13 C
Chicago
wtorek, 14 maja, 2024

Najpiękniejsza miłość w polskim filmie – pół wieku temu trafiła do kin „Perła w koronie”

Popularne

Strony Internetowe / SEO
Realizacja w jeden dzień!
TEL/SMS: +1-773-800-1520

Reklamowana hasłem „Najpiękniejsza miłość w polskim filmie”, napisana i wyreżyserowana przez Kazimierza Kutza, „Perła w koronie” miała premierę 27 stycznia 1972 r. Do 15 lutego na Śląsku obejrzało film 150 tys. widzów. Większą popularność zyskali wcześniej tylko „Krzyżacy” i „Pan Wołodyjowski”.

Również krytyka przyjęła film entuzjastycznie. „Poruszyła mnie +Perła w koronie+ nie dlatego, że dobrze zrobiona, ale że sercem napisana” – pisał Rafał Marszałek. „Specyficzną cechą poetyki Kutza w tym filmie jest połączenie pełnego realizmu ze stylizacją” – ocenił Jan Józef Szczepański. „Powiedzieć, że Kazimierz Kutz ocala śląski obyczaj, to o wiele za mało. On go stwarza, nadaje mu tę rangę, że trzeba już mówić o kulturze etnicznej, o mitologii regionu” – podkreślił Feliks Netz. „Tak czy inaczej +Perła…+ jest perłą” – podsumował Zygmunt Kałużyński.

 

„Po filmach Kutza każdy chciał być Ślązakiem” – mówi PAP Krzysztof Zanussi. „Nie mogłem marzyć o zrobieniu podobnego filmu, bo nie miałem za sobą takiego zaplecza, jakim dla niego był Śląsk. Kazik w śląskiej tematyce odnalazł swoją drogę i kolejnymi filmami wprowadził Śląsk do obiegu polskiej kultury” – dodaje.

 

„Zrobił to lepiej niż wszelkie inne wcześniejsze dzieła literackie i skuteczniej niż opracowania naukowe etnografów, żmudnie dokumentujących kulturę ludową regionu i konserwujących jej zabytki materialne w muzealnych gablotach i magazynach” – oceniła Maria Lipok-Bierwiaczonek w „Kwartalniku Filmowym” (1997).

 

Akcja filmu toczy się na polskim Śląsku latem 1934 r. Należąca do niemieckiego właściciela kopalnia „Zygmunt” ma zostać zlikwidowana z powodu nierentowności. Górnicy ogłaszają strajk okupacyjny – na dole. Jaś (Olgierd Łukaszewicz), mąż Wichty (Łucja Kowolik) i ojciec dwóch małych synków, chciałby wrócić do domu, ale przełamując strach, zostaje z kolegami. Dyrekcja zakładu nie chce iść na ustępstwa, górnicy podejmują głodówkę, żądają, by zalano kopalnię razem z nimi. Ich desperacja przełamuje opór właścicieli – kopalnia nie będzie zlikwidowana.

 

„Miał to być świat rozciągający się między ogniskiem domowym, tym pierwotnym ogniem na palenisku, a miejscem pracy, to znaczy takim miejscem, gdzie wspaniali mężczyźni w niezwykłych warunkach wydzierają skarby naturze” – opowiadał o idei filmu Kazimierz Kutz Bożenie Janickiej („Kino”, 1972). „Oczywiście od początku myślałem tymi abstrakcyjnymi kategoriami o konkretnym zjawisku – o górnictwie. Próbowałem przy pomocy tych struktur odkryć jego sens i piękno – i zrozumiałem, że istotą górnictwa jest ów najstarszy układ ludzkich społeczeństw” – wyjaśniał.

 

„Poza parą głównych bohaterów, Jasiem i Wichtą, bohaterem filmu jest śląska mała ojczyzna. Śląski świat, szczególne wartości tu, na polsko-niemieckim pograniczu ukształtowane, etyka pracy, solidarność, uroda i barwa śląskiej kultury plebejskiej – film buduje mityczny obraz harmonii takiego świata” – napisała Lipok-Bierwiaczonek. „Dom żyje rytmem pracy ojca-żywiciela, podkreśla to rytualizacja zachowań, tych zwłaszcza, które są związane z wychodzeniem do pracy i powrotem, a więc cyklicznym przekraczaniem granicy światów. Przejmowanie ojca-górnika przez krąg rodziny jest stopniowane: oczekiwanie synów na ojca pod bramą kopalni, wspólny powrót do domu, zdejmowanie ojcu butów, mycie nóg przez żonę, zakładanie obrączki na palec jako znak ostatecznego włączenia go w życie rodziny, asystowanie mu przy obiedzie, wieczorne muzykowanie ojca z synami, sypialnia” – opisywała.

 

Z sypialnią, w której rozgrywa się jedna z najpiękniejszych w polskim filmie scen erotycznych, związane są anegdoty. Po premierze mąż Łucji Kowolik (Wichty) rzekł do reżysera: „panie Kazimierzu, to świetny film, moja żona wygląda znakomicie. Szczerze mówiąc, nie sądziłem, że się do czegoś nadaje”.

 

„Podeszła do mnie grupa takich starych Ślązaczek i mówią: +panie Kutz, ale z tą sceną łóżkową toście przesadzili. Jednak na Śląsku kobity nie rozbierały się tak do końca+” – opowiadał reżyser w Akademii Filmu Polskiego.

 

„Mityczny obraz harmonii takiego świata” z biegiem lat zaczął działać niektórym na nerwy. „Wichta nie jest prawdziwa, tak samo jak nieprawdziwy jest świat +Perły…+. Ona urodziła się w wyobraźni Kutza. Jednak ten świat stał się symbolem Śląska, przeniknął do wyobraźni społecznej, umocował się tam i już został. Kilka pokoleń dało się na to nabrać. Wichta może była w latach trzydziestych XX wieku, ale dziś jej już nie ma. Tak jednak wyobrażają sobie kobiety ze Śląska ludzie spoza tego regionu. Chodzimy z tą Wichtą jak z pieczątką na czole. To nieszczęście, jakie nam przyniósł skądinąd genialny film Kutza” – oceniła literaturoznawczyni i feministka Małgorzata Tkacz-Janik, cytowana w opracowaniu „Świat według Kazimierza Kutza” dostępnym na stronie Eduś.

 

Film doczekał się również interpretacji historyczno-politycznych. „W czasie trwania strajku pod ziemią, na powierzchni umiera Maciej – członek starszyzny górniczej wspólnoty. Jego towarzysze niosą jego ciało na drzwiach. Było to oczywiste nawiązanie do wydarzeń Grudnia 70’, kiedy to zastrzelony przez milicję Zbyszek Godlewski (opiewany później w słynnej balladzie jako Janek Wiśniewski) był niesiony przez towarzyszy właśnie na drzwiach. Tym sposobem reżyser, który przecież funkcjonował w oficjalnym obiegu w komunistycznej Polsce, jednoznacznie stanął po stronie ofiar buntu robotników Wybrzeża. Był to z jego strony akt odwagi” – napisał Aleksander Zalewski na stronie Polskiego Radia.

 

„Historia zwycięskiego strajku górniczego z lat trzydziestych była traktowana jako przestroga dla ekipy Gierka, ale zarazem była udzieleniem jej kredytu zaufania” – przypomniał Tadeusz Sobolewski („Gazeta Wyborcza”, 2018). „Ten film, oglądany dziś, wydaje się jeszcze czymś innym: etapem wyścigu o filmowy rząd dusz, który Kutz prowadził przez całe życie z Andrzejem Wajdą. +Perła w koronie+ zdaje się proroczą wizją +Solidarności+” – ocenił.

 

„Może to sama +Solidarność+ wchłonęła obrazy +Perły+, uświęcając samą siebie? Kiedy górnicy strajkują, wokół kopalni odbywa się istny +karnawał+ solidarności. W tej modelowej śląskiej osadzie z filmu Kutza nie ma konfliktu między wierzącymi a +czerwonymi+. O miejscowych Niemcach mówi się, że są +polscy+. Solidarność jest słowem kluczem do tej wizji Polski” – napisał Sobolewski.

 

„Na końcu bohater po zwycięskiej walce o byt rodziny i swoją ludzką godność jest znowu w domu z żoną i synami. Sprawdził się jako człowiek, okazał się godny swego ojca, teraz na niego patrzą synowie” – powiedział Kutz Janickiej. „Jest to bowiem film o tym, jak z pokolenia na pokolenie przekazuje się ludzkie i społeczne wartości, jak kształtuje się w człowieku wyższe potrzeby, jak tworzy się prawo moralne, będące w istocie zobowiązaniem człowieka wobec poprzedników” – wyjaśnił.

 

Paweł Tomczyk (PAP)

 

pat/ skp /

- Advertisement -

Podobne

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Proszę wpisać swój komentarz!
Proszę podać swoje imię tutaj

Ostatnio dodane

Strony Internetowe / SEO
Realizacja w jeden dzień!
TEL/SMS: +1-773-800-1520