Szybka reakcja właściciela i jego przyjaciół prawdopodobnie uratowała życie konia zaatakowanego przez osy. Do zdarzenia doszło w drodze do stajni, w specjalnej przyczepie do przewozu takich zwierząt.
Jak relacjonował właściciel Sir Kellogg’a, jechał z zawodów mając w przyczepie konia. W pewnym momencie zwierzę zaczęło się rzucać i próbować uciec. Zdezorientowany właściciel zatrzymał pojazd na poboczu autostrady, a zaraz dołączyła do niego jego znajoma, która jechała za nim. Kiedy otworzyli drzwi przyczepy zobaczyli, że zwierzę jest poranione i ledwo trzyma się na nogach. Winne temu były osy, których gniazdo znajdowało się wewnątrz przyczepy i zostało prawdopodobnie uszkodzone w czasie jazdy.
Z pomocą jeszcze jednego przyjaciela udało się wyprowadzić konia na zewnątrz i udzielić mu niezbędnej pomocy. Teraz zwierzę dochodzi do siebie w stajni.