32.6 C
Chicago
niedziela, 29 czerwca, 2025

Na Zachodzie odradza się antysemityzm. Wszystko przez ludobójczą politykę Izraela

Popularne

Strony Internetowe / SEO
Realizacja w jeden dzień!
TEL/SMS: +1-773-800-1520

Wydaje się, jakbyśmy już zapomnieli o niesamowitej nienawiści do Izraela i Żydów, która wybuchła na ulicach dzielnicy Neukoelln po 7 października. Ale Żydzi nie mogą o tym zapomnieć. Dla Żydów w Berlinie nic już nie jest takie samo. Ze strachu „wycofują się, stają się niewidzialni”, pisze portal dziennika „Bild”.

Jeśli jest się Żydem, nie można o tym zapomnieć: „Tak, w naszym mieście wiwatowano z powodu masakr, świętowano, że arabscy mężczyźni ze Strefy Gazy masowo atakowali ludzi w południowym Izraelu, aby ich torturować i mordować. Kto to świętuje, może również zostać mordercą?”, czytamy w tekście autorstwa Gunnara Schupeliusa.
„Dla Żydów w Berlinie nic już nie jest takie samo. Wycofują się, stają się niewidzialni. Jeden z moich sąsiadów, który uczestniczył w żydowskim wydarzeniu, nie odważył się powiedzieć o tym taksówkarzowi, który go o to zapytał. Bał się kierowcy, który znał adres, skąd go odebrał”.
„Gazeta gminy jest teraz wysyłana w neutralnej kopercie, podobnie jak (żydowski tygodnik) „Juedische Allgemeine”, która również nie ma adresu zwrotnego (…) sąsiedzi nie powinni wiedzieć, że w domu mieszkają Żydzi”, pisze autor.
Z tego samego powodu z drzwi znika mezuza (tradycyjny pojemnik zawierający pergamin, na którym zapisany jest fragment Tory). „A berlińczycy, którzy mają tradycyjne żydowskie nazwisko, usuwają je z wizytówek na drzwiach, jak powiedziano mi z pierwszej ręki”, pisze Schupelius.
„Lata temu pytaliśmy, czy możliwe jest poruszanie się bez przeszkód z gwiazdą Dawida w dzielnicach, w których mieszkają Turcy i Arabowie. Teraz to pytanie jest zbędne, nikt się już na to nie odważy. Wierzący Żydzi, którzy chodzą do synagogi na Fraenkelufer na Kreuzbergu w szabat, boją się już w drodze do niej”.
„Nawet we własnych domach niektórzy Żydzi nie czują się już bezpiecznie”, zauważa autor. „Pewna mieszkanka Berlina powiedziała mi, że doręczyciel rozpoznał ją jako Żydówkę, po czym obraził ją i rzucił jej paczkę pod nogi”.
Łącznie 159 żydowskich instytucji w Berlinie musi być pilnie strzeżonych przez policję przez całą dobę. Spośród 1500 policjantów pilnujących obiektów, 650 – czyli prawie połowa – zajmuje się obecnie wyłącznie obroną synagog, żydowskich szkół i przedszkoli, przypomina autor tekstu. „Podczas gdy to się dzieje, nienawiść jest nadal podsycana na ulicach i w mediach społecznościowych”.
Z Berlina Berenika Lemańczyk(PAP)

 


 

Francja/ Politolog: Akty antysemickie wynikają z obarczania Żydów odpowiedzialnością za politykę Izraela oraz Zachodu

Akty antysemickie wynikają z obarczania Żydów odpowiedzialnością za politykę Izraela oraz Zachodu. Żydzi we Francji atakowani są zawsze, gdy sytuacja na Bliskim Wschodzie staje się niespokojna, zaś konflikt w Strefie Gazy wykorzystywany jest przez skrajną lewicę do zdobywania wyborców wśród muzułmanów – mówi PAP politolog – specjalista od ruchów nacjonalistycznych Jean – Yves Camus.
„We Francji mieszka największa diaspora żydowska w Europie Zachodniej, tj. od 400 do 500 tys. osób. Od 7 października społeczność ta skonfrontowana została z ponad tysiącem aktów antysemickich w kraju. To więcej niż w roku 2004 r., gdy trwała wojna w Iraku i druga intifada charakteryzująca się eksplozją aktów antysemickich” – wyjaśnia Camus.
„Powodem wzrostu aktów antysemickich jest nie tylko konflikt w Strefie Gazy. Zawsze, kiedy dzieje się coś na Bliskich Wschodzie, liczba aktów antysemickich wzrasta. W 2004 r. liczba ta wzrosła, mimo iż nie ma bezpośredniej relacji między wojną w Iraku a Izraelem” – podkreśla badacz ekstremizmów.
„Gdy sytuacja na Bliskim Wschodzie jest spokojniejsza liczba aktów antysemickich we Francji nie przekracza 300-400” – analizuje Camus. „
We Francji mamy trudności z identyfikacją tychże aktów, ponieważ nie prowadzimy rasowych statystyk ani też opartych na kryteriach religijnych, jednakże najgorsze akty antysemickie skutkujące morderstwami czy zamachami terrorystycznymi w ostatnich latach były popełniane przez islamistów o nieuregulowanej sytuacji pobytu w kraju, a ich źródło jest często muzułmańsko-palestyńskie. Francja ma również duży problem ze zradykalizowanymi Czeczenami” – wskazuje badacz.
„Atakowani we Francji Żydzi, mimo iż najczęściej nie mają nic wspólnego ani z armią, ani z polityką Izraela na Bliskim Wschodzie są obarczeni za nią odpowiedzialnością” – analizuje Camus. Zdaniem badacza możliwa jest jednak pokojowa kohabitacja żydów i muzułmanów we Francji i w Europie, której podstawy politolog widzi w edukacji obu stron i rzetelnym dostarczaniu informacji na temat sytuacji globalnej i społeczności lokalnych.
„Skrajna lewica we Francji próbuje jednak instrumentalizować wydarzenia w Strefie Gazy, aby zdobyć muzułmańskich wyborców. Problemem jest również działalność zradykalizowanych imamów, którzy zdobywają serca i umysły społeczności muzułmańskiej we Francji, rozpowszechniają swoją propagandę” – podkreśla Camus, dodając, że działania te pozostają pod obserwacją francuskiego wywiadu.
„Islamiści domagają się m.in. utworzenia Państwa Palestyńskiego od Morza Śródziemnego do granicy z Jordanią, a to oznacza wymazanie Izraela z mapy świata” – wskazuje Camus.
Zapytany czy sytuacja Żydów we Francji zmieniła się od czasu antysemityzmu obecnego w czasie II wojny światowej i łapanek oraz wywózek Żydów do obozów koncentracyjnych z udziałem francuskich władz i policji, ponieważ obecnie kanalizuje się na niechęci wobec Państwa Izrael, Camus odpowiedział twierdząco, dodając jednak, że antysemityzm i niechęć odnosi się również i obecnie do jednostek.
„Jesteśmy dalecy od sytuacji panującej podczas Holokaustu, ale antysemityzm polityczny również jest bardzo destabilizujący. Społeczność żydowska oczekuje zdecydowanej polityki rządu w tej kwestii, ponieważ kapitulacja w tym zakresie przyniosłaby wiele złego”. Zapytany o ingerencję Rosji i podsycanie antysemityzmu we Francji przez ten kraj, Camus wskazał na finansowanie przez Rosję ośrodków skrajnej prawicy, którą ocenia jest prorosyjską i wrogą Izraelowi.
„Konflikt ukraiński z powodu konfliktu w Gazie zszedł na drugi plan w mediach. Ukraina zaś szczególnie teraz bardzo potrzebuje militarnego wsparcia Zachodu” – wskazał Camus, pytany czy Rosja uzyskuje korzyści geopolityczne z zaostrzenia konfliktu na Bliskim Wschodzie.
Z Paryża Katarzyna Stańko (PAP)

 


 

Włochy/ Media: żydowscy studenci boją się o bezpieczeństwo, ambasada Izraela doradza ukrywanie swojej narodowości

Centrum Dokumentacji Żydowskiej w Mediolanie (CDEC), odnotowało szereg przypadków agresji wobec żydowskich studentów we Włoszech. Wtorkowy dziennik „La Stampa” pisze o młodych ludziach pobitych za noszenie łańcucha z gwiazdą Dawida. Ambasada Izraela w Rzymie doradza izraelskim studentom ukrywanie swojej narodowości.
„We Włoszech sytuacja na uniwersytetach jest coraz bardziej nieprzyjazna wobec izraelskich studentów” – oceniła „La Stampa”.
„Boimy się, sytuacja zmienia się na gorsze z dnia na dzień” – powiedziała gazecie Hadar Yanoos, studentka piątego roku jednej z rzymskich uczelni, przedstawicielka izraelskich studentów medycyny we Włoszech. Po rozpoczęciu konfliktu w Gazie nasiliły się obelgi i przypadki napaści.
„Mam wielu przyjaciół, którzy od tygodni nie byli na uniwersytecie, bo nie czują się tam komfortowo” – powiedziała Hadar. Jak dodaje, „to duży problem, ponieważ uczęszczanie na zajęcia jest dla nas obowiązkowe, więc ryzykują utratę roku”. Wydaje się, że rektorzy nie rozumieją trudności i obaw, jakich doświadczają żydowscy studenci – zauważa gazeta. „Niestety nie otrzymujemy zbyt wiele zrozumienia ze strony władz uczelni” – mówi izraelska studentka.
Na uniwersytetach w Turynie, Neapolu i Padwie propalestyńskie komitety studenckie zaprosiły do wygłoszenia przemówienia Leilę Khaled, byłą członkinię grupy terrorystycznej Ludowy Front Wyzwolenia Palestyny, która brała udział w porwaniu dwóch samolotów w latach 70. XX wieku.
„W większości przypadków – powiedziała Hadar Yanoos – antysemityzm jest powszechny wśród studentów zagranicznych, pochodzących głównie z Afryki Północnej, a nie wśród Włochów. Ale demonstracje na placach mnie przerażają, kiedy są marsze, jeżdżę tylko z domu na wydział i z powrotem, bez przechodzenia przez centrum Rzymu”.
Yanoos opowiedziała o zdarzeniu, które ją zszokowało: „Egipski student medycyny opublikował w mediach społecznościowych zdjęcie Hitlera z komentarzem, który nawołuje do masakry Żydów, do zabijania nas. Złożyliśmy skargę do władz uniwersytetu, ale powiedzieli, że nic nie mogą zrobić”.
Ambasada Izraela w Rzymie doradza studentom ukrywanie swojej narodowości.
„Społeczność żydowska i ambasada powiedziały nam, żebyśmy ukrywali, że jesteśmy Izraelczykami, dla naszego bezpieczeństwa, abyśmy nie mówili na głos po hebrajsku w miejscach publicznych, żebyśmy usunęli mezuzy (zwitek pergaminu z dwoma fragmentami Tory, umieszczany przez Żydów na zewnętrznej prawej framudze drzwi – PAP) z drzwi domów. Zmieniamy litery w naszych telefonach komórkowych z hebrajskich na angielskie, a nawet imiona i nazwiska w aplikacjach z jedzeniem na wynos i na kontach w mediach społecznościowych (…) To bardzo smutne, ale musimy to robić” powiedziała studentka w rozmowie z „La Stampą”.
Do tego dochodzi problem ze służbą wojskową. „Wielu moich izraelskich kolegów poszło teraz do wojska, zgodnie z prawem musieli tak zrobić, ale uniwersytety się tym nie przejęły”. Uczelnie nie usprawiedliwiają ich nieobecność, często skreślają z list.
Yanoos apeluje do swoich włoskich rówieśników: „Traktujcie nas jak przyjaciół, proszę, a nie jak osoby zaangażowane w politykę na Bliskim Wschodzie, bądźcie blisko nas i pytajcie, jak radzą sobie nasze rodziny w Izraelu, byłoby to wielkim wsparciem dla nas”.
Z Pescary Miłosz Marczuk (PAP)

mmk/ adj/

Podobne

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Proszę wpisać swój komentarz!
Proszę podać swoje imię tutaj

Ostatnio dodane

👇 P O L E C A M Y 👇

Koniecznie zobacz nowy Polonijny Portal Społecznościowy "Polish Network v2,0"