Proces podejrzanego o korupcję, wymuszenia i haracze byłego chicagowskiego radnego dobiega końca. Przyszłość Eda Burke’a spoczywa teraz w rękach ławy przysięgłych.
Burke, który w przyszłym tygodniu skończy 80 lat, został oskarżony w 2019 r. na podstawie 14-krotnego aktu oskarżenia. Prokuratorzy twierdzą, że były radny wykorzystywał swoją siłę polityczną i wpływy, próbując nakłonić osoby prowadzące interesy wymagające zgody władz miasta Chicago do skorzystania z jego osobistej kancelarii prawnej, która specjalizowała się w podatku od nieruchomości.
Podczas sześciotygodniowego procesu, przysięgli wysłuchali wielu świadków i obejrzeli nagranie wideo z ukrytej kamery byłego radnego Chicago Danny’ego Solisa, który pracował jako „wtyczka” FBI.
Zdaniem obrony Burke’a, prokuratorzy federalni nie dowiedli winy jego klienta. Mecenas Joseph Duffy wielokrotnie powtarzał przysięgłym, że „w tej sprawie nie ma żadnego wymuszenia” i że przysięgli powinni „odesłać pana Burke’a do domu”.