Ukraińcy biją się za wolność swoją, Polski i Europy; pomoc Ukrainie to inwestycja w nasze bezpieczeństwo; silna Ukraina to silna zapora przed rosyjską nawałnicą – podkreśla „Super Expressie” premier Mateusz Morawiecki.
Szef rządu podkreśla w piątkowym „Super Expressie”, że wojna na Ukrainie to największe geopolityczne wyzwanie po 1989 r. Wskazuje, że celem Rosji jest nie tylko Ukraina, dlatego musimy zrobić wszystko, by zatrzymać Rosję już teraz. „Bierność to prosta droga do uległości. Jeśli Rosja zdobędzie Kijów, prędzej czy później może zaatakować Tallin, Wilno, a nawet Warszawę” – uważa Morawiecki.
„Kiedy wybuchła wojna mało kto wierzył, że Ukraina wytrzyma choćby pięć dni. Mija rok, a Kijów nadal jest jak twierdza nie do zdobycia. Ukraińcy biją się za wolność swoją i wolność Polski i Europy. To bohaterstwo, dla którego będzie miejsce w każdym podręczniku historii” – podkreśla premier.
Zdaniem Morawieckiego, pomoc Ukrainie to inwestycja w nasze bezpieczeństwo. „Silna Ukraina to silna zapora przed rosyjską nawałnicą” – dodaje.
Premier podkreśla, że Polska inwestuje w armię, co jest jego zdaniem jasnym komunikatem wysyłanym do Rosji, że „nie ma tu czego szukać”. „Raz odzyskanej niepodległości już nie oddamy” – podkreśla.
„Nikt nie wie, ile jeszcze potrwa ta wojna. Sami Rosjanie muszą się obudzić i odsunąć od władzy Putina, którego polityka jest zabójcza dla wszystkich. NATO i UE muszą z kolei naciskać coraz mocniej, aby w końcu Rosja zrozumiała, że nie wygra tej wojny. O determinację Ukrainy nie martwię się – Ukraińcom nie brakuje odwagi. My natomiast musimy kontynuować obrany kurs. Wzmacniać bezpieczeństwo Polski i wzmacniać siłę naszych sojuszy. Aż do zwycięstwa, które będzie również naszym udziałem” – zaznaczył Morawiecki.(PAP)
Sondaż dla „Rz”: Wojna nie u nas
Polacy nie obawiają się, że wojna, która toczy się w Ukrainie, przeniesie się do naszego kraju – wynika z sondażu IBRiS dla „Rzeczpospolitej”.
Z badania wynika, że 32,4 proc. respondentów obawia się, że wojna obejmie także Polskę, ale aż 61,7 proc. wyklucza taki scenariusz. Nie ma zdania na ten temat 5,9 proc. pytanych.
W porównaniu z badaniem przeprowadzonym na początku marca 2022 roku, czyli w kilkanaście dni po rozpoczęciu pełnoskalowej wojny Rosji przeciwko Ukrainie, poczucie bezpieczeństwa Polaków się poprawiło.
Rok temu 45 proc. respondentów zakładało, że wojna w Ukrainie nie przeniesie się na terytorium Polski, przeciwnego zdania było 34 proc., a 21 proc. nie miało na ten temat zdania.
O tym, że konflikt nie powinien rozwinąć się w naszym kraju, częściej są przekonane kobiety (68 proc.) i osoby młode w wieku do 29 lat (78 proc.), mieszkańcy wsi (59 proc.) i miast średniej wielkości (70 proc.). To przeważnie ludzie ze średnim (67 proc.) lub wyższym wykształceniem (63 proc.). Osoby te czerpią informacje głównie z tygodników (77 proc.), portali społecznościowych, np. Facebooka i Twittera (68 proc.), i dzienników prasowych (67 proc.). To przeważnie zwolennicy Zjednoczonej Prawicy (71 proc.).
Dla porównania w 2022 r., tak jak i teraz, częściej kobiety zakładały, że wojna nie powinna przenieść się do Polski. Podobnie myślą osoby w wieku powyżej 40. roku życia oraz mieszkańcy wsi. W większości takie opinie prezentowały osoby z co najmniej średnim lub wyższym wykształceniem (tu nic się nie zmieniło). Respondenci ci wiadomości czerpali z portali internetowych, np. onet, wp.pl, mediów społecznościowych, Faktów TVN, TVN24 oraz prasy codziennej.
Rok temu taki optymizm prezentował jednak najczęściej elektorat lewicowy oraz Koalicji Obywatelskiej. To były osoby, które w czasie ostatnich wyborów prezydenckich głosowały na Rafała Trzaskowskiego lub Władysława Kosiniaka-Kamysza.
Sondaż został przeprowadzony przez Instytut Badań Rynkowych i Społecznych IBRiS w marcu 2022 r. i w lutym 2023 r. na 1100-osobowej próbie ogólnopolskiej.(PAP)
reb/ ok/