W Madrycie wszyscy wierzą w zwycięstwo nad Wolfsburgiem i awans do półfinału Ligi Mistrzów. Bukmacherzy nie wierzą w Manchester City.
„Tak, możemy” – zapewnia na pierwszej stronie „Marca”. – Z waszym wsparciem damy z siebie wszystko – apeluje do kibiców Cristiano Ronaldo przed rewanżowym meczem w ćwierćfinale Ligi Mistrzów z VfL Wolfsburg.
W pierwszym spotkaniu skazywane na porażkę „Wilki” sensacyjnie wygrały na własnym stadionie 2:0 i Królewskich czeka we wtorek bardzo trudne zadanie. Prawie niemożliwe. Jak przypomniał po pierwszym meczu madrycki dziennik „AS”, ostatnia udana remontada (odrobienie strat po porażce w pierwszym spotkaniu) Realu w Lidze Mistrzów miała miejsce w… reklama 2002 roku. Real przegrał wówczas w Monachium 1:2 z Bayernem 1:2 i wygrał u siebie 2:0. Od tamtego czasu przegrywał ośmiokrotnie pierwszy mecz fazy pucharowej Champions League i ani razu nie dał rady awansować dalej. Tak było m.in. w pamiętnym (cztery gole Roberta Lewandowskiego) półfinale z Borussią Dortmund, wiosną 2013 roku.
Ronaldo i spółka nie tracą jednak nadziei. – To musi być perfekcyjny wieczór. Wszystkie aspekty są ważne – jeśli dobrze się zgramy, jedenastka na murawie, rezerwowi gracze na ławce i 80 tysięcy ludzi na trybunach, to wszystko jest możliwe – uważa Ronaldo. – Oczekuję, że to będzie magiczny wieczór, mam na to ogromne nadzieje. Drużyna wierzy w siebie, trener wierzy w siebie i kibice też powinni wierzyć – podkreśla Portugalczyk.
„Trzeba szybko strzelić i dużo biegać” – wtóruje mu „Marca”, powołując się na Zinedine’a Zidane’a. Podczas przedmeczowej konferencji prasowej trener Królewskich użył również słów: skupienie, równowaga, koncentracja w defensywie. – Dobra gra to nie tylko strzelanie bramek. Jeśli chcemy mieć większe szanse, musimy zachować czyste konto. Piłkarze o tym wiedzą, wszyscy wiemy, że przegrywamy 0:2. Będziemy walczyć, biegać, wszyscy będą to robić, ale do tego trzeba też grać w piłkę. To jest najważniejsze – dodał. –
Na Bernabeu może zdarzyć się wiele rzeczy. Również te, których jeszcze nawet sobie nie wyobrażamy, na przykład błędne decyzje sędziego. Musimy być na to wszystko przygotowani – mówi dyrektor sportowy VfL Wolsburg Klaus Allofs. – Wynik pierwszego meczu to dobry punkt wyjściowy, ale mimo wszystko nie jesteśmy faworytami. To będzie twarda walka ze wszystkimi dostępnymi środkami – zapowiada.
Dobra wiadomość dla madryckich kibiców jest taka, że Real zagra we wtorek w najsilniejszym składzie. Gotowy do gry jest już Karim Benzema, który doznał urazu (stłuczenia) kolana w Wolfsburgu. Do składu wraca również stoper Raphaël Varane.
Ciekawie będzie również w drugim wtorkowym meczu, w którym Manchester City podejmie Paris Saint-Germain. W Paryżu „The Citizens” zremisowali 2:2, więc do awansu wystarczy im bezbramkowy remis (albo 1:1). Trudno jednak oczekiwać, by piłkarze Manuela Pellegriniego ograniczali się tylko do pilnowania własnej bramki. Tym bardziej, że gotowy do gry ma być Sergio Aguero. Argentyńczyk doznał urazu w sobotnim meczu ligowym z West Bromwich, ale szkoleniowiec City zapewnia, że nie jest on groźny. – Kun został kopnięty, to nie jest wielki problem – mówi. Do składu Manchesteru wraca również David Silva.
Faworytem (choć nieznacznym) bukmacherów pozostaje jednak PSG. Kurs na zwycięstwo paryżan w bwin wynosi 2.50 do 1, na City 2.65 do 1.
Hubert Zdankiewicz (AIP)