Koszykarze Golden State Warriors pokonali na wyjeździe Dallas Mavericks 109:100 i odnieśli trzecie zwycięstwo w finale play off Konferencji Zachodniej ligi NBA. Jednej wygranej brakuje im, by po trzech latach ponownie zagrać o tytuł.
W niedzielę pierwszoplanowymi postaciami w ekipie z Kalifornii byli Stephen Curry – 31 punktów, 11 asyst i pięć zbiórek oraz Andrew Wiggins – 27 pkt (rekord kariery w play off), 11 zbiórek i trzy asysty.
„Przypomina mi Dominique’a Wilkinsa” – powiedział po jednym z efektownych wsadów o 27-letnim skrzydłowym z Kanady kolega z zespołu Klay Thompson, nawiązując do lubującego się w podobnych zagraniach byłego gwiazdora NBA.
Warriors w trzeciej kwarcie wypracowali 12-punktową przewagę, ale w ostatniej odsłonie miejscowi kilka razy zbliżyli się na sześć-siedem „oczek”. Wtedy jednak rzutami „za trzy” sytuację opanowywali Thompson bądź Jordan Poole.
„Przyjechaliśmy tutaj rozpędzeni i wykorzystaliśmy to. Jesteśmy w komfortowej sytuacji, ale trzeba postawić kropkę nad i” – zauważył szkoleniowiec zwycięzców.
Gospodarzom, którzy w półfinale konferencji wyeliminowali najlepszych w lidze w sezonie zasadniczym Phoenix Suns, nie pomogło 40 punktów Słoweńca Luki Doncica. Rezerwowy Spencer Dinwiddie powiększył dorobek „Mavs” o 26 pkt.
„Ta drużyna dopiero zaczyna swoją podróż. Wiem, że przed sezonem moi chłopcy widzieli się mistrzami, oczywiście trochę żartując, ale żaden z nich nie był w tym miejscu, w którym teraz jesteśmy. Dla nich, dla klubu to ważniejsze niż ten jeden mecz czy ta jedna seria” – ocenił trener Mavericks Jason Kidd.
Czwarty pojedynek w tej parze – we wtorek. W historii NBA jeszcze żadnej drużynie nie udało się odwrócić losów rywalizacji play off od stanu 0-3.(PAP)
pp/ krys/