oxycort. W wieku 100 lat przeszła operację ręki po złamaniu nadgarstka. Wciąż jednak grała na pianinie. Jej sąsiedzi na krakowskim Salwatorze mówią, że swoją grą umilała im czas i będzie brakować wygrywanych przez nią melodii.

 

Wanda Szajowska urodziła się 12 lutego 1911 r. we Lwowie, gdzie ukończyła konserwatorium państwowe w zakresie fortepianu i śpiewu. Po II wojnie światowej przyjechała do Krakowa, z którym związała się na stałe. Przywiozła ze sobą fortepian, na którym nadal grała. Tu uczyła się m.in. historii sztuki. Była nauczycielką fortepianu w Eksperymentalnym Studium Muzycznym, które działało w Krakowie od 1946 r., założone przez Krystynę Longchamps-Druszkiewiczową. Jednym z absolwentów Studium jest maestro Antoni Wit.

 

Szajowska stała się najstarszą Polką po śmierci 19 sierpnia tego roku Tekli Juniewicz, która przeżyła 116 lat. Juniewicz była drugą pod względem długowieczności osobą na świecie.(PAP)

 

Autor: Beata Kołodziej

 

bko/ joz/