W środę w Rostocku odbywa się Dzień Rosji. Premier Meklemburgii-Pomorza Przedniego (MV), mimo krytyki, nie wycofała się z jego organizacji. „Platynowym sponsorem” wydarzenia jest spółka Nord Stream 2 – pisze dziennik „Tagesspiegel”.
W środę w Rostocku odbywa się po raz czwarty niemiecko-rosyjskie spotkanie biznesowe Dzień Rosji, w dużej mierze w formie cyfrowej z powodu pandemii koronawirusa.
W tekście zatytułowanym „Dlaczego Manuela Schwesig trzyma się Dnia Rosji” gazeta zauważa, że mimo rosnącej krytyki i w obliczu faktu, że w zeszłym tygodniu rosyjska prokuratura sklasyfikowała trzy niemieckie organizacje jako niepożądane, premier MV „zdecydowanie nie chciała się wycofać” z organizacji wydarzenia. „Lepiej jest pozostać w dialogu, zamiast palić mosty”, stwierdziła.
„Tego rodzaju spotkania biznesowe są na Kremlu więcej niż mile widziane. W Niemczech jednak impreza od początku budziła kontrowersje” – pisze „Tagesspiegel”. Pierwsze takie spotkanie odbyło się w 2014 roku, kiedy Rosja właśnie zaanektowała ukraiński półwysep Krym i interweniowała w Donbasie. Mimo to poprzednik Schwesig na tym stanowisku, Erwin Sellering, nie zdecydował się na odwołanie spotkania”.
„Podobnie jak w poprzednich latach, najważniejszym sponsorem jest spółka Nord Stream 2, która wspiera Dzień Rosji jako „platynowy sponsor” kwotą 10.000 euro. Nord Stream 2 należy do rosyjskiego koncernu energetycznego Gazprom” – pisze „Tagesspiegel”. Jednym ze sponsorów „jest również firma Gascade, która zarządza siecią gazociągów w Niemczech. Właścicielem Gascade jest spółka, w której udziały ma Gazprom” – wylicza gazeta. „Trzecią firmą wspierającą finansowo Dzień Rosji jest operator portowy Mukran Port”, również powiązany z Nord Stream 2. Premier Schwesig natomiast „jest uważana za jednego z największych zwolenników kontrowersyjnego projektu” – zauważa dziennik.
Dzień Rosji organizowany jest przez rząd Meklemburgii-Pomorza Przedniego wspólnie z Izbami Przemysłowo-Handlowymi i Ostinstytutem Wismar. Głos zabiorą m.in. rosyjski minister handlu Denis Manturow, ambasador Siergiej Natajew oraz były premier Brandenburgii Matthias Platzeck.
Dzień Rosji „przekształcił się w największe niemiecko-rosyjskie spotkanie biznesowe w Niemczech”, podkreślił szef kancelarii rządu kraju związkowego MV Heiko Geue. „Ważne jest, aby utrzymywać kontakty i pozostawać ze sobą w dialogu” mówi Geue, wcześniej autor przemówień kanclerza Schroedera i osobisty asystent ówczesnego szefa urzędu kanclerskiego Franka-Waltera Steinmeiera. Geue przyczynił się również do powstania fundacji „Ochrony klimatu i środowiska MV” – informuje dziennik.
Fundacja ta „ma na celu ochronę projektu rurociągu przed sankcjami USA. Fundacja jest finansowana przez Nord Stream 2 kwotą 60 mln euro. W porównaniu z tym 10 000 euro na Dzień Rosji to grosze” – pisze Tagesspiegel”.
W wywiadzie dla portalu NDR ekspert ds. zagranicznych i bezpieczeństwa Ellen Ueberschaer krytykuje stanowisko rządu krajowego MV w sprawie organizacji Dnia Rosji. Ueberschaer jest członkiem zarządu Fundacji Heinricha Boella z siedzibą w Berlinie. „To prawda, że spotkanie biznesowe może poprawić relacje z Kremlem i rosyjskim ambasadorem w Niemczech. Z pewnością jednak nie dotyczy to stosunków z krajami bezpośrednio sąsiadującymi w regionie Morza Bałtyckiego. Tam nie spotka się to z żadną aprobatą”. Pod tym względem uważam, że Schwesig sieje wiatr, a zbierze burzę”. Dialog jest ważny, ale „nie tylko między przedsiębiorcami, ale między wszystkimi obywatelami – a rosyjskie przywództwo nie jest do tego przygotowane w tej chwili, jak pokazały ostatnie dni i tygodnie”, mówi Ueberschaer.
Z Berlina Berenika Lemańczyk (PAP)
bml/ tebe/