Polski napastnik szczerze powiedział o tym co mu się nie podoba w mistrzu Niemiec, a to z kolei nie spodobało się włodarzom bawarskiego klubu.
Lewandowski skrytykował politykę transferową Bayernu w wywiadzie jakiego udzielił tygodnikowi „Der Spiegel”. – Bayern nigdy nie płaci za nowego zawodnika więcej niż 40 milionów euro. Na poziomie międzynarodowym w obecnych czasach za taką kwotę można kupić piłkarza raczej przeciętnego niż światowej klasy – powiedział polski napastnik. Dodatkowo „Lewy” skrytykował pomysł azjatyckiego tournee przed obecnym sezonem. Mówił też o braku sukcesów w Lidze Mistrzów. Przypomnijmy, że kilka tygodni temu Polak powiedział, że ma żal do kolegów, że słabo wspierali go w końcówce sezonu w walce o tytuł króla strzelców.
Te wypowiedzi polskiego napastnika wywołują falę spekulacji. Pada pytanie: czy Lewandowski nie przygotowuje sobie gruntu pod transfer do jakiegoś innego wielkiego klubu. Od wielu lat co jakiś czas pojawiają się informacje, że może trafić do Realu Madryt. Ostatnio coraz silniejsze sygnały płyną z Paris Saint-Germain czy Chelsea. Być może Polak jest sfrustrowany tym, że Bayern nie walczy o klasowych piłkarzy z europejską elitą, co skutkuje brakiem triumfu w Lidze Mistrzów, a tego sukcesu brakuje Lewandowskiemu. Po wywiadzie polskiego napastnika zrobiło się gorąco w Bayernie.
Nie jest w zwyczaju, że piłkarze udzielają takich wywiadów bez uzgodnienia. Polakowi odpowiedział Karl-Heinz Rummenigge, prezydent Bayernu. W „Bildzie” „Kalle” grzmi: „Robert prawdopodobnie dał się omamić transferami PSG. Tymczasem on jest zatrudniony przez nas i zarabia bardzo dobre pieniądze. Żałuję, że wypowiedział te słowa. Stoi za tym jego agent Maik Barthel, który szkodzi Robertowi. Kto publicznie krytykuje klub, trenera i kolegów z zespołu będzie miał ze mną do czynienia. Wiem jak ustawić piłkarza do pionu. Ostatnio w Bayernie więcej mówi się o problemach w zespole niż w grze w piłkę” Rummenigge odparł Lewandowskiemu, że jego ukochany Real w lecie podróżował przez 24 dni, a Bayern połowę tego czasu. Podkreślił także, że filozofia stosowana przez klub jest właściwa, bo co roku wywalcza on trofea.
Lewandowski został już wezwany na dywanik do dyrektora sportowego Hasana Salihamidzicia, ale klub nie poinformował czy Polak został ukarany finansowo.
Dariusz Knopik (AIP)