Miejskie ekipy usunęły w poniedziałkowy poranek obozowisko bezdomnych w West Loop. Decyzję o likwidacji miejsca koczowania wielu osób pozbawionych dachu nad głową podjęto po licznych zgłoszeniach dotyczących szerzącej się tam przemocy.
Mieszkańcy, którzy wielokrotnie monitowali władze miasta w sprawie problemów z bezpieczeństwem w swojej okolicy z radością i nadzieją przyjęli widok ekip sprzątających śmieci i likwidujących namioty w pobliżu ulic Lake i Clinton. Docenili również fakt, że okolice mostu są czyszczone ze szpecącego graffiti.
Bezdomnymi zajęli się przedstawiciele Departamentu Usług Rodzinnych Chicago.
W sprawie likwidacji obozu bezdomnych w West Loop interweniowali w ostatnim czasie miejscy radni. Jak podkreślali, to miejsce stało się „wylęgarnią przestępców”, obok którego zwykli mieszkańców obawiają się przechodzić. Z ich relacji miał tam kwitnąć handel narkotykami i przemoc. Zdaniem lokalnej społeczności, likwidacja obozu jest krokiem w dobrym kierunku, ale pozostają obawy o to, czy bezdomni po jakimś czasie tam nie wrócą.