Gruzińskie siły bezpieczeństwa w poniedziałek wieczorem przystąpiły do pacyfikacji antyrządowego protestu przed parlamentem w Tbilisi. Policjanci wyłapywali demonstrantów z tłumu i stosowali wobec demonstrantów gaz łzawiący. „Niech żyje Gruzja!” – krzyczał cofający się tłum.
Funkcjonariusze wkroczyli na plac przed parlamentem z trzech stron – od strony placu Wolności i dwóch pobliskich ulic. Przed rozpoczęciem pacyfikacji słychać było syreny ostrzegawcze wzywające protestujących do rozejścia się.
„Eurorewolucji nie da się powstrzymać”, „Władza narodu jest silniejsza od ludzi u władzy” – to niektóre z haseł widocznych na transparentach zebranego w centrum miasta tłumu.
„Putin, ty ch***!” – krzyczeli duszący się od gazu protestujący.
Pod naporem policji demonstranci zaczęli wycofać się sprzed parlamentu, a policjanci przystąpili do zatrzymywań. Protestujący zatrzymali się kilkaset metrów od parlamentu, przed gmachem opery, i obrzucali funkcjonariuszy fajerwerkami.
Z Tbilisi Marta Zabłocka (PAP)
mzb/ ndz/ akl/