Ministerstwo Sportu i Turystyki oraz Polski Komitet Olimpijski będą działać wspólnie na rzecz polskiego kolarstwa. To odpowiedź na problemy – organizacyjne, finansowe i wizerunkowe – z jakimi od miesięcy zmaga się Polski Związek Kolarski.
Lista kłopotów PZKol jest długa. Związek jest zadłużony, jego konta zajął komornik, a tydzień temu odbyła się licytacja części majątku. Niedługo nie będzie w stanie utrzymać toru kolarskiego w Pruszkowie, stypendia dla zawodników są wypłacane z opóźnieniem, nie jest w stanie finansować zgrupowań i startów członków narodowej drużyny. Wielu sponsorów zawiesiło lub zerwało współpracę ze związkiem. – Zadłużenie grozi tym, że związek nie będzie w stanie funkcjonować. Jest zadłużony nie tylko w Polsce, lecz także za granicą. Ponadto współpraca między ministerstwem a PZKol nie układa się tak, jak należy. Nie otrzymaliśmy wymaganych dokumentów dotyczących reprezentacji Polski – poinformował Minister Sportu i Turystyki Witold Bańka. – Dlatego z Polskim Komitetem Olimpijskim podjęliśmy decyzję o realizacji części zadań należących do kolarskiego związku. Między innymi zmieniliśmy rozporządzenie ministerialnie, tak, by móc wypłacać stypendia bezpośrednio kolarzom. Spółka PKN Orlen zapewniła bezpośrednie finansowanie naszej kadrze. PKOl finansował ostatni wyjazd kadry na Puchar Świata – dodał. – PZKol jest częścią PKOl, więc nie mogliśmy pozostać obojętni na to, co dzieje się w tym związku. Naszym celem jest zrobić wszystko, by kolarstwo mogło się jak najlepiej rozwijać – uzupełnił prezes PKOl Andrzej Kraśnicki. Jak poinformował Bańka, nie ma zagrożenia, że Międzynarodowa Unia Kolarska (UCI) wyciągnie konsekwencje na podstawie tego, co dzieje się z polskim kolarstwem. – Rozmawiałem z szefem UCI i wiem, że nic takiego się nie zdarzy. Wręcz przeciwnie, apeluje do PZKol, by współpracował z ministerstwem. Poza tym wyciąganie konsekwencji nie miało by podstaw, bo nie ingerujemy w funkcjonowanie związku – zapewnił minister sportu. Ponadto MSiT utworzyło projekt wspierający kolarstwo – „MSIT – MTB, szosa i tor”. Ruszy w czwartek 25 stycznia. – Jego celem jest podniesienie poziomu i zapewnienie szkolenia. Budżet to cztery miliony złotych. Chcemy, żeby program funkcjonował przez lata. Nie chcemy go z czasem likwidować, a rozszerzać. Nawet o kolejne dyscypliny – tłumaczył Bańka.
Tomasz Biliński (aip)