O sporym szczęściu, jeżeli przeżyje, będzie mógł mówić mężczyzna, który tydzień spędził zakleszczony w samochodzie uwięzionym pod mostem w Porter w Indianie. Ofiarę znaleźli dwaj wędkarze, którzy we wtorek wybrali się na połów ryb.
Do wypadku miało dojść tydzień temu. Mężczyzna, którego tożsamości nie ujawniono, z nieznanych przyczyn zjechał w drogi I-94, jego samochód koziołkował i zatrzymał się w miejscu niewidocznym z trasy. Dopiero po blisko tygodniu w tym miejscy pojawiło się dwóch wędkarzy, którzy dostrzegli coś dziwnego w krzakach i w wodzie, po czym wezwali pomoc.
Ratownikom udało się uwolnić zakleszczonego kierowcę, który prawdopodobnie w chwili wypadku zmierzał do pracy. Przewieziono go do szpitala, gdzie lekarze określili jego stan jako ciężki, a obrażenia – potencjalnie zagrażające życiu. Jeżeli przeżyje, będzie to można rozpatrywać niemal w kategoriach cudu, ze względu na długość uwięzienia, a także fakt, że wędkarze do ostatniej chwili wahali się, czy wybrać się tego dnia na ryby.