Marian D., biznesmen z Leżajska, usłyszał zarzut wręczenia łapówki posłowi PSL, jednak Prokuratura Apelacyjna w Katowicach jeszcze nie przygotowuje drugiego wniosku o uchylenie immunitetu Janowi Buremu – podało RMF FM. Wcześniej portal tvn24.pl poinformował, że prace nad takim wnioskiem już trwają .
– Aby postawić zarzut korupcji, musimy mieć na to mocne dowody i dopiero potem skierować wniosek o uchylenie immunitetu Janowi Buremu. Na razie takiego wniosku nie kierujemy – powiedziała szefowa Prokuratury apelacyjnej w Katowicach Iwona Pałka w rozmowie z RMF FM.
Prokuratura Apelacyjna w Katowicach postawiła Marianowi D., właścicielowi firmy Maante z Leżajska, zarzut wręczenia korzyści majątkowej posłowi PSL Janowi Buremu – podał wcześniej portal tvn24.pl. Kwota może sięgać nawet kilkuset tysięcy zł, a oprócz gotówki posłowi wręczono również sztabkę złota, która była dowodem wdzięczności za pomoc w załatwianiu kontraktów paliwowych dla firmy biznesmena. Jak dodają informatorzy portalu tvn24, może chodzić również o pomoc dla jednej z córek Mariana D., która bezskutecznie starała się zostać sędzią. Nie wiadomo jednak, czy ostatecznie do takiej pomocy doszło.
Zarzuty postawione właścicielowi firmy Maante moga stać się podstawą kolejnego wniosku o uchylenie immunitetu Buremu. Pierwszy z nich został skierowany do Prokuratury Generalnej przez prokuratora Leszka Srokę w ubiegłym tygodniu w związku z zabieganiem przez posła PSL o wygraną w konkursie na dyrektora rzeszowskiej delegatury Najwyższej Izby Kontroli ówczesnego wiceprezesa Izby.
Magdalena Nałęcz AIP