W związku z niesłabnącą falą nowych zakażeń koronawirusem jutro w Niemczech zostanie wprowadzony prawie całkowity lockdown. Szkoły przejdą ponownie na zdalny tryb nauczania. Nauczyciele nie kryją oburzenia, zarzucając rządzącym brak koncepcji.
Od jutra do połowy stycznia dzieci mają kontynuować naukę w domu. Powrót do zdalnego nauczania budzi emocje w środowisku nauczycielskim. „Przez dwa miesiące Angela Merkel niestrudzenie powtarzała, że szkoły mają pozostać otwarte. Ledwie odrobiliśmy zaległości, a teraz znów zamykamy. Ta polityka jest wysoce demotywująca” – oburza się szef Niemieckiego Związku Nauczycieli Heinz-Peter Meidinger.
Prezes związku domaga się od rządzących rozsądnej koncepcji na czas po feriach zimowych. „Dyrektorzy powinni sami podejmować decyzję o zamknięciu swoich szkół. Dzieci chętnie przebywają z rówieśnikami, stacjonarne zajęcia są dla nich odskocznią od obecnej sytuacji” – uważa Meidinger.
W obliczu nieustającej fali zakażeń rząd jest jednak przekonany, że twardy lockdown jest nieuchronny. W ciągu ostatniej doby wykryto w Niemczech ponad 14 tysięcy nowych przypadków koronawirusa. W wyniku zachorowań na Covid-19 zmarło 500 osób.
IAR/Informacyjna Agencja Radiowa/#Wojciech Osiński/i mg/w kj