25 C
Chicago
wtorek, 29 kwietnia, 2025
Strona główna Blog Strona 1225

Anna Moskwa w wywiadzie dla Karnowskich: Nikt nie zaaresztuje naszego gazu

0

Bezpieczeństwo energetyczne to wyłączna kompetencja państw i nigdy nie zgodzimy się na jej oddanie na poziom europejski. Nikt nas nie może zmusić do reglamentowania gazu ani do innych działań ograniczających – powiedziała minister klimatu i środowiska Anna Moskwa w poniedziałkowym wywiadzie dla „Sieci”.

 

Minister klimatu i środowiska w wywiadzie dla „Sieci” zapewniła, że Polska nie zgodzi się na reglamentowanie gazu w razie wprowadzenia w Unii Europejskiej stanu sytuacji kryzysowej.

 

„Bezpieczeństwo energetyczne to wyłączna kompetencja państw i nigdy nie zgodzimy się na jej oddanie na poziom europejski. Nikt nas nie może zmusić do reglamentowania gazu ani do innych działań ograniczających. Co więcej, nie chcemy podejmować decyzji o ograniczeniach w innych państwach z poziomu Warszawy” – podkreśliła Moskwa.

 

„Infrastruktura i gazociągi, i zakupiony gaz to własność naszego państwa i tylko my możemy decydować, jak z niej korzystamy, na czyje potrzeby i jak udostępniamy”. Nikt nam nie zaaresztuje naszego gazu. Podkreślam – KE nie może nas do niczego zmusić. Bez wolności nie ma solidarności i kończy się ona tam, gdzie zaczyna się przymus” – zaznaczyła.

 

Szefowa MKiŚ przypomniała, że Komisji Europejskiej podczas ostatniej rady nie udało się przeforsować obowiązkowej redukcji zapotrzebowania na gaz. „Będzie dobrowolna, a decyzję podejmuje w tym względzie suwerennie każdy kraj” – powiedziała.

 

Dodała, że Polska już w tym momencie, uwzględniając zapasy w magazynach i spadek zapotrzebowania przemysłu, ma o 17 proc. mniejszy popyt na gaz, więc „w ogóle nas ta kwestia nie dotyczy”.

 

Na pytanie, czy Rada Europejska będzie mogła nakazać sąsiadom Niemiec, aby Ci przesłali do nich gaz odpowiedziała, że jest to „bardzo mało prawdopodobne”. „Oczywiście, jeśli są kraje w UE, które mają odpowiednie możliwości i infrastrukturę, to zawsze na podstawie dwustronnej umowy mogą wesprzeć sąsiadów” – powiedziała. Dodała, że nie wyobraża sobie sytuacji, w której „Bruksela nam narzuci obowiązek pomagania”.(PAP)

 

amk/ mark/

Mężczyzna zaatakowany przez aligatora na Florydzie. Gad ugryzł go w twarz

0

Kolejny wypadek z udziałem aligatora na Florydzie. Mężczyzna trafił do szpitala po konfrontacji z aligatorem w jeziorze Thonotosassa. Zwierzę miało ugryźć go w twarz podczas pływania w akwenie – podaje CNN.

Komisja Ochrony Ryb i Dzikiej Przyrody na Florydzie otrzymała telefon w sprawie incydentu około godziny 15:45 w czwartek, zgodnie z oświadczeniem udostępnionym telewizji CNN. Do zdarzenia doszło w jeziorze Thonotosassa, znajdującego się w powiecie Hillsborough, niedaleko Tampy.

Na miejsce pojechała Straż Pożarna, która następnie przetransportowała rannego 34-latka do szpitala. Komisja Ochrony Ryb i Dzikiej Przyrody posłała też w okolicę zakontraktowanego trapera aligatorów. Śledztwo ws. zwierzęcia jest w toku.

Według komisji we wszystkich 67 powiatach Florydy żyje ok. 1,3 miliona aligatorów. Agencja apeluje o niezbliżanie się do tych zwierząt i niedokarmianie ich. Wśród tych gadów komisja wyróżnia „aligatory uciążliwe” – o długości przekraczającej 4 stopy, które są zagrożeniem dla ludzi, zwierząt domowych i mienia. Takie gady są łapane i zabijane. W 2021 roku zginęło 9442 uciążliwych aligatorów.

W tym roku, w USA, miały miejsce 3 śmiertelne ataki aligatorów.

Red. JŁ

Robert Lewandowski zdobył swoją pierwszą bramkę dla Barcelony i zanotował dwie asysty

0

Robert Lewandowski zdobył swoją pierwszą bramkę dla Barcelony i zanotował dwie asysty w towarzyskim meczu z meksykańskim Pumas UNAM. Katalończycy, w atmosferze fiesty na stadionie Camp Nou, zwyciężyli pewnie 6:0 (4:0).

W trzeciej minucie Lewandowski otworzył wynik spotkania. Po zagraniu Pedriego wbiegł w pole karne, minął bramkarza Julio Gonzaleza i trafił do siatki z ostrego kąta.

 

Później zrewanżował się Pedriemu precyzyjnymi podaniami, po których 19-letni pomocnik podwyższył wynik w 5. i 19. minucie. W 10. min na listę strzelców wpisał się również Francuz, Ousmane Dembele.

 

W 25. min Lewandowski był bliski zdobycia swojej drugiej bramki, ale po świetnym podaniu Dembele trafił w słupek.

 

Po przerwie „Lewy” pozostał na boisku i brał udział w akcji, która zakończyła się w 49. min golem strzelonym przez Gabończyka Pierre’a-Emericka Aubameyanga. Chwilę później Polak nie wykorzystał sytuacji sam na sam z Gonzalezem.

 

W drużynie gości jaśniejszą postacią był były zawodnik Barcelony Brazylijczyk Dani Alves.

 

Kapitan reprezentacji Polski opuścił murawę w 60. minucie, żegnany oklaskami. Zastąpił go Memphis Depay, któremu odebrał… „dziewiątkę” na koszulce (Holender grał z numerem 25). W piątek „Lewy” został zaprezentowany kibicom na Camp Nou w takim właśnie trykocie.

 

Wynik meczu ustalił po indywidualnej akcji inny Holender Frenkie de Jong w 84. minucie.

 

Był to czwarty występ Lewandowskiego w składzie „Dumy Katalonii”. W towarzyskich meczach za oceanem z Realem Madryt (1:0), Juventusem Turyn (2:2) i New York Red Bulls (2:0) nie strzelił gola.

 

Mecz z Pumas UNAM był ostatnim sprawdzianem Barcelony przed sezonem ligowym, który rozpocznie 13 sierpnia spotkaniem u siebie z Rayo Vallecano. (PAP)

 

af/ cegl/

Zełenski chce sankcji na rosyjski sektor jądrowy i paliwo nuklearne

0

Rosyjski terror związany z obiektami nuklearnymi musi spotkać się z silniejszą odpowiedzią świata, w tym sankcjami na rosyjski sektor jądrowy i paliwo nuklearne – przekazał prezydent Ukrainy Wołodymyr Zełenski w niedzielę, po rozmowie z przewodniczącym Rady Europejskiej Charles’em Michelem.

„Rozmawiałem z Charles’em Michelem, powiedziałem mu o sytuacji na froncie, w szczególności w Zaporoskiej Elektrowni Atomowej. Rosyjski terror nuklearny wymaga mocniejszej reakcji społeczności międzynarodowej – sankcji na rosyjski przemysł nuklearny i paliwo jądrowe” – napisał Zełenski na Twitterze (https://tinyurl.com/3y84yzun).

 

Ukraiński koncern Enerhoatom poinformował w niedzielę, że położona na południu Ukrainy i pozostająca pod kontrolą wojsk rosyjskich Zaporoska Elektrownia Atomowa została w sobotę wieczorem po raz kolejny ostrzelana rosyjskimi rakietami. Jak dodano, trafiono bezpośrednio obok przechowalnika wypalonego paliwa jądrowego. Według ukraińskiego koncernu wskutek ostrzałów uszkodzono trzy czujniki monitoringu promieniowania wokół przechowalnika.

 

W piątek odnotowano dwa ataki. Doszło do uszkodzenia stacji azotowo-tlenowej, co grozi wyciekiem wodoru i uwolnieniem do atmosfery substancji promieniotwórczych. Enerhoatom określił działania Rosjan jako prowokację.

 

Szef Międzynarodowej Agencji Energii Atomowej (MAEA) Rafael Grossi powiedział w sobotę, że ostrzał terenu Zaporoskiej Elektrowni Atomowej w Enerhodarze wywołuje ogromne zaniepokojenie i unaocznia ryzyko katastrofy jądrowej. Zaapelował też do wszystkich stron konfliktu o „maksymalną powściągliwość”.

 

Zełenski dodał, że w rozmowie z Michelem przywódcy pozytywnie ocenili wznowienie eksportu ukraińskich zbóż przez ukraińskie porty, a także rozmawiali o przygotowaniach do szczytu Platformy Krymskiej i innych formach współpracy. W dyskusji podkreślono również wagę możliwie najszybszego odblokowania pakietu pomocy makroekonomicznej dla Ukrainy – przekazał ukraiński prezydent.

 

Zaporoska Elektrownia Atomowa została zbudowana w latach 1980–1986 i jest największą siłownią jądrową w Europie. Przed rosyjską inwazją pracowało w niej sześć reaktorów, każdy o mocy 950 MW.(PAP)

 

adj/

 

arch.

Amnesty International ubolewa z powodu wzburzenia wywołanego jej raportem na temat działań wojsk ukraińskich

0

Organizacja Amnesty International wyraziła w niedzielę ubolewanie z powodu „wzburzenia i złości” wywołanych jej raportem, w którym zarzuciła wojskom ukraińskim narażanie ludności cywilnej. Raport wywołał oburzenie prezydenta Ukrainy Wołodymyra Zełenskiego.

„Amnesty International głęboko ubolewa z powodu wzburzenia i złości, które spowodował nasz komunikat prasowy o taktyce bojowej armii ukraińskiej” – napisała organizacja w mailu do agencji Reutera.

 

„Priorytetem AI w tym i każdym innym konflikcie jest zapewnienie ochrony cywilom. Był to jedyny cel naszego ostatniego raportu. Choć w pełni podtrzymujemy nasze tezy, to ubolewamy z powodu wywołanego nimi bólu” – oznajmia AI.

 

Amnesty International napisała w czwartkowym raporcie, że wojsko ukraińskie narusza prawo konfliktów zbrojnych rozmieszczając sprzęt i uzbrojenie w szkołach, szpitalach i dzielnicach mieszkalnych, a także przeprowadzając ataki z terenów gęsto zaludnionych. „Wynikające z tego rosyjskie uderzenia w zaludnione obszary zabiły cywilów i zniszczyły cywilną infrastrukturę” – napisano w raporcie.

 

W reakcji na ten dokument doradca prezydenta Ukrainy Mychajło Podolak oświadczył, że Amnesty International bierze udział w rosyjskiej kampanii propagandowej i dezinformacyjnej, zaś szefowa ukraińskiego oddziału AI Oksana Pokalczuk zrezygnowała ze stanowiska, nazywając raport podarunkiem propagandowym dla Rosji. (PAP)

 

mw/ ap/

Prezydent Biden z drugim negatywnym wynikiem testu na obecność koronawirusa

0

Prezydent USA Joe Biden otrzymał w niedzielę, drugi dzień z rzędu, negatywny wynik testu na obecność koronawirusa – poinformował Biały Dom. Amerykański prezydent zakończy izolację i wróci do swoich obowiązków – dodano w komunikacie.

Po raz pierwszy 79-letni prezydent uzyskał pozytywny wynik testu na Covid-19 21 lipca, a 27 lipca zakończył izolację po leczeniu lekiem przeciwwirusowym Paxlovid. 30 lipca jednak test na obecność koronawirusa ponownie dał wynik pozytywny. Lekarz Bidena Kevin O’Connor tłumaczył wówczas, że taka sytuacja zdarza się u niewielkiego odsetka pacjentów przyjmujących Paxlovid.

 

Objawy Covid-19 u zaszczepionego przeciwko tej chorobie prezydenta USA były bardzo łagodne. (PAP)

 

jbw/ ap/

 

arch.

Nick Cave. Człowiek wielu talentów

0

Nicka Cave’a nazywają ekscentrykiem i dziwakiem. Jest jednak na pierwszym miejscu człowiekiem wielu talentów – muzykiem, poetą, pisarzem, scenarzystą, aktorem. Dwa koncerty, które grupa Nick Cave and the Bad Seeds zagra w Polsce (7 sierpnia w Gliwicach, 8 sierpnia – w Gdańsku), będą pierwszymi występami zespołu w naszym kraju po czteroletniej przerwie.

„Jestem beznadziejnie romantycznym pesymistą. Dostrzegam, że ludzie mają ogromny potencjał robienia rzeczy cudownych, a mimo wszystko świat pełen jest głupoty, małostkowości, ignorancji i okrucieństwa” – powiedział kiedyś o sobie Nick Cave. W ten sposób najlepiej chyba zdefiniował własną artystyczną osobowość, która zdaje się wiecznie oscylować między fascynacją mrokiem a poszukiwaniem pojednania z jasną stroną życia. To ostatnie najdobitniej wybrzmiało na jego płycie „Ghosteen” – nagranej z zespołem Nick Cave and the Bad Seeds i nawiązującej – choć nie wprost – do żałoby po tragicznie zmarłym synu artysty. „Ten świat jest piękny/Zatrzymam go w sercu/Pozwalam ci odejść” – zaśpiewał Cave w jednym z utworów.

 

Wydany w 2019 r. album został zapowiedziany dopiero tydzień przed ukazaniem się. Nie miał być przedsięwzięciem komercyjnym, nie promowano go żadnym singlem ani teaserem. „Ghosteen” miał być płytą opowieścią – o wędrującej duszy, zmaganiu z traumą i ostatecznym pogodzeniem się z tym, co ostateczne. Żałobą i próbą przepracowania jej był naznaczony również album „7 Psalms”, mający charakter melorecytacji.

 

To, co najbardziej ostateczne – śmierć – naznaczało twórczość Cave’a od bardzo dawna. Gdy miał 21 lat, stracił ojca. Sam też, nie stroniąc od narkotyków, latami balansował na granicy życia i śmierci. W późniejszych latach pochował dwóch synów: 15-letniego Arthura (2015) i 30-letniego Jethro (2022).

 

Chyba najbardziej znany utwór w dorobku Cave’a „Where the Wild Roses Grow”, nagrany w duecie z Kylie Minogue, część fanów uznała za zdradę jego elitarnej publiczności i pójście w stronę komercji. A przecież wspomniana ballada, przesączona czułością i zarazem okrucieństwem, nie odbiegała daleko od wrażliwości poetyckiej Cave’a. Podobnie było z innym komercyjnym utworem – „She’s Not There” (coverem przeboju grupy The Zombies z 1964 r.), nagranym wspólnie z wokalistką Neko Case na potrzeby serialu „Czysta krew”. Któż muzycznie mógł lepiej wpasować się w konwencję opowieści o wampirach z przymrużeniem oka niż Cave właśnie?

 

Nazywają go ekscentrykiem i dziwakiem. Jest jednak na pierwszym miejscu człowiekiem wielu talentów – muzykiem, poetą, pisarzem, scenarzystą, aktorem. Urodzony w 1957 r. Australijczyk, zaczynał karierę w latach siedemdziesiątych jako założyciel zespołu The Birthday Party, który z czasem przekształcił się w istniejącą do dziś grupę Nick Cave and the Bad Seeds (prócz Cave’a w zespole pozostał Mick Harvey). W 2006 r. wraz z częścią macierzystej ekipy powołał rockowy projekt Grinderman, który działał przez pięć lat.

 

W jednej z publicznych wypowiedzi Cave oświadczył, że nie obawia się upływu czasu. Twierdzi przewrotnie, że najbardziej pozytywną stroną wejścia w zaawansowany wiek jest to, że nie musi już otaczać się młodymi ludźmi. „Nie ma w tym żadnego snobizmu lub patrzenia na nikogo z góry. Po prostu jako młodzieniec zawsze czułem się trochę nie na miejscu i w pewien sposób staro. Wraz z upływem lat coraz bardziej rozumiem samego siebie i powody, dla których robię pewne rzeczy. […] Wiem też, co czyni mnie jeszcze lepszym człowiekiem, a co może tylko zaszkodzić” – wyjaśniał. Zapewnia również, że jest szczęśliwy, iż nigdy nie dał się zaszufladkować jako twórca tak zwanej muzyki młodzieżowej. Dziś nie musi nikogo udawać ani odmładzać się na siłę.

 

Czarne, półdługie włosy zaczesane do tyłu, ciemny garnitur i jasna koszula to nieodmiennie znaki rozpoznawcze jego scenicznego wizerunku, niezależnie od mód i czasów. Kiedy w 1996 r. został nominowany do Nagród MTV w kategorii najlepszy artysta, w liście do jurorów poprosił o wycofanie wyróżnienia, motywując to potrzebą chronienia delikatnej natury jego muzyki i niechęcią uczestnictwa w wyścigu przypominającego dyscyplinę sportową. Wspominał też swój udział w rozdaniu nagród Grammy na początku lat dziewięćdziesiątych. „Wtedy na topie była Nirvana i inne tego typu zespoły. Wyszliśmy na scenę w tych naszych czarnych garniturach. Mieliśmy wrażenie, że wszyscy wokół szepczą: +spadajcie stąd jak najszybciej+. Ale nasi słuchacze mogą mieć pewność, że zawsze pozostajemy sobą, zachowujemy się prawdziwie i nie zmienimy tylko dlatego, że świat się zmienia” – opowiadał.

 

Cave stał się jedną z najbardziej fascynujących i enigmatycznych postaci świata muzyki, a także literatury i filmu. Jego filmowy portret to „20 000 dni na ziemi”. W obrazie pokazano sceny, w których Cave rozmawia z terapeutą albo przegląda zdjęcia z szalonych lat, gdy zaczynała się jego kariera. Widz poznaje również materiały z sal prób i studiów nagraniowych, przeplatane wypowiedziami muzyków, którzy z nim pracowali. W 1989 r. została wydana pierwsza powieść Cave’a „Gdy oślica ujrzała anioła”, zaś w 2009 r. druga – „Śmierć Bunny’ego Munro”.

 

Nie brakuje mu pomysłów na nowe projekty artystyczne. W tym roku zaproponował fanom, by nadsyłali mu filmiki z ich życia. Jak zapowiedział, zamierza z ich pomocą stworzyć „rodzaj duchowego portretu świata”.

 

Dwa koncerty, które grupa Nick Cave and the Bad Seeds zagra w Polsce (7 sierpnia w Gliwicach, 8 sierpnia – w Gdańsku) będą pierwszymi występami zespołu w naszym kraju po czteroletniej przerwie. Zaplanowane pierwotnie w ramach trasy europejskiej, miały odbyć się w 2020 r., zostały jednak odwołane ze względu na pandemię. (PAP)

 

mwp/ zig/

Zainteresowanie działkami na Mazurach mniejsze, niż przez ostatnie dwa lata

Popyt na działki rekreacyjne na Mazurach nie jest już tak wysoki jak przez ostatnie dwa lata – uważają przedstawiciele biur nieruchomości w woj. warmińsko-mazurskim. W ich ocenie, zmniejszyła się też liczba ofert sprzedaży takich działek.

Przedstawiciele biur działających w regionie są zgodni, że rynek nieruchomości zwolnił. Wśród przyczyn wymieniają niepewną sytuację po wybuchu wojny na Ukrainie, wysoką inflację i osłabienie zdolności kredytowych nabywców.

 

„Trwający od jakichś trzech miesięcy zastój dotyka szczególnie mieszkań. Natomiast w przypadku nieruchomości rekreacyjnych ten kryzys nie jest aż tak odczuwalny, ponieważ są one w głównej mierze nabywane za gotówkę” – powiedział PAP prezes spółki Mazury Invest Zbigniew Orzoł.

 

Jak zaznaczył, zainteresowanie kupnem działki na Mazurach, najlepiej możliwie blisko brzegu jeziora, jest nadal spore, natomiast liczba ofert sprzedaży jest zdecydowania mniejsza.

 

„Ludzie niechętnie wyzbywają się teraz takich nieruchomości. Wystawiają je na sprzedaż wyłącznie w sytuacji, gdy naprawdę mają jakiś konkretny cel i potrzebę. Gdy pojawi się jakaś działka, to zwykle znajduje nabywcę. Oczywiście, jeśli cena nie jest zbyt wygórowana, bo zdarza się, że właściciele windują ceny tak, że nie odzwierciedlają one rzeczywistej wartości” – przyznał.

 

Zdaniem Łukasza Wróbla z olsztyńskiej firmy New House, ruch na rynku takich nieruchomości na Mazurach napędzają jeszcze wakacje.

 

„Działki kupują ludzie napływowi, zazwyczaj z Warszawy i innych dużych miast, którzy dysponujący pieniędzmi. Jest pełnia lata, więc przyjeżdżają, oglądają. Mieszkańcy naszego regionu nie szukają takich nieruchomości” – mówił.

 

Ostatnie dwa lata pandemii były okresem ogromnego wzrostu zainteresowania kupnem nieruchomości na letnie rezydencje na Mazurach, rosły też ceny.

 

„Teraz jest stagnacja, ludzie zdają sobie sprawę, że czekają nas ciężkie czasy. Wcześniej po prostu wszystko się sprzedawało; obojętnie czy to była działka rekreacyjna, leśna czy rolna. Teraz ogranicza się to do naprawdę ciekawych nieruchomości” – powiedział Wróbel.

 

W ocenie Karola Łukasika z Mazurskiego Biura Nieruchomości, zastój w branży budowlanej przekłada się też na zmniejszenie liczby działek nabywanych na Mazurach. Jak przypomniał, w pierwszym półroczu br. liczba pozwoleń na budowę domów jednorodzinnych w skali kraju spadła o 21 proc. w porównaniu z analogicznym okresem rok temu.

 

Jego zdaniem, stosunkowo najmniej spadło natomiast zainteresowanie kupnem apartamentów o podwyższonym standardzie i w atrakcyjnej lokalizacji, czyli blisko jeziora, czasem z miejscem do cumowania w porcie.

 

„Widać, że klienci z większym portfelem nadal nabywają takie nieruchomości i to w cenach abstrakcyjnie wyższych od osiedlowych mieszkań. Czasem są to osoby, które kupiły wcześniej działkę nad jeziorem, ale rezygnują z planów budowy domu, z uwagi na nieprzewidywalność rynku, ciągły wzrost cen czy problemy z brakiem ekip budowlanych” – wyjaśnił Łukasik.(PAP)

 

Autor: Marcin Boguszewski

Proboszcz parafii w Jedlni o katastrofie w Chorwacji: wciąż czekamy na wieści o siostrze zakonnej i jednej z wiernych

0

Parafia w Jedlni nadal nie ma potwierdzonych informacji o jednej z uczestniczek pielgrzymki do Medjugorje oraz o siostrze nazaretance, która pośredniczyła w organizacji wyjazdu – przekazał w niedzielę PAP proboszcz parafii pw. św. Mikołaja w Jedlni ks. Janusz Smerda.

Z Jedlni na pielgrzymkę pojechały cztery parafianki i siostra nazaretanka pełniąca posługę w Kaplicy Wieczystej Adoracji Najświętszego Sakramentu w Jedlni-Kolonii.

 

„Mamy potwierdzoną informację, że trzy osoby przeżyły wypadek. Z różnymi obrażeniami ciała przebywają w szpitalu. Stan jednej z tych osób jest ciężki, ale stabilny” – przekazał PAP ks. Smerda.

 

Powiedział, że prawdopodobnie wypadek przeżyła też czwarta z parafianek. „Jej mąż i syn, którzy są już na miejscu w Chorwacji, widzieli zdjęcie kobiety; jest podłączona do respiratora. W szpitalu, w którym miała rzekomo przebywać, nie znaleźli jej jednak, teraz szukają jej w innych lecznicach” – wyjaśnił.

 

Ks. Smerda nadal nic nie wie o losie siostry zakonnej, która pośredniczyła w organizacji wyjazdu do Medjugorje.

 

12 osób zginęło, a 32 zostały ranne w wypadku polskiego autokaru, do którego doszło w sobotę nad ranem na autostradzie A4 na północ od stolicy Chorwacji Zagrzebia. Wszystkie ofiary wypadku to polscy obywatele, którzy pielgrzymowali do Medjugorje.

 

Do wypadku doszło ok. godz. 5.40 na autostradzie A4, w położonym na północ od Zagrzebia regionie varażdińskim, między miejscowościami Jarek Bisaszki i Podvorec. Jadący w kierunku Zagrzebia autobus zjechał z drogi i wpadł do rowu przy autostradzie – przekazała policja.

 

Spośród 32 osób rannych, które przewiezione zostały do pięciu chorwackich szpitali, cztery osoby powróciły w nocy z soboty na niedzielę do kraju samolotem wraz z rządową delegacją, z ministrem Adamem Niedzielskim na czele. (PAP)

 

Autorka: Ilona Pecka

 

Dr Zaczyński: cztery osoby ranne w wypadku w Chorwacji opuściły szpital

Cztery osoby ranne w wypadku w Chorwacji opuściły już Centralny Szpital Kliniczny MSWiA – powiedział wicedyrektor placówki dr Artur Zaczyński. Nie wykazywali żadnych oznak, że wymagają dalszej hospitalizacji – dodał.

Jak poinformował Zaczyński, „po badaniach wszyscy pacjenci, którzy byli do nas przetransportowani, i byli w stanie stabilnym, opuścili szpital po sprawdzeniu na SOR i hospitalizacji”. Podkreślił, że te osoby „do godzin popołudniowych nie wykazywały żadnych oznak, że wymagają dłuższej hospitalizacji i pod opieką rodzin opuścili nasz szpital”.

 

„W tej chwili planujemy jako Zespół Pomocy Humanitarno-Medycznej wraz z Lotniczym Pogotowiem Ratunkowym w Warszawie akcję dalszego transportu pozostałych osób, którzy będą w stanie stabilnym i będą mogli trafić z powrotem do Polski” – powiedział dr Artur Zaczyński.

 

12 osób zginęło, a 32 zostały ranne w wypadku polskiego autokaru, do którego doszło w sobotę nad ranem na autostradzie A4 na północ od stolicy Chorwacji Zagrzebia. Wszystkie ofiary wypadku to polscy obywatele, którzy pielgrzymowali do Medjugorje.

 

Do wypadku doszło ok. godz. 5.40 na autostradzie A4, w położonym na północ od Zagrzebia regionie varażdińskim, między miejscowościami Jarek Bisaszki i Podvorec. Jadący w kierunku Zagrzebia autobus zjechał z drogi i wpadł do rowu przy autostradzie – przekazała policja.

 

Spośród 32 osób rannych, które przewiezione zostały do pięciu chorwackich szpitali, cztery osoby powróciły w nocy z soboty na niedzielę do kraju samolotem wraz z rządową delegacją, z ministrem Adamem Niedzielskim na czele. (PAP)

 

Autorka: Anna Kruszyńska

 

MSZ: skontaktowaliśmy się z rodzinami wszystkich poszkodowanych w Chorwacji, za wyjątkiem pacjenta, którego tożsamość jest weryfikowana

Skontaktowaliśmy się z rodzinami wszystkich poszkodowanych w wypadku autokaru w Chorwacji, za wyjątkiem pacjenta, którego tożsamość jest weryfikowana- poinformował w komunikacje rzecznik MSZ Łukasz Jasina. Jak podał, trwa ustalanie tożsamości zmarłych osób.

Rzecznik MSZ w komunikacie zwraca się z prośbą do osób, które nie są członkami najbliższej rodziny poszkodowanych w wypadku autokaru w Chorwacji – w tym pracowników mediów – aby nie kontaktowały się z polską placówką za pośrednictwem dedykowanej infolinii, bo – jak podkreśla – blokuje to infolinię osobom najbardziej potrzebującym.

 

„W przypadku osób rannych przebywających w chorwackich szpitalach, staramy się informować najbliższą rodzinę bezpośrednio. Udało nam się skontaktować z rodzinami wszystkich hospitalizowanych osób, za wyjątkiem jednego pacjenta, którego tożsamość jest nadal weryfikowana” – napisał Łukasz Jasina.

 

MSZ apeluje także o cierpliwość. „Jeżeli chodzi o ofiary zmarłe w wyniku wypadku, trwa ustalanie tożsamości tych osób. Przebieg procesu identyfikacji nie zależy wyłącznie od nas i wymaga wspólnego działania chorwackiej prokuratury i policji, miejscowych służb medycznych oraz pracowników placówki” – czytamy w komunikacie rzecznika resortu.

 

„Z uwagi na powagę sytuacji nie możemy przekazywać informacji, które nie zostały w stu procentach potwierdzone” – podkreślono.

 

12 osób zginęło, a 32 zostały ranne w wypadku polskiego autokaru, do którego doszło w sobotę nad ranem na autostradzie A4 na północ od stolicy Chorwacji Zagrzebia. Wszystkie ofiary wypadku to polscy obywatele, którzy pielgrzymowali do Medjugorje.

 

Do wypadku doszło ok. godz. 5.40 na autostradzie A4, w położonym na północ od Zagrzebia regionie varażdińskim, między miejscowościami Jarek Bisaszki i Podvorec. Jadący w kierunku Zagrzebia autobus zjechał z drogi i wpadł do rowu przy autostradzie – przekazała policja.

 

Spośród 32 osób rannych, które przewiezione zostały do pięciu chorwackich szpitali, cztery osoby powróciły w nocy z soboty na niedzielę do kraju samolotem wraz z rządową delegacją, z ministrem Adamem Niedzielskim na czele. (PAP)

 

Autor: Grzegorz Bruszewski

 

gb/ mir/

Papież modlił się za ofiary wypadku polskiego autokaru

0

Papież Franciszek modlił się w niedzielę za ofiary wypadku polskiego autokaru, do którego doszło w sobotę w Chorwacji. Podczas spotkania z wiernymi w niedzielę w Watykanie powiedział, że z bólem przyjął wiadomość o wypadku, w którym zginęli i zostali ranni polscy pielgrzymi jadący do Medjugorje.

Zwracając się do tysięcy wiernych obecnych na placu Świętego Piotra na modlitwie Anioł Pański papież powiedział: „Niech Matka Boża wstawia się za nich wszystkich i za ich rodziny”.

 

W wypadku autokaru, do którego doszło w sobotę rano na autostradzie na północ od Zagrzebia, zginęło 12 osób, a 32 zostały ranne, z których 19 jest w stanie ciężkim. Wszystkie ofiary wypadku to obywatele polscy, którzy zmierzali do sanktuarium w Medjugorje w Bośni Hercegowinie.(PAP)

 

sw/ adj/

Donald Trump zaapelował o zlikwidowania ministerstwa edukacji

0

Były amerykański prezydent Donald Trump zaapelował o zlikwidowania ministerstwa edukacji w związku z kontrowersjami dotyczącymi edukacji seksualnej w szkołach – poinformowała w niedzielę niemiecka agencja DPA.

„Powinniśmy zlikwidować Departament Edukacji” – powiedział Trump w sobotę na konferencji prawicowych konserwatystów w Dallas, w amerykańskim stanie Teksas.

 

W całym kraju – stwierdził były prezydent – muszą obowiązywać surowe zakazy nauczania „nieodpowiednich” treści dzieci w szkołach.

 

Publiczność zareagowała na tą wypowiedź burzą oklasków.

 

„Żaden nauczyciel nie powinien mieć prawa uczyć naszych dzieci o osobach transpłciowych bez zgody rodziców” – powiedział Trump.

 

Partia Republikańska, jak zaznacza niemiecka DPA, w ostatnim czasie w wielu stanach forsowała ograniczenie praw społeczności LGBTQI (ang.oznacza lesbijki, gejów, osoby biseksualne, trans, queer i intersex – PAP)

 

Krytykowane prawo szkolne stanu Floryda zakazuje wykładania przedmiotów na temat „orientacji seksualnej lub tożsamości płciowej” od przedszkola do trzeciej klasy i ogranicza je dla starszych uczniów.

 

Trump przemawiał – podobnie jak w przeszłości – jako główny mówca na „Conservative Political Action Conference”. Jest to rodzaj punkt zbornego dla zwolenników Trumpa, religijnej prawicy i zwolenników teorii spiskowych – przypomnia DPA.

 

W czasie wystąpienia Trump spekulował na temat ubiegania się o urząd prezydenta w wyborach w 2024 roku, jednocześnie nie ogłaszając swojej kandydatury.(PAP)

 

mma/

MŚ w kajakarstwie – złoty medal Nai i Puławskiej

0

Karolina Naja i Anna Puławska wywalczyły złoty medal w olimpijskiej konkurencji K2 500 m w mistrzostwach świata w kajakarstwie, które odbywają się w kanadyjskim mieście Halifax.

Polki wyprzedziły o 0,40 s Niemki Paulinę Paszek i Jule Hake oraz o 2,77 Belgijki Hermien Peters i Lize Broekx.

 

To piąty medal polskiej reprezentacji w tych zawodach. Kilka minut wcześniej po srebro sięgnęli kanadyjkarze Aleksander Kitewski, Arsen Śliwiński, Wiktor Głazunow i Norman Zezula w C4 1000 m.

 

W sobotę złote krążki zdobyli kanadyjkarz Oleksii Koliadych w C1 200 m oraz kobieca czwórka (Karolina Naja, Anna Puławska, Adrianna Kąkol i Dominika Putto) na 500 m, a srebro – kanadyjkarze Wiktor Głazunow i Tomasz Barniak w C2 500 m. (PAP)

 

af/ cegl/

Illinois jednym z pięciu stanów w których jest najwięcej przypadków małpiej ospy

0

Illinois jest jednym z pięciu stanów w których potwierdzono najwięcej zakażeń małpią ospą. W Stanach Zjednoczonych zdiagnozowano już ponad 7 500 przypadków.

 

Z danych Krajowych Centrów Kontroli i Prewencji Chorób (CDC) wynika, że   najwięcej bo 1 862 zakażeń jest w stanie Nowy Jork, 826 w Kalifornii, 633 na Florydzie, w Teksasie 606 i 602 w Illinois z czego ponad 480 w Chicago.

W czwartek prezydent Joe Biden uznał małpią ospę za zagrożenie zdrowia publicznego w USA . Parę dni wcześniej taką decyzję ogłosił także gubernator Illinois, J.B. Pritzker.

 

Bk

Policjant oskarżany o przemoc wobec demonstrantów BLM w komisji ds. standardów w policji

0

Gubernator Teksasu Greg Abbott w kontrowersyjnej decyzji powołał  do stanowej komisji ds. standardów policyjnych funkcjonariusza, który jest jednym z grupy 19 policjantów, oskarżonych o nadmierne użycie siły podczas protestów, jakie wybuchły po śmierci George’a Floyda w 2020 roku.

W piątek Abbott skomentował nominację Justina Berry’ego, pisząc w oświadczeniu, „że ludność Teksasu jest obsługiwana przez wysoce wyszkolone i etyczne organy ścigania, pracowników więziennictwa i personel telekomunikacyjny”.

W lutym funkcjonariusz Berry i 18 innych policjantów z Austin zostało oskarżonych o stosowanie agresywnej taktyki kontroli zamieszek na 10 demonstrantach, którzy wzięli udział w protestach Black Lives Matter w 2020 roku. Berry został wówczas obciążony dwoma zarzutami kwalifikowanej napaści.

Jedna z demonstrantek, wymieniona w dokumentach, Christen Warkoczewski, została uderzona w twarz gumowym pociskiem, który złamał jej szczękę i oszpecił ją.

Grupa pięciu z 19 oficerów, w której nie ma Berry’ego, pozwała Austin w czerwcu, twierdząc, że przeszli „ograniczone lub żadne szkolenie” w zakresie broni i taktyki służącej do kontroli zamieszek.

Berry zdecydowanie zaprzeczył, jakoby dopuścił się jakiegokolwiek przestępstwa. Dodał, że oskarżenia to część „ciągłej walki z policją”.

Red. JŁ

300 migrantów z Haiti uratowanych przez służby graniczne na wybrzeżu Florydy

0

Ponad 300 obywateli Haiti zostało odnalezionych na zniszczonej, drewnianej łodzi w okolicach Key Largo na Florudzie w sobotę – według informacji amerykańskiej Straży Granicznej.

113 osób wskoczyło na statek straży przybrzeżnej u wybrzeży Florydy, ratując się z dryfującej, uszkodzonej łodzi, którą usiłowali dostać się do Stanów Zjednoczonych z Haiti. U.S. Coast Guard i Border Patrol przeprowadziły operację ewakuacji. Migranci zostali przebadani i przetransportowani do ośrodków dla nielegalnych imigrantów.

Później uratowano jeszcze 220 Haitańczyków.

Oficjalnie powód podróży 300 obywateli Haiti do USA nie jest znany, jednak w ciągu ostatnich lat osoby napływają z tego kraju do Stanów Zjednoczonych w poszukiwaniu ochrony przed niestabilnością gospodarczą i polityczną ich państwa oraz w następstwie klęsk żywiołowych.

Według danych US Customs and Border Protection (CBP) w 2021 roku na granicach lądowych i morskich Stanów Zjednoczonych napotkano ponad 50 000 obywateli Haiti, próbujących nielegalnie przedostać się do USA. Skala migracji z tego karaibskiego państwa stale rośnie. Do końca czerwca 2020 roku służby ochraniające granice napotkały 40 000 migrantów z Haiti – to prawie tyle, ile w całym 2021 roku.

Nie zanosi się jednak, że skala nielegalnej migracji z Haiti wzrośnie jeszcze bardziej, z uwagi na działania prezydenta Bidena, który zezwolił większej liczbie obywateli Haiti – którzy przybywają do Stanów przez legalne porty – na ubieganie się o azyl w USA.

Red. JŁ

Drugi autobus z migrantami dotarł do Nowego Jorku. Adams: To niewyobrażalne…

0

Drugi autobus przewożący migrantów z Teksasu do Nowego Jorku przyjechał w niedzielę do Port Authority Bus Terminal – podaje CBS New York. Gubernator Teksasu Greg Abbott wysłał do miast kolejny transport azylantów po bitwie na słowa z burmistrzem Ericiem Adamsem.

Adams przywitał 14 migrantów i powiedział, że miasto oferuje im pomoc i współczucie. Migranci następnie udali się do taksówek, których kierowcy zabrali ich do miejsca docelowego bezpłatnie.

Relokacja nielegalnych imigrantów z Teksasu do innych stanów jest częścią inicjatywy Grega Abbotta, który wychodzi z założenia, że kryzys migracyjny jest nie tylko problemem Teksasu, ale całego USA. Gubernator zarzuca prezydentowi Joe Bidenowi kompletny brak działań w kwestii zabezpieczenia granicy. Pierwsze autobusy z migrantami przyjechały z Teksasu do Waszyngtonu w ciągu ostatnich miesięcy. Wysadzono ich w pobliżu Kapitolu Stanów Zjedonczonych. Abbot powiedział wówczas, że migranci są teraz „na podwórku Bidena”, więc wreszcie może zwróci uwagę na ten problem. Kolejnym celem Abbotta stał się Nowy York, gdzie w tym tygodniu dotarł pierwszy autobus, a w niedzielę drugi.

Abbott powiedział, że migranci zostali usunięci z „przepełnionych” miast granicznych w Teksasie i że Nowy Jork jest „idealnym celem podróży” ze względu na „obfitość usług miejskich i mieszkań, którymi [Adams] się chwalił”. Adams tymczasem wściekł się na działania teksańskiego włodarza.

„To niewyobrażalne, co zrobił gubernator Teksasu” – powiedział Adams w niedzielę. „Kiedy myśleliśmy o tym kraju, kraju, który zawsze był otwarty dla tych, którzy uciekają przed prześladowaniami i innymi warunkami nie do zniesienia – zawsze przyjmowaliśmy to z zadowoleniem. (…) Zamierzamy wysłać prawowite przesłanie, właściwy ton, bycia tutaj dla tych rodzin”.

Adams poprosił o pomoc federalną. Poprosił też Teksas o lepszą koordynację działań z Nowym Yorkiem, jeśli imigranci mają nadal tam napływać. Jak przekazał stacji CBS2 – z Teksasu wyjechało 40 migrantów, ale tylko 14 dotarło do NY.

Red. JŁ

„Facebook to nowe papierosy”. Bi-partyjna ustawa chce ratować kalifornijską młodzież przed social mediami

0

Prezes Salesforce Marc Benioff kilka lat temu określi Facebooka mianem „nowych papierosów” – w rozumieniu problemu, który dotyka młodych osób. W ciągu kilku lat stwierdzenie „Facebook to nowe papierosy” ze wstrząsającego stało się oczywistym – pisze The Sacramento Bee. Ale nowa bi-partyjna kalifornijska ustawa może to zmienić.

Dwupartyjna inicjatywa, zatwierdzona przez Zgromadzenie Kalifornii, ma zakazywać mediom społecznościowym używania technologii, które mają na celu przywiązywanie młodych osób do korzystania z tego typu rozrywki. Motywem ustawy są dane, które donoszą o niekorzystnych skutkach nałogowego korzystania z mediów społecznościowych w psychice nastolatków.

Senat stanu na razie zaparkował ustawę w „legislacyjnym czyśćcu”, ale po poprawkach powinien zostać poddany pod głosowanie i uchwalony.

Ostatnia dekada przyniosła niepokojący wzrost depresji, samobójstw i innych problemów ze zdrowiem psychicznym u nastolatków – pisze Sacramento Bee. Do tego stopnia, że ​​Amerykańska Akademia Pediatrii, Amerykańska Akademia Psychiatrii Dzieci i Młodzieży oraz Stowarzyszenie Szpitali Dziecięcych ogłosiły jesienią ubiegłego roku, że jest to „stan wyjątkowy”. Chociaż wydaje się, że pandemia COVID zaostrzyła kryzys, tendencja narastania tego typu kryzysu miała miejsce jeszcze wcześniej.

Red. JŁ

Chicago wśród miast sprzyjających randkującym parom

0

Chicago jest wśród miast najlepszych do wybrania się na randkę. Zestawienie opublikował portal From Mars.

 

Analizie poddano 50 miast. Uwzględniono w niej między innymi liczbę restauracji a także innych atrakcyjnych miejsc gdzie można wybrać się na randkę.

Najlepsze jak się okazuje do randkowania jest  San Francisco, na drugim miejscu jest Boston, na trzecim Miami, na czwartym Chicago, na piątym Seatlle, na szóstym Las Vegas, na siódmym Minneapolis, na ósmym Nowy Jork, na dziewiątym Los Angeles a na dziesiątym Portland w Oregonie.

 

BK

Marcos Alonso ma zgodę na odejście z Chelsea, czeka Barcelona

0

Piłkarz reprezentacji Hiszpanii Marcos Alonso chce odejść z Chelsea i dostał na to zgodę od klubu. Podstawowy dotychczas obrońca londyńskiej drużyny nie znalazł się w kadrze na sobotni mecz Premier League z Evertonem (1:0). Według mediów wzmocni prawdopodobnie Barcelonę.

Trener Chelsea Thomas Tuchel przyznał, że Alonso nie znalazł się w składzie na mecz z Evertonem, ponieważ chce opuścić klub.

 

„Poprosił o odejście, a my zgodziliśmy się spełnić jego życzenie. Dlatego nie miałoby sensu wystawienie go w składzie” – powiedział Tuchel po zwycięskim 1:0 wyjazdowym spotkaniu w 1. kolejce angielskiej ekstraklasy.

 

31-letni obecnie Alonso przybył na Stamford Bridge w 2016 roku. Był ważnym członkiem zespołu. W minionym sezonie Premier League rozegrał 28 meczów i strzelił cztery gole.

 

Według zagranicznych mediów Hiszpan wzmocni prawdopodobnie Barcelonę.

 

W piątek kataloński klub oficjalnie zaprezentował na Camp Nou Roberta Lewandowskiego, który przeszedł w lipcu z Bayernu Monachium (grał tam od 2014 roku). Polski napastnik kosztował 45 mln euro plus 5 mln tzw. zmiennych. (PAP)

 

bia/

Ukraina/ Z portów wypłynęła kolejna grupa statków z ukraińskim zbożem

0

Z portów nad Morzem Czarnym, w Odessie i Czornomorsku wypłynęły w niedzielę cztery statki transportujące prawie 170 tys. ton ukraińskiej produkcji rolnej – przekazał minister infrastruktury Ukrainy Ołeksandr Kubrakow.

Minister poinformował, że chodzi o cztery masowce: Mustafa Necati, Star Helena, Glory i Riva Wind. Zmierzają one do portów we Włoszech, Chinach i Turcji.

 

„Stopniowo przejdziemy do działalności na szerszą skalę. Planujemy już w najbliższym czasie zapewnić możliwość obsługi w portach co najmniej stu statków w ciągu miesiąca” – zapowiedział Kubrakow, cytowany przez agencję Interfax-Ukraina.

 

O wypłynięciu czterech statków z portów ukraińskich poinformowało również na Twitterze ministerstwo obrony Turcji. Jak głosi komunikat resortu, na pokładzie statków Glory i Riva Wind znajduje się, odpowiednio, ok. 66 tys. i 44 tys. ton kukurydzy. Mustafa Necati transportuje ok. 6 tys. ton oleju słonecznikowego. Star Helena przewozi ok. 45 tys. ton ziaren słonecznika. (https://twitter.com/tcsavunma)

 

Wywóz zbóż z portów Ukrainy został zablokowany z powodu rozpoczętej 24 lutego inwazji rosyjskiej na ten kraj. 22 lipca zawarto porozumienie o odblokowaniu eksportu zbóż z ukraińskich portów. Ukraina i Rosja w osobnych umowach podpisanych z Turcją i ONZ zobowiązały się do zapewnienia bezpiecznych korytarzy morskich z trzech portów. W ramach porozumienia w poniedziałek z Odessy wypłynął pierwszy statek, transportujący 26 tys. ton kukurydzy. Kolejne trzy statki ze zbożem wypłynęły z Czornomorska w piątek. W sobotę zaś do portu na Ukrainie wpłynął pierwszy statek handlowy od początku inwazji.

 

Ukraina należy do największych eksporterów zbóż na świecie. Jednym z celów porozumienia dotyczącego eksportu zboża z Ukrainy jest złagodzenie globalnego kryzysu żywnościowego i obniżenie cen towarów spożywczych, które wzrosły z powodu rosyjskiej inwazji na Ukrainę. Według Międzynarodowej Organizacji Morskiej po 24 lutego w ukraińskich portach utknęło ok. 80 jednostek.(PAP)

 

oz/ adj/

Miliardy dolarów w błoto! Prawie połowa wszystkich szczepionek trafia do śmieci

0

Nowa, oparta na hydrożelach, technologia może wydłużyć żywotność miliardów szczepionek, jakie każdego roku trafiają do utylizacji z powodu nieprawidłowego transportu i przechowywania – informuje „Science Advances”

Prawie połowa wszystkich wyprodukowanych na świecie szczepionek marnuje się. Wynika to z przede wszystkim z przeszkód logistycznych związanych z transportem po całej kuli ziemskiej. Większość szczepionek wymaga przechowywania w ściśle określonej temperaturze: od momentu produkcji, poprzez transport i magazynowanie, aż po wstrzyknięcie w ludzkie ramię. Utrzymanie takiego łańcucha chłodniczego jest nie lada wyzwaniem. Np. w Afryce Subsaharyjskiej i innych rozwijających się regionach ograniczona infrastruktura oraz zawodne systemy energii elektrycznej często uniemożliwiają prawidłowe, gwarantujące skuteczność, dostarczenie preparatów do odbiorców.

 

Aby sprostać wyzwaniu, naukowcy z Macromolecular Engineering i Organic Chemistry Labs w ETH Zurich oraz specjaliści z Nanoly Bioscience w Kolorado opracowali bezpieczną i wszechstronną platformę zwiększającą stabilność termiczną szczepionek. Ich celem była znacząca poprawa dystrybucji szczepionek oraz obniżenie kosztów ekonomicznych utrzymania łańcucha chłodniczego (http://dx.doi.org/10.1126/sciadv.abo0502).

 

„Pomyślmy o tym, jak o jajku – mówi Bruno Marco-Dufort, doktorant zaangażowany w omawiane badanie. – W temperaturze pokojowej lub w lodówce jajko zachowuje charakterystyczną strukturę swojego białka, ale gdy trafi do wrzącej wody lub na patelnię, struktura ta zmienia się na stałe. Podobnie jest z białkami w szczepionce – po wystawieniu na działanie określonych temperatur zlepiają się one ze sobą, a ponowne schłodzenie nie jest w stanie odwrócić tej denaturacji. Tak jak nie da się +odgotować+ jajka”.

 

Zamiast więc zmieniać matkę naturę, Marco-Dufort wraz ze współpracownikami opracował nowy rodzaj hydrożelu, opartego jest na biokompatybilnym, syntetycznym polimerze PEG (glikolu polietylenowym), który służy jako ochronny „płaszcz” dla bardzo dużych, choć niewidocznych gołym okiem, złożonych cząsteczek, takich jak właśnie białka w szczepionkach, ale także przeciwciała itp.

 

Opakowanie cząsteczek w taki hydrożel działa niczym plastikowy pojemnik do przechowywania żywności – zamyka w sobie białka i utrzymuje je osobno, nie dopuszczając do ich zlepiania nawet w niesprzyjających temperaturach.

 

Dzięki temu białka wytrzymują większe wahania temperatury. Zamiast tradycyjnego zakresu od +2 do +8 st. C takie hermetyczne oddzielenie pozwala przetrwać im niezmienionej formie nawet w temperaturach 25-65 st. C. A co najważniejsze, zakapsułkowany ładunek może być niezwykle łatwo uwolniony przez dodanie roztworu cukru, dzięki czemu szczepionki da się szybko uruchomić tuż przed podaniem.

 

Oprócz wydłużenia żywotności szczepionek opisywana technologia może przynieść ogromne korzyści ekonomiczne. „W 2020 r. ogólny rynek usług łańcucha chłodniczego (od produkcji po dystrybucję) wynosił 17,2 miliarda dolarów, a prognozuje się, że kwota ta wzrośnie” – podkreślają autorzy publikacji. Rosnące koszty mają potencjalnie tragiczne konsekwencje dla zdrowia publicznego.

 

„Większość szczepionek jest wrażliwa na ciepło i zimno. Stwarza to dużą barierę dla globalnych kampanii szczepień, ponieważ dystrybucja preparatów i koszty administracyjne często przewyższają koszty produkcji – wyjaśnia Marco-Dufort. – Hermetyzacja oferuje skuteczne i dość niedrogie rozwiązanie, a zaoszczędzone kwoty będzie można przeznaczyć na produkcję większej liczby szczepionek, by tym samym ocalić więcej istnień ludzkich”.

 

Zanim jednak hydrożele będą mogły trafić do producentów i dystrybutorów szczepionek, muszą przejść szereg badań bezpieczeństwa i prób klinicznych.

 

Autorzy pomysłu mają nadzieję, że ich rozwiązanie da się wykorzystać również do transportu wrażliwych na ciepło enzymów, wykorzystywanych na przykład w badaniach nad rakiem, lub cząsteczek białek do badań laboratoryjnych.(PAP)

 

Katarzyna Czechowicz

 

kap/ agt/

Francja/ Naukowiec opublikował zdjęcie „odległej gwiazdy” – okazało się, że to plasterek kiełbasy

0

Francuski fizyk Etienne Klein opublikował na Twitterze zdjęcie wykonane rzekomo przez potężny teleskop Webba i przedstawiające gwiazdę Proxima Centauri. Później przyznał, że był to żart, a w rzeczywistości na fotografii jest plasterek kiełbasy chorizo.

„Ten poziom szczegółowości… Nowy świat odsłania się przed nami dzień po dniu” – napisał pod zdjęciem Klein, który jest dyrektorem badań we francuskim Komisariacie ds. Energii Atomowej i Alternatywnych Źródeł Energii (CEA). Jego tweeta polubiły i przekazywały dalej tysiące użytkowników (https://tinyurl.com/4w5c3a2u).

Według opisu zdjęcie miało zostać wykonane przez Kosmiczny Teleskop Jamesa Webba, najpotężniejszy teleskop kosmiczny, jaki kiedykolwiek zaprojektowano. Publikowane od lipca zdjęcia z teleskopu zdobyły olbrzymią popularność wśród internautów. NASA oceniała pierwszą z tych fotografii jako „najgłębsze i najbardziej szczegółowe zdjęcie Wszechświata”.

 

Po kilku dniach od oryginalnego tweeta Klein przyznał, że zamieszczone przez niego zdjęcie wcale nie pochodziło z Teleskopu Webba, a w rzeczywistości przedstawia plasterek hiszpańskiej kiełbasy chorizo. „Cóż, gdy przychodzi czas na aperitif, błędy poznawcze mają pole do popisu. Według współczesnej kosmologii żaden obiekt należący do hiszpańskiego wędliniarstwa nie istnieje poza Ziemią” – drwił naukowiec.

 

„Jak idiota, dałem się nabrać” – napisał jeden z francuski użytkowników Twittera. „Ja tak samo, źródło było tak wiarygodne…” – dodał inny.

 

Klein przeprosił za publikację zdjęcia z mylącym podpisem i określił ją jako żart, który nie miał w sobie nic oryginalnego. Wyjaśnił, że jego celem było ostrzeżenie przed „obrazami, które zdają się przemawiać same za siebie”.(PAP)

 

anb/ adj/

Choć metale i niektóre produkty rolne tanieją, to rekordowe ceny gazu, drogi węgiel i rosnące ceny nośników energii przeszkodą w spadku inflacji

0

Kurs złotego będzie zależeć od działań najważniejszych banków centralnych względem oczekiwań rynkowych. Jeśli np. Fed dokona podwyżek większych niż oczekują rynki, może się nasilić presja na osłabienie złotego – powiedział PAP główny ekonomista PKO BP Piotr Bujak.

Jednym z czynników, który przez ostatnie miesiące wpływał negatywnie na kurs złotego, był wzrost stóp procentowych w USA, który umacniał dolara, przy jednoczesnym braku działań ze strony EBC, co osłabiało euro. Na takiej sytuacji tracił mocno złoty, który słabł i w stosunku do dolara, i do euro. Jednak lipcowa podwyżka stóp procentowych w Europejskim Banku Centralnym pozytywnie wpłynęła także na kurs złotego, który od 21 lipca zyskał ok. 1 proc. i do dolara, i do euro.

 

„Podwyżki stóp procentowych w USA są negatywne dla złotego i wymuszają na polskim banku centralnym większe dostosowanie polityki pieniężnej. Z kolei podwyżki stóp procentowych w EBC stanowią niejako substytut podwyżek stóp procentowych w NBP, bo umacniają złotego” – powiedział PAP główny ekonomista PKO BP Piotr Bujak.

 

Jednak ostatnie dane makroekonomiczne, płynące zarówno ze strefy euro, jak i USA, pokazują, że tamtejsze gospodarki mocno spowalniają i coraz częściej mówi się o recesji. To może spowodować, że EBC zmniejszy skalę podwyżek stóp procentowych lub w ogóle z nich zrezygnuje, co może doprowadzić do sytuacji, że złoty znowu zacznie tracić, jeśli jednocześnie amerykański bank centralny nadal będzie gotów podwyższać stopy dla zbicia inflacji.

 

„Kurs złotego będzie zależeć od działań najważniejszych banków centralnych względem oczekiwań rynkowych. Jeśli Fed na przykład dokona podwyżek większych niż oczekują rynki, może się nasilić presja na osłabienie złotego” – stwierdził Piotr Bujak.

 

Dodał, że w ostatnich tygodniach dał się wyraźnie zauważyć spadek oczekiwań na podwyżki stóp procentowych w USA i w strefie euro. Wynika to z obaw o spowolnienie gospodarcze, ale także z faktu, że niższe tempo rozwoju gospodarczego już zaczęło wpływać na spadek cen niektórych surowców i podzespołów.

 

„W ostatnim czasie widać coraz mocniejsze sygnały dezinflacyjne, potaniały metale przemysłowe, część materiałów i podzespołów, niektóre produkty rolne. Jednocześnie mamy jednak niestety rekordowe ceny gazu, drogi węgiel i rosnące ceny nośników energii. Te dwie tendencje będą się ze sobą ścierać. I choć uważamy, że czynniki dezinflacyjne będzie przeważać i inflacja będzie spadać, to jedne ze względu na wysokie ceny energii spadek inflacji będzie ograniczony” – powiedział główny ekonomista PKO BP. (PAP)

 

autor: Marek Siudaj

 

ms/ je/

Cztery osoby poszkodowane w wypadku w Chorwacji są już w polskich szpitalach

0

Cztery osoby poszkodowane w wypadku polskiego autokaru w Chorwacji, które wraz z delegacją rządową wróciły w nocy do Warszawy, są już w polskich szpitalach – poinformował w niedzielę rano rzecznik MSZ Łukasz Jasina. Podziękował chorwackim instytucjom medycznym za zajęcie się ofiarami wypadku.

Rzecznik MSZ potwierdził w TVN24, że w nocy z soboty na niedzielę wraz z ministrem zdrowia Adamem Niedzielskim oraz wiceszefem MSZ Marcinem Przydaczem przyleciały do Polski cztery osoby poszkodowane w wypadku polskiego autokaru w Chorwacji.

 

Zaznaczył, że poszkodowani zostali przetransportowani do różnych szpitali, ale nie chciał powiedzieć, do których. „Teraz wszyscy znajdują się pod opieką polskich lekarzy i miejmy nadzieję, że ta opieka będzie jak najlepsza i jak najlepiej to się skończy” – powiedział Jasina.

 

Pytany o stan pozostałych w szpitalach chorwackich 28 osób rzecznik MSZ przyznał, że ranni w wypadku są w różnym stanie. „To bardzo różne rany odniesione w tym wypadku. Część, ci, którzy są na oddziale traumatologii w Zagrzebiu, są w stanie najgorszym. Wielu z nich walczy o to, aby ich stan się poprawił” – powiedział Jasina.

 

Przyznał, że są i tacy poszkodowani, którzy są wciąż w stanie zagrażającym życiu, ale nie chciał ujawnić szczegółów.

 

Dodał, że część z poszkodowanych jest w szoku i „są poszkodowani w taki sposób, który uniemożliwia im opuszczenie szpitala w ciągu kilku najbliższych dni”. Wyjaśnił, że obecni w Chorwacji psychologowie pomagają tym, którzy mają naturalne po takich zdarzeniach „rany w psychice”.

 

„Wszędzie indywidualna opieka jest przez chorwackich lekarzy aplikowana, od kilkunastu godzin w porozumieniu także z polską misją medyczną, która się z ministrem Niedzielskim zjawiła” – mówił rzecznik.

 

„Bardzo chcieliśmy podziękować chorwackim instytucjom medycznym za to, jak dobrze współpracują z polską delegacją i jak bardzo starają się, żeby zdrowie naszych rodaków wracało do normy” – powiedział Jasina.

 

Potwierdził, że do Chorwacji zamierzają się udać rodziny poszkodowanych i część z nich oczekuje wsparcia rządu w dotarciu tam, natomiast „część udaje się do Chorwacji we własnym zakresie, także dzięki pomocy organizatora pielgrzymki do Medjugorje”.

 

Pytany o wiek uczestników pielgrzymki, Jasina poinformował, że „były to osoby w różnym wieku, ale nie na dwóch skrajnościach”. „Spora część pielgrzymów, które podążały do Medjugorje to były osoby w wieku średnim, brakuje nam informacji, że były tam jakiekolwiek dzieci czy osoby w wieku podeszłym” – poinformował.

 

Rzecznik wyjaśnił, że cały czas są weryfikowane hipotezy co do przyczyn wypadku. Dodał, że przygotowywane są też różne warianty przewiezienia poszkodowanych w wypadku polskich obywateli do kraju.

 

W sobotę nad ranem na autostradzie A4 na północ od stolicy Chorwacji Zagrzebia doszło do wypadku polskiego autokaru, w którym 12 osób zginęło, a 32 zostały ranne – 19 z nich jest w ciężkim stanie.

 

Do wypadku doszło ok. godz. 5.40 na autostradzie A4, w położonym na północ od Zagrzebia regionie varażdińskim, między miejscowościami Jarek Bisaszki i Podvorec. Jadący w kierunku Zagrzebia autobus zjechał z drogi i wpadł do rowu przy autostradzie – przekazała policja. (PAP)

 

autor: Piotr Śmiłowicz

 

pś/ mok/

55. Festiwal im. Jana Kiepury w Krynicy-Zdroju. Melomani usłyszą nie tylko utwory operowe.

0

Ponad 30 wydarzeń: występów gwiazd operowych, koncertów, spektakli baletowych i teatralnych składa się na program 55. Festiwalu im. Jana Kiepury, który rozpoczyna się w sobotę w Krynicy-Zdroju. Gościem specjalnym będzie pianistka Beata Szałwińska.

Rzeczniczka festiwalu Agnieszka Malatyńska-Stankiewicz przypomniała, że tegoroczna edycja wydarzenia przypada w 120. rocznicę urodzin Jana Kiepury – wybitnego polskiego tenora występującego na najbardziej zaszczytnych scenach operowych świata.

 

„Przywrócenie pełnej ilości miejsc na widowni po ograniczeniach związanych z pandemią czyni tegoroczną edycję jeszcze bardziej wyjątkową” – dodała przedstawicielka festiwalu.

 

Według niej podczas tegorocznego wydarzenia melomani usłyszą nie tylko utwory operowe. Organizatorzy przygotowali szereg wyjątkowych występów, poczynając od klasycznych arii operowych i operetek, na hiszpańskich zarzuelach kończąc. Czwarty dzień festiwalu – wtorek – uświetni specjalne, prapremierowe wykonanie „Concerto de Paris op 32 nr 2”, a przy klawiaturze zasiądzie Beata Szałwińska – polska pianistka, na co dzień mieszkająca w Luksemburgu.

 

Wśród zapowiadanych solistów znaleźli się m.in. Aleksandra Kurzak, Grażyna Brodzińska, Rafał Bartmiński, Tomasz i Agnieszka Kuk. Wystąpią także Zespół Pieśni i Tańca „Śląsk” oraz artyści Baletu Opery Lwowskiej. Codziennie w ramach festiwalu odbywać się będą cztery wydarzenia muzyczne, a zwieńczeniem każdego dnia będą wieczorne koncerty gwiazd w Pijalni Głównej.

 

Festiwal im. Jana Kiepury – organizowany nieprzerwanie od 1967 roku upamiętnia twórczość tego znakomitego śpiewaka i aktora występującego na największych światowych scenach operowych. Od 55 lat organizowany w Krynicy-Zdroju, mieście, z którym całe życie związany był artysta.(PAP)

 

autor: Rafał Grzyb