Berlin chłodno i raczej sceptycznie ocenił spotkanie Władimira Putina z Donaldem Trumpem w Helsinkach. Niemieccy politycy zgodnie twierdzą, że rozmowy prezydentów Rosji i Stanów Zjednoczonych nie przyniosły przełomu w relacjach Moskwy z Zachodem.
„Duże show, mało konkretów” – tak spotkanie Putina i Trumpa skomentował ekspert do spraw spraw międzynarodowych w SPD Nils Schmidt. „W zasadzie to pozytywne, że doszło do spotkania, jednak oficjalnie nie doszło do żadnego przełomu w takich sprawach jak Syria czy Ukraina” – powiedział Schmidt. Trochę lepiej spotkanie w Helsinkach ocenił Juergen Hardt z CDU. „Nie dostrzegłem konkretnych rezultatów, ale zapowiedź obu prezydentów o kontynuowaniu w przyszłości rozmów o konfliktach międzynarodowych i broni jądrowej jest pozytywnym sygnałem” – powiedział Hardt. Politycy niemieckiej opozycji doceniają sam fakt spotkania obydwu prezydentów, ale twierdzą, że dla Europy i NATO nie przyniosło ono niczego pożytecznego.
Media w Niemczech jak zwykle krytykują Donalda Trumpa zarówno za styl rozmowy, jak i za zachowanie. W konkurencji „Trump -Putin” na punkty wygrał ten ostatni – ocenił komentator Deutschlandfunk. Niemiecki korespondent w Waszyngtonie stwierdził, że „Trump szkodzi swojemu krajowi i nam wszystkim”.
Informacyjna Agencja Radiowa/IAR/Waldemar Maszewski/Berlin/dabr