Platforma Obywatelska chce odwołania ministra środowiska Jana Szyszki między innymi za ustawę o umożliwiającą wycinkę drzew bez zezwoleń na prywatnych posesjach. Krytyki ministrowi nie szczędzi też Polskie Stronnictwo Ludowe.
Platforma Obywatelska zapowiedziała, że jeszcze dziś złoży wniosek o wotum nieufności dla ministra środowiska. Jak mówiła posłanka PO Gabriela Lenartowicz, jej partia od początku ostrzegała przed konsekwencjami ustawy o ochronie przyrody. Posłanka podkreślała, że przepisy dotyczą nie tylko wycinki drzew czy krzewów w miastach i wsiach, ale też lasów. „Są tam zapisy, które powodują zawieszenie dyrektyw unijnych (…) ptasiej i siedliskowej na okres ponad roku, żeby sankcjonować wszystkie szkodliwe działania, które będą i są już podejmowane” – zaznaczyła Gabriela Lenartowicz.
Platforma tłumaczy, że w grudniu chciała zatrzymać prace sejmowej komisji nad ustawą, ale – według polityków tej partii – przewodniczący komisji Stanisław Gawłowski z PO został przegłosowany przez dwoje posłów PiS w prezydium komisji.
PSL przyznaje, że popiera pomysł wprowadzenia pewnych ułatwień w prawie do wycinki. Przy całej słuszności idei jest wiele nieudolności – mówił szef ludowców Władysław Kosiniak-Kamysz, dodając, że obecne przepisy nie ułatwiają rolnikom wycinki drzew np. przy okazji budowy budynków gospodarczych.
Zmiany w ustawie o ochronie przyrody już zapowiedziało Prawo i Sprawiedliwość. Swój projekt nowelizacji złożyła Platforma Obywatelska. Przywraca on poprzednie zasady dotyczące wycinki drzew. Przepisy obowiązujące do końca 2016 roku zakładały, że chcąc wyciąć drzewo na swojej posesji, należało wystąpić do wójta, burmistrza lub prezydenta miasta o zezwolenie na takie działanie.
Karol Darmoros,Fot. Piotr Smoliński