Ukraińska pilotka Nadia Sawczenko, skazana dwa tygodnie temu przez rosyjski sąd na 22 lata łagru nie złożyła apelacji. Od wtorku wyrok w jej sprawie stał się więc prawomocny. Więźniarka zapowiedziała też, że wkrótce rozpocznie kolejną głodówkę.
Nadia Sawczenko nie uznaje legalności rosyjskiego sądu. Od początku zapowiadała, że nie zamierza odwoływać się od wyroku. Przypomnijmy, że dwa tygodnie temu ukraińska pilotka została skazana na 22 lata łagru za rzekomy współudział w zabójstwie dwóch rosyjskich dziennikarzy, a także za nielegalne przekroczenie granicy rosyjskiej.
Pilotka zapowiedziała też, że od środy rozpocznie kolejną głodówkę. Jej adwokat, Mark Fejgin przyznał, że do tej pory Sawczenko piła wodę i przyjmowała pokarm dla niemowląt. Teraz ma zacząć tzw. suchą głodówkę, czyli nie będzie przyjmowała płynów. Fejgin bezskutecznie namawiał ją do rezygnacji z ponownego podjęcia całkowitej głodówki, która stanowi dla niej poważne zagrożenie. Kobieta wciąż odmawia opieki rosyjskich medyków.
34- latka nie przyznaje się do winy. Utrzymuje, że sprawa przeciwko niej jest motywowana politycznie. Podkreśla, że zarzuty są sfingowane, a w momencie ostrzału dziennikarzy, już od dwóch godzin była w niewoli u separatystów.
Władze w Kijowie przygotowują dokumenty w sprawie powrotu kobiety na Ukrainę, gdzie miałaby odbywać karę. Prezydent Ukrainy Petro Poroszenko oświadczył też, że Kijów mógłby wymienić Sawczenko na dwóch żołnierzy rosyjskiego wywiadu wojskowego GRU (sierżanta Aleksandra Aleksandrowa i kapitana Jewgienija Jerofiejewa), którzy zostali zatrzymani, gdy walczyli po stronie rebeliantów w Donbasie.
Sylwia Arlak AIP