Około 100 osób musiało opuścić swoje domy w wyniku potężnego pożaru, który wybuchł w sobotę w Cambridge, mieście sąsiadującym z Bostonem.
Ogień doszczętnie zniszczył lub poważnie uszkodził 15 budynków. W gaszeniu brało udział 140 strażaków, również z jednostek znajdujących się w pobliskich miasteczkach. Szef straży Gerlad Reardon powiedział, że to cud, iż nikt nie zginął. Dodał, że kiedy na miejsce przybyli pierwsi pożarniczy, wyglądało to „jak strefa wojny” i „kraj trzeciego świata po bombardowaniu”. Jego zastępca powiedział natomiast, że przez 33 lata, jakie spędził w departamencie, nie widział jeszcze takiego pożaru.
Fueled by strong winds, #cambridgefire quickly spread to neighboring houses. Intense and scary afternoon in the neighborhood… #Cambridge pic.twitter.com/IQOM0fAWdv
— Rodrigo Garcia (@neuro_tic) December 4, 2016
Niektóre z uszkodzonych budynków trzeba będzie zburzyć. Poza tym ogień zniszczył około 10 samochodów.
W niedzielę na miejscu pracowali lokalni i stanowi śledczy, którzy próbowali ustalić przyczynę pożaru. Jak na razie jest ona nieznana.
Fire still burning at this church in Cambridge MA pic.twitter.com/sDrayPNfvF
— Providence Canteen (@PVDCanteen) December 4, 2016
(jj)