W ubiegłym tygodniu, po rozpatrzeniu pozwu od Komisji Europejskiej, Trybunał Sprawiedliwości Unii Europejskiej zadecydował, że wycinka we wpisanej na listę UNESCO Puszczy Białowieskiej ma zostać natychmiastowo wstrzymana. W odpowiedzi Ministerstwo Środowiska wydało oświadczenie, w którym zapowiedziało dalsze prowadzenie prac wycinkowych.
„Korzystając z najlepszej wiedzy naukowej, prowadzimy na terenie gospodarczej części Puszczy Białowieskiej, objętej obszarem Natura 2000, jedynie niezbędne działania, zmierzające do ochrony siedlisk i gatunków tego obszaru, co odbywa się z jednoczesnym zapewnieniem bezpieczeństwa publicznego” – napisano w oświadczeniu Ministerstwa Środowiska.
– Obecnie w Puszczy Białowieskiej jest około 1,3 mln zarażonych kornikiem drzew. Trzeba je usunąć jeszcze w tym roku – tak wycinkę argumentuje minister środowiska, Jan Szyszko. Słowa ministra potwierdzają leśnicy, pracujący w Puszczy Białowieskiej.
– Naukowcy i specjaliści z wielu dziedzin stwierdzili, że to nieprawda – odpowiada w rozmowie z Agencją Informacyjną Polska Press Krzysztof Cibor z Greenpeace Polska.
– Puszcza Białowieska ma 60 tysięcy hektarów, na których rośnie około 10-12 milionów drzew. Nawet przyjmując, że liczba podana przez ministra Szyszkę jest lekko zawyżona, to i tak wycięcie 10 procent drzew może doprowadzić do drastycznych zmian w ekosystemie Puszczy. Pamiętajmy, że Puszcza Białowieska jest miejscem, w którym żyją przeróżne rzadkie gatunki zwierząt, czy owadów. W normalnym, naturalnym procesie, martwe drzewo staje się ich pożywieniem. Natomiast jeśli te drzewa zostaną wywiezione z Puszczy, to cały ekosystem zostanie zachwiany – argumentuje Cibor.
Trybunał Sprawiedliwości nakazał, by piły i harwestery zostały wstrzymane bezzwłocznie. Tymczasem zarówno w piątek, jak i w tym tygodniu prace szły pełną parą.
„Konieczność podjęcia takich działań wynika z zaistniałych, bardzo poważnych strat w siedliskach i gatunkach na terenie gospodarczej część Puszczy Białowieskiej objętej obszarem Natura 2000, o których już wielokrotnie informowaliśmy Komisję Europejską” – tłumaczy Ministerstwo Środowiska.
Eksperci podkreślają, że nigdy w historii nie doszło do sytuacji, żeby państwo członkowskie Unii Europejskiej odmówiło wykonania postanowienia Trybunału Sprawiedliwości.
– To przypadek bez precedensu i pierwszy w historii Trybunału Sprawiedliwości – powiedział w TVN24 prof. Marek Safjan, sędzia Trybunału Sprawiedliwości.
(AIP)