Mężczyzna z Michigan został oskarżony o umieszczanie bomb pod drzwiami sklepów ze smartfonami. Zostawiał także listy z groźbami w kopertach, które umieszczał na wieżach telekomunikacyjnych. Jak twierdzi, jego zachowanie było protestem przeciwko niemoralnym treściom w środkach masowego przekazu – pornografią oraz używaniem przekleństw.
John Allen z Whittemore – według zeznań sądowych – przyznał się do preparowania i podkładania bomb przy sklepach z telefonami komórkowymi, a także umieszczania kopert z listami, zawierającymi groźby, na wieżach telekomunikacyjnych.
Listy – umieszczone w kopertach w kropki – znaleziono na kilku wieżach telekomunikacyjnych na Upper Peninsula – 25 i 26 sierpnia. Autor listów domagał się, aby w „środkach telekomunikacji zaprzestano promowania niemoralnych zachowań”, w tym pornografii i używania przekleństw. Żądano także wypłaty 5 milionów USD w ciągu 180 dni. Pod listem podpisywała się organizacja „CMT” – grupa, która rzekomo miała działać w 27 stanach.

15 września mężczyzna, zidentyfikowany potem, jako John Allen, został przyłapany przez kamery monitoringu, kiedy pozostawiał niezidentyfikowane pudełka przed sklepem Verizon w Cheboygan i sklepem AT&T w Sault Ste. Jak się okazało, wewnątrz pudełek były bomby rurowe z gwoździami i śrutem, a także – w jednej z nich – kajdanki (które miały symbolizować, że Allen wiedział, że skończy w kajdankach przez to, co robi). Były także kolejne wiadomości o treści: „To ostatnie ostrzeżenie, następnym razem znajdziecie je w godzinach pracy”.
Dzięki nagraniom z monitoringu z różnych miejsc, śledczym udało się namierzyć Allena. Przyznał się policjantom, że wysyłał także listy z pogróżkami do siedzib firm telekomunikacyjnych. Allen jest oskarżony o wymuszenie oraz próbę wysadzenia budynków.
Red. JŁ