10.3 C
Chicago
sobota, 20 kwietnia, 2024

ME koszykarzy/ Polski sen, z którego nie chcemy się zbudzić

Popularne

Strony Internetowe / SEO
Realizacja w jeden dzień!
TEL/SMS: +1-773-800-1520

Polscy koszykarze dzięki sensacyjnemu zwycięstwu 90:87 nad broniącą tytułu Słowenią awansowali do półfinału mistrzostw Europy. „Przeszliśmy do historii, daliśmy radość kibicom” – powiedział rozgrywający reprezentacji A.J. Slaughter, jeden z bohaterów spotkania.

„Sprawiliśmy, że nasze rodziny są z nas dumne. Daliśmy radość kibicom w całej Polsce i to uczucie pozostanie w nas do końca życia. Nadal nie mogę uwierzyć w to, czego dokonaliśmy podczas tego EuroBasketu. Wygraliśmy mecz ze Słowenią, mamy kolejne spotkania w Berlinie przed sobą i na tym się teraz skupiamy” – mówił po meczu w Mercedes Benz Arena w Berlinie 35-letni koszykarz.

 

W środę naturalizowany Amerykanin grał 34 minuty i zdobył dla biało-czerwonych 16 punktów, będąc drugim strzelcem zespołu. Miał także sześć zbiórek, cztery asysty, trzy przechwyty, blok i stratę.

 

Po popisowej grze w dwóch pierwszych kwartach podopieczni trenera Igora Milicica prowadzili do przerwy 58:39. W całej swojej historii swych startów w mistrzostwach Europy reprezentacja Polski tylko raz zdobyła więcej punktów w pierwszej połowie – 65 w spotkaniu z Anglią w 1955 roku i raz uzyskała tyle samo – z Hiszpanią w 1985.

 

„Zaczęliśmy mecz z niesamowitą energią i to nas poniosło do wygranej. Każdy w tej ekipie dołożył cegiełkę do tego sukcesu” – zauważył weteran zespołu.

 

Zanim doszło do sukcesu Słoweńcy, z czołowym graczem ligi NBA Luką Doncicem i MVP poprzednich mistrzostw Europy Goranem Dragicem, niesamowitym zrywem w trzeciej i na początku czwartej kwarty odrobili straty i sami wyszli na pięciopunktowe prowadzenie (73:68).

 

„To jest koszykówka. Spodziewaliśmy się ich zrywu, mają przecież znakomitych zawodników. Najważniejsze, że skorygowaliśmy nasz sposób gry w ataku i odzyskaliśmy prowadzenie” – skomentował Slaughter.

 

Pierwszoplanową postacią na parkiecie był tego pamiętnego dla polskiej koszykówki wieczoru Mateusz Ponitka. Jako trzeci zawodnik w historii Eurobasketu uzyskał triple-double – 26 pkt, 16 zbiórek, 10 asyst. Wcześniej uczynili to Chorwat Toni Kukoc w 1995 roku i Rumun Andrei Mandache w 2017.

 

W środę kapitan polskiego zespołu rozegrał swój 143. mecz w barwach narodowych i przekroczył granicę 1500 zdobytych punktów – ma ich teraz 1522. Szczególnie w pierwszej połowie przyćmił gwiazdora NBA z Dallas Mavericks Doncica. Po 20 minutach miał 16 pkt oraz po siedem zbiórek i asyst, podczas gdy lider Słoweńców – odpowiednio – dziewięć i po cztery. W całym spotkaniu Doncic zanotował 14 pkt, 11 zb. i siedem asyst. Opuścił boisko po piątym faulu na… atakującym kosz Ponitce.

 

„Mateusz, nasz kapitan, zasługuje na wielki respekt. Ciągnie drużynę w trudnych momentach, wskazuje drogę kolegom” – podkreślił popularny „Antek”.

 

Sam był obok Ponitki także ważnym zawodnikiem zespołu. Radził sobie z naciskiem rywali na graczu wyprowadzający piłkę. W trudnych momentach zdobywał punkty na różne sposoby. W jednej z akcji w obronie zablokował Doncica. Po jego celnym rzucie z faulem i dodatkowym wolnym w połowie ostatniej kwarty drużyna odzyskała prowadzenie (76:74) i nie oddała go już do końca.

 

„Wywierano na mnie wielką presję na parkiecie. Blazic starał się utrudniać mi grę. Byłem zły na całą sytuację, że Słoweńcom tak szybko udało się odrobić straty. Nie mogliśmy pozwolić, żeby w taki sposób odebrali nam zwycięstwo” – przyznał.

 

W tegorocznym Eurobaskecie Slaughter zdobył dla biało-czerwonych równo 100 punktów. W całej reprezentacyjnej karierze rozegrał 84 spotkania i uzyskał 993 pkt. Tysiąc na horyzoncie.

 

W półfinale Polska zmierzy się w piątek z wicemistrzem olimpijskim, reprezentacją Francji, kraju w którym A.J. spędził kilka lat zawodowej kariery, reprezentując barwy różnych klubów.

 

„W tym spotkaniu też nie będziemy faworytem, ale naszym atutem będzie strona mentalna. Wygrana ze Słowenią dała nam wiarę w nasze umiejętności. Pokonaliśmy faworyta, obrońcę tytułu. Taką samą odpowiedź możemy dać Francuzom. Nie mamy nic do stracenia. Tylko nadal musimy być zespołem. Znam trenerów i zawodników reprezentacji +Trójkolorowych”. Andrew Albicy to mój i Olka Balcerowskiego kolega w CB Gran Canaria, z Theo Maledonem grałem w ASVEL Lyon-Villeurbanne, a z Rudym Gobertem w Cholet. Mam też dobre stosunki z innymi zawodnikami. Chociażby tego powodu będzie to ciekawy mecz” – zaznaczył.

 

Rozmowy dziennikarzy z koszykarzami reprezentacji Polski trwały w środowy wieczór bardzo długo. Jednego z ostatnich wywiadów dla zagranicznej telewizji A.J. Slaughter udzielał, trzymając na ręku urodzonego w lutym synka. Rodzinne świętowanie sukcesów to w tym Eurobaskecie tradycja. Dzień wcześniej podobnie cieszył się po wygranym meczu Niemiec z Grecją rozgrywający ekipy gospodarzy Dennis Schroeder, bawiąc się po meczu na głównym parkiecie z dwójką swoich maluchów.

 

W serii ćwierćfinałowej najbardziej cieszyli się po niespodziewanych sukcesach swoich drużyn kibice Niemiec i Polski. Niewykluczone, że te ekipy spotkają się w finale… (PAP)

 

Z Berlina – Marek Cegliński

 

ME koszykarzy – Zyskowski: to sen, z którego nie chcesz się zbudzić

Polscy koszykarze po epickim meczu pokonali broniącą tytułu Słowenię 90:87 i awansowali do półfinału mistrzostw Europy. „To jest jak niesamowity sen, z którego nie chcesz się zbudzić” – powiedział skrzydłowy reprezentacji Jarosław Zyskowski, jeden z bohaterów spotkania.

„Nie mam pojęcia, jak tego dokonaliśmy. Ogólnie cały ten Eurobasket jest jak niesamowity sen, z którego nie chcesz się zbudzić. Przez cały turniej skupialiśmy się na każdym kolejnym spotkaniu i doszliśmy do najlepszej czwórki imprezy. Zdawaliśmy sobie sprawę, że mecz ze Słowenią będzie bardzo trudny, ale świetnie w niego weszliśmy i uwierzyliśmy w to, że jesteśmy w stanie pokonać aktualnych mistrzów Europy” – mówił tuż po meczu z Mercedes Benz Arena w Berlinie.

 

Po popisowej grze w pierwszej połowie biało-czerwoni prowadzili tuż przed przerwą różnicą 23 punktów. Do szatni schodzili przy wyniku 58:39. Słoweńcy, z czołowym graczem ligi NBA Luką Doncicem i MVP poprzednich mistrzostw Europy Goranem Dragicem, niesamowitym zrywem w trzeciej kwarcie, w której biało-czerwoni zdobyli tylko dwa punkty z akcji, a cały ten fragment przegrali 6:24, zbliżyli się na jeden punkt. W ostatniej odsłonie wyszli na pięciopunktowe prowadzenie (73:68). Nie podłamało to podopiecznych trenera Igora Milicica.

 

„Słowenia to jest klasowy zespół. Reprezentacja, w której składzie znajduje się najlepszy zawodnik NBA, dlatego można było się spodziewać, że po pierwszej połowie rywale nie powiedzieli ostatniego słowa. Współczesna koszykówka to jest gra serii. My przed przerwą wywalczyliśmy przewagę 23 punktów, lecz później straciliśmy wszystko. Lęku w tym momencie spotkania jednak nie było. Mieliśmy przed sobą ostatnią kwartę i wiedzieliśmy, że gramy dalej, że nadal mamy szansę na odniesienie wygranej. I zrobiliśmy to – coś niesamowitego. W końcówce Doncic spadł za pięć fauli, co na pewno też nam pomogło” – skomentował.

 

Zyskowski grał w środę 25 minut. Zdobył 14 punktów, trafiając m.in. trzy z pięciu rzutów za trzy. Już pierwsza celna próba z dystansu pod koniec pierwszej kwarty była zapowiedzią jego dobrej gry.

 

„Wiedziałem, że w końcu w tym turnieju przyjdzie przełamanie. We wcześniejszych meczach miałem 0/5 za trzy. Za dużo tych prób nie było. Dzisiaj rzucałem więcej i gdy pierwszy wpadł, wiedziałem, że będzie dobrze. Zawsze wierzyłem, to była kwestia przełamania. Wcześniej ktoś inny +odpalał+. Dzisiaj ja pomogłem i to jest świetne w tym zespole. W każdym meczu jest jakby inny X-faktor. Oczywiście, liderzy robią swoje, bo na nich spoczywa największy ciężar gry i oni to dźwigają” – analizował 30-letni koszykarz.

 

Kończył mecz w piątce wraz z liderami zespołu. Przebywał na parkiecie, gdy koncertowo grający kapitan drużyny Mateusz Ponitka (triple-double: 26 pkt, 16 zb., 10 as.) i A.J. Slaughter (16 pkt, 6 zb., 4 as., 3 przechwyty) budowali ostateczną przewagę zespołu. Dał solidne wsparcie z ławki.

 

„W końcu. Wiedziałem, że przyjdzie to przełamanie. Cały czas wierzyłem w siebie. To był, póki co, najważniejszy mecz, wygraliśmy go i jesteśmy w półfinale. Jak to fajnie brzmi… Wyeliminowaliśmy mistrza Europy. To coś nieprawdopodobnego. Idziemy dalej. Jak powiedział nasz kapitan, idziemy teraz po złoto” – zaznaczył.

 

Skrzydłowy Trefla Sopot, który w reprezentacji rozegrał 33 spotkania i zdobył 191 punktów, nie wymienił akcji zespołu, która najbardziej zapadła mu w pamięć.

 

„Cały mecz ze Słowenią będę pamiętał do końca życia. Kocham ten zespół. Kocham tych chłopaków, bo tworzymy niesamowitą drużynę. Jeden za drugiego wskoczyłby w ogień. To chyba widać na parkiecie. Mamy niesamowity charakter i wielką wolę walki. Pokonaliśmy już niejedną drużynę z gwiazdami NBA. A to, co się dzisiaj udało, chyba nikt się tego nie spodziewał. Jestem dumny, że mogę być częścią tej ekipy” – zakończył.

 

„Jarek był dzisiaj +czarnym koniem+ na boisku. Wierzymy w naszych koszykarzy. Cieszymy się, że otworzył się w tym meczu, dał nam jakość. Mamy 12 zawodników. Każdy dokłada swoją cegiełkę, nawet jeśli nie gra w danym meczu” – ocenił trener Milicic.

 

W półfinale mistrzostw Europy reprezentacja Polski wystąpi po raz pierwszy od 51 lat. W piątek w Berlinie zmierzy się z wicemistrzem olimpijskim Francją. (PAP)

 

Z Berlina – Marek Cegliński

 

ME koszykarzy – Balcerowski najskuteczniejszy za dwa punkty

Aleksander Balcerowski ze wskaźnikiem 76,2 proc. jest liderem klasyfikacji najskuteczniejszych w rzutach za dwa punkty po fazie 1/4 finału mistrzostw Europy koszykarzy. Ósmy jest A.J. Slaughter w przechwytach (śr. 1,7), a dziwiąty Mateusz Ponitka w asystach (6,9).

Balcerowski po rozegraniu siedmiu spotkań wyprzedza Serba Nikolę Jokica – 70,7 (sześć sppotkań).

 

Ponitka plasuje się tuż przed słoweńskim gwiazdorem Luką Doncicem – 6,5. Prowadzi Czech Tomas Satoransky – 11,0 (4 mecze).

 

Czwartek jest dniem przerwy w fazie finałowej w Berlinie. W piątek odbędą się meczu pófinałowe.

 

Polacy po sensacyjnym zwycięstwie z broniącą tytułu Słowenią zapewnili sobie pierwszy od 51 lat awans do czołowej czwórki. Ich przeciwnnikiem w berlińsiej Mercedes Benz Arenie będą wicemistrzowie olimpijscy Francuzi. W drugiej parze zmierzą się reprezentacje Niemiec i Hiszpanii.

 

Liderzy klasyfikacji indywidualnych i miejsca najlepszych Polaków – po siedmiu spotkaniach:

punkty
 1. Giannis Antetokounmpo (Grecja)         29,0 - 6 meczów 
 2. Lauri Markkanen (Finlandia)            27,9
 3. Aleksander Wezenkow (Bułgaria)         26,8 - 5
...
23. Mateusz Ponitka (Polska)               15,0
33. A.J. Slaughter (Polska)                14,3
41. Michał Sokołowski (Polska)             12,9

zbiórki
 1. Aleksander Wezenkow (Bułgaria)         12,2 - 5
 2. Alexander Mamukelaszwili (Gruzja)      11,0 - 5
 3. Rudy Gobert (Francja)                  10,9
...
22. Mateusz Ponitka                         6,4
48. Michał Sokołowski (Polska)              4,4
54. Aleksander Balcerowski (Polska)         4,0 

asysty
 1. Tomas Satoransky (Czechy)               11,0 - 4
 2. Dee Bost (Bułgaria)                     8,4  - 5
 3. Vasilije Micic (Serbia)                 7,5  - 6
... 
 9. Mateusz Ponitka (Polska)                6,9
40. A.J. Slaughter (Polska)                 3,1
61. Michał Sokołowski (Polska)              2,4          

przechwyty
 1. Swiatosław Mychajluk (Ukraina)          2,2
  . Kendrick Perry (Czarnogóra)             2,2
 3. Luka Doncic (Słowenia)                  2,0
  . Terry Tarpey (Francja)                  2,0 
...
 8. A.J. Slaughter (Polska)                 1,7
12. Mateusz Ponitka (Polska)                1,6
58. Aaron Cel (Polska)                      0,9

bloki
 1. Jusuf Nurkic (Bośnia i Hercegowina)     2,0 - 5
 2. Giorgi Shermadini (Gruja)               1,4 - 5
 3. Ivica Zubac (Chorwacja)                 1,3 - 6
...
39. Aleksander Balcerowski (Polska)         0,6
65. Dominik Olejniczak (Polska)             0,3 - 6
77. Aleksander Dziewa (Polska)              0,3
  . Mateusz Ponitka (Polska)                0,3

skuteczność za 2 punkty
 1. Aleksander Balcerowski (Polska)        76,2 proc. 
 2. Nikola Jokic (Serbia)                  70,7 - 6
 3. Mike Tobey (Słowenia)                  70,3 - 6

skuteczność za 3 punkty
 1. Vanja Marinkovic (Serbia)              62,5 - 4
 2. Nikola Kalinic (Serbia)                60,0 - 6
 3. Martin Peterka (Czechy)                59,1 - 4
...
46. Michał Sokołowski (Polska)             40,0
68. A.J. Slaughter (Polska)                37,3
76. Jakub Garbacz (Polska)                 35,3

skuteczność rzutów wolnych
 1. Johannes Thiemann (Niemcy)             95,7
 2. Marius Grigonis (Litwa)                95,2 - 6  
 3. Kristjan Kitsing (Estonia)             94,1 - 5
...
25. Mateusz Ponitka (Polska)               75,0
34. Michał Sokołowski (Polska)             66,7

straty
 1. Luka Doncic (Słowenia)                  4,3
 2. Tomas Satoransky (Czechy)               3,8 - 4 
 3. Edon Maxhuni (Finlandia)                3,4
...
19. Mateusz Ponitka (Polska)                2,6
35. Aleksander Balcerowski (Polska)         2,1
73. Michał Sokołowski (Polska)              1,4

wskaźnik efektywności
 1. Giannis Antetokounmpo (Grecja)         32,7 - 6 
 2. Nikola Jokic (Serbia)                  31,7 - 6
 3. Aleksander Wezenkow (Bułgaria)         31,2 - 5
...
11. Mateusz Ponitka (Polska)               20,3
43. Aleksander Balcerowski (Polska)        13,7
49. Michał Sokołowski (Polska)             13,1

minuty na parkiecie
 1. Aleksander Wezenkow (Bułgaria)         37,1 - 5
 2. Cedi Osman (Turcja)                    35,6 - 6
 3. Alexander Mamukelaszwili (Gruzja)      35,0 - 5
...
14. Michał Sokołowski (Polska)             30,6
40. Mateusz Ponitka (Polska)               27,7
45. A.J. Slaughter (Polska)                27,0

(PAP)

Z Berlina – Marek Cegliński

 

cegl/ krys/

- Advertisement -

Podobne

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Proszę wpisać swój komentarz!
Proszę podać swoje imię tutaj

Ostatnio dodane

Strony Internetowe / SEO
Realizacja w jeden dzień!
TEL/SMS: +1-773-800-1520